To nie była udana sobota dla reprezentantów Polski w niemieckiej Bundeslidze. Mówi o tym chociażby fakt, że żaden z “Biało-czerwonych” nie wyszedł w podstawowym składzie swojej drużyny!
O dziwo na ławce rezerwowych usiadł nawet niezastąpiony Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski pojawił się jednak na placu gry w 63. minucie zastępując Sandro Wagnera przy stanie 2:0 dla Bawarczyków. Gole w pierwszej połowie zdobywali Frank Ribery oraz James Rodriguez. Ostatecznie Bayern wygrał 2:0 i umocnił się na fotelu lidera niemieckiej Bundesligi.
Brak w pierwszym składzie Lewandowskiego może też oznaczać oszczędzanie Polaka przed zbliżającymi się wielkimi krokami meczami 1/8 finału piłkarskiej Ligi Mistrzów. Jeżeli lubicie obstawiać, macie już swoje typy na LM i szukacie legalnego bukmachera, możecie sprawdzić ranking bukmacherów i wybrać najlepszą kursowo opcję na hitowe starcia w Champions League!
W ogóle na placu gry nie pojawił się z kolei Marcin Kamiński, który cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Jego Stuttgart zremisował 1:1 na wyjeździe z Wolfsburgiem Jakuba Błaszczykowskiego, który jeszcze nie zdążył wyleczyć kontuzji i nie było go w kadrze meczowej.
Podobnie jak Kamiński na ławkę wrócił również Rafał Gikiewicz, który ze względu na kontuzję Schwołowa bronił w dwóch poprzednich meczach. Freiburg Gikiewicza i Kapustki, który nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych zremisował na własnym stadionie 0:0 z Bayerem Leverkusen.
Ostatnim z Polaków, który mógł, ale ostatecznie nie pojawił się na boisku był Eugen Polański. Jego Hoffenheim zremisowało na wyjeździe z Herthą Berlin, a były już reprezentant Polski cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.