W najciekawszym spotkaniu 1/8 Pucharu Włoch, Juventus rozgromił 4:0 Torino. W ekipie gości całe spotkanie zagrał Kamil Glik. Reprezntant Polski meczu nie zaliczy jednak do zbyt udanych.
W spotkaniu pucharowym, które jednoczeście było derbami Turynu zdecydowanym faworytem był dużo bardziej utytułowany Juventus. Jednak goście, w których drużynie od pierwszej minuty zagral Kamil Glik tanio skóry nie zamierzali sprzedać.
Marzenia Torino o awansie zostały szybko rozwianie. Podopieczni Maxa Allegriego praktycznie od samego początku zyskali znaczącą przewagę i to oni dyktowali tempo gry. W 28 min. Juve objęło prowadzenie. Morata świetnie przedarł się lewą flanką, dośrodkował w pole karne, a akcję pewnym strzałem zakończył niepilnowany Zaza. W pierwszej połowie więcej bramek nie padło i Juventus schodził do szatni prowadząc 1:0.
Drugą część gry od mocnego akcentu rozpoczęli gospodarze. Najpierw strzał Moraty z najwyższym trudem obronił Ichazo, a chwilę później piłkę do bramki po rzucie rożnym wpadkował Bonucci. Gol jednak słusznie nie został uznany, bo sędzia dopatrzył się spalonego. Sprawę awansu utrudnił jeszcze bardziej Molinaro, który w 49 min. wyleciał z boiksa za brutalny faul.
W 51 min. było już 2:0. Strzelcem bramki po raz drugi Simone Zaza. Trochę lepiej w tej sytuacji mógł się jednak zachować polski defensor, któremu piłka przy strzale Włocha przeleciała między nogami.
W 73 min. przepięknym strzałem z dystansu popisał się Paulo Dybała, który zaaplikował Bykom trzecią bramkę. Wynik spotkania w 82 min. ustalił Paul Pogba, który pokonał bramkarza gości genialnym strzałem z rzutu wolnego.
Juventus łatwo ograł 4:0 Torino i to Stara Dama może cieszyć się z awansu do ćwierćfinału.