BLK: Pożegnanie Legii z Torwarem, debiut Spaneva

3 gru 2017, 19:34

W ostatnim meczu koszykarskiej Legii Warszawa, stołeczny zespół podejmował mistrzów Polski Stelmet Zieloną Górę. Był to debiut w roli pierwszego trenera Legii Tane Spaseva.

 

Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia 6:0 już w drugiej minucie spotkania. Dopiero w tym momencie pierwsze punkty dla mistrzów Polski zdobył Tomas Kelati. Po kilku akcjach Stelmet doprowadził do wyrównania (10:10), a potem wyszedł na dwupunktowe prowadzenie, głównie za sprawą Dragicevicia. Wchodzący z ławki Łukasz Wilczek kilkoma dobrymi zagraniami w obronie poderwał warszawski zespół. Legia odzyskała prowadzenie (22:14), a zielonogórzanie trochę ospale podchodzili do spotkania.

Od początku drugiej kwarty mistrzowie Polski zacieśnili obronę co od razu przełożyło się na problemy z zdobywaniem punktów przez Legionistów. Efektem było to, że w czternastej minucie zielonogórzanie prowadzili. Warszawianie przez blisko cztery minuty zdobyli tylko dwa oczka. Po akcji 2+1 Dragicevicia mistrzowie Polski odskoczyli na najwyższe (24:35) prowadzenie. Stołeczny zespół kilkukrotnie popełnił błąd 24 sekund. Widać w grze Legii było brak wiary we własne siły, a zielonogórzanie powiększali przewagę.

Na początku trzeciej kwarty legioniści znowu zaliczyli zryw 7:3, ale strata do rywali wynosiła dalej kilkanaście oczek. Przy spokojnej grze w ataku Stelmetu wcześniej czy później zawsze znalazł się jeden zawodonik, który miał niemalże czystą drogę do kosza. Jedyną opcją w ataku Legii był Naadir Tharpe. W połowie trzeciej kwarty tylko on miał na końcie minimum dziesięć oczek, a w Stelmecie aż trzech zawodników osiągnęło dwucyfrową zdobycz.

W czwartej kwarcie Stelmet nie chcąc forsować tempa dał zmniejszyć Legii tylko część strat, które bardzo szybko odzyskał. Magiczną granicą było jedenaście oczek. Szybkie trójki mistrzów Polski w połowie tej części dało im już prawie dwudziestopunktową przewagę. Obie drużyny zaczęły się bawić w mini konkurs rzutów za trzy. Na tym lepiej wychodzili przyjezdni, zwłaszcza że po kolejnym takim trafieniu było już 71:93 na nie spełna dwie minuty do końca spotkania.

LEGIA WARSZAWA – STELMET BC ZIELONA GÓRA 78:95  (22:19, 12:31, 21:20, 23:25)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA