Dogrywka w Tychach i deklasacja w Gliwicach, podsumowanie 18. kolejki I ligi

22 sty 2017, 20:05

Za nami 18. tydzień obserwacji zmagań na zapleczu PLK. W bieżącej kolejce, mogliśmy być świadkami kilku ekscytujących pojedynków. Pewne zwycięstwo Legii i ciężki mecz lidera w Tychach, to tylko zapowiedź ciekawej rundy rewanżowej sezonu zasadniczego.

Jamalex Polonia 1912 Leszno – Legia Warszawa 70:90 (18:17, 18:27, 18:26, 16:20)

Warszawiacy przyjechali do Leszna w roli faworyta i właściwie już po pierwszej połowie, mogli czuć się pewnie. Podopieczni Radosława Trubacza w premierowej odsłonie całkiem dobrze radzili sobie z rywalem i zakończyli ją prowadząc, 18:17. Lesznianie mieli jednak spory problem z rzutami trzypunktowymi, które nie mogły znaleźć drogi do kosza. Jamalex schodził do szatni przegrywając nieznacznie, 36:44 i wciąż miał szansę na zwycięstwo. Kluczowa okazała się trzecia kwarta, podczas której Legioniści świetnie spisywali się w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Warszawiacy mieli przewagę zwłaszcza pod koszem, gdzie brylował Mateusz Jarmakowicz. Ostatnia ćwiartka była już w zasadzie formalnością, a Legia wygrała w Lesznie wysoko, 90:70. Najlepszym graczem wśród gospodarzy był Jakub Koelner (14 pkt), zaś wśród gości swietnie spisywał się Tomasz Andrzejewski (18 pkt).

Zetkama Doral Nysa Kłodzko – Kotwica Kołobrzeg 99:65 (26:14, 20:19, 24:19, 29:13)

Drugi mecz rudny rewanżowej sezonu zasadniczego okazał się szczęśliwy, dla podopiecznych trenera Radosława Hyżego. Obie drużny weszły w to spotkanie dość niespokojnie i grały na wręcz fatalnej skuteczności. Po sześciu minutach spotkania, doszło do remisu, 8:8. Zetkama odpaliła jednak piąty bieg i zakończyła pierwszą cwiartkę prowadząc, 26:14. W drugiej kwarcie beniaminek z Pomorza starał sie odrobić stratę, jednak kłodczanie kontrolowali sytuację na boisku i schodzili na przerwę z solidną zaliczką punktową prowadząc, 46:33. Gospodarze grali na dobrej skuteczności zza linii 6.75 metra, a ciężka praca na którą stawia trener Hyży przyniosła rezultaty, dzięki czemu Zetkama nie oddała prowadzenia już do końca. Ostatecznie beniaminek poległ w Kłodzku, 65:99. Najlepszym graczem wśród gospodarzy był Marcin Bluma (21 pkt), zaś najwięcej punktów dla gości zdobył Łukasz Bodych (21 pkt).

Biofarm Basket Poznań – SKK Siedlce 93:80 (28:26, 15:16, 16:17, 21:21, d. 12:0)

W pierwszej kwarcie tego spotkania mogliśmy zobaczyć niesamowitą ilość rzutów trzypunktowych, które wpadały za równo po jednej, jak i po drugiej stronie parkietu. Pierwsza ćwiartka była jednak dość wyrównana i zakończyła się nieznacznym prowadzeniem gospodarzy, 28:26. W drugiej ćwiartce goście wyszli nawet na sześciopunktowe prowadzenie, ale Poznaniacy nie pozwolili im na więcej, dzięki czemu schodzili do szatni prowadząc, 43:42. W drugiej połowie podopieczni Przemysława Szurka podkręcili tempo, jednak SKK wciąż ich doganiało, a do rozstrzygnięcia losów spotkania potrzebna była dogrywka. W dodatkowych pięciu minutach znacznie lepzy okazał się Biofarm, który wygrał ten mecz, 93:80. Najlepszym graczem wśród miejscowych był Piotr Wieloch ( 23 pkt), zaś w szeregach gości dobrze spisywał się Aaron Weres (18 pkt).

GKS Tychy – Max Elektro Sokół Łańcut 84:86 (21:8, 20:26, 14:17, 16:20 d. 13:15)

Spotkanie rozpoczęło się od fatalnej postawy graczy trenera Dariusza Kaszowskiego, którzy po pierwszej ćwiartce przegrywali, 8:21. W kolejnych minutach meczu losy pojedynku zdawały się być przesądzone, a w Tychach szykowała się niespodzianka. W pewnym momencie tyszanie prowadzili już nawet, 31:13. W szeregach Sokoła dobrze dysponowany był jednak Sebastian Szymański, dzięki któremu Sokół schodził na przerwę przegrywając tylko, 34:41. Goście wyszli z szatni mocno zmobilizowani, a po trzeciej ćwiartce przewaga GKS-u stopniała do zaledwie czterech punktów. Decydująca odsłona przepełniona była wieloma emocjami, a do rozstrzygnięcia tego pojedynku potrzebna była dogrywka. W niej nieznacznie lepsi okazali się gracze z Podkarpacia, którzy wygrali to spotkanie, 86:84. Najlepszym graczem wśród gospodarzy był Marcin Kowalewski ( 21 pkt), natomiast wśród gości rewelacyjnie spisywał się Sebastian Szymański (27 pkt).

GTK Gliwice – Meritumkredyt Pogoń Prudnik 102:71 (27:13, 22:18, 29:15, 24:25)

Mecz rozpoczął się lepiej dla gospodarzy, którzy szybko zaliczyli run 12:2. Druga ćwiartka w ich wykonaniu była jeszcze lepsza, a przed zejściem do szatni prowadzili już 49:31. Przysłowiowym gwoździem do trumny były dla gości rzuty trzypunktowe, które gliwiczanie wykonywali na bardzo wysokiej skuteczności. W trzeciej ćwiartce losy meczu były już tak naprawdę rozstrzygnięte. Prudniczanie popełnili w tym spotkaniu aż 15 strat, co nie mogło zwiastować niczego dobrego. Ostatecznie mecz zakończył się bardzo wysoka porażką zespołu przyjezdnych, którzy przegrali w Gliwicach, 71:102. Najlepszym graczem wśród gospodarzy był Damian Pieloch (22 pkt), zaś najwięcej punktów dla gości zdobył Tomasz Nowakowski (26 pkt).

Enea Astoria Bydgoszcz – KSK Noteć Inowrocław 62:63 (17:19, 20:16, 8:19, 17:9)

Derbowy pojednynek pomiędzy Astorią Bydgoszcz, a Notecią Inowrocław można określić mianem festiwalu rzutów wolnych. Pierwsza połowa była dośc wyrównana i zakończyła się nieznacznym prowadzeniem Astorii, 37:35. Po przerwie Noteć zaczęła jednak punktować z dystansu, a podopieczni Jerzego Hudeusza przez moment byli praktycznie bezradni na boisku. Ostatecznie trzecia ćwiartka zakończyła się wynikiem, 54:45 dla Inowrocławia. W decydującej odsłonie toczyła się gra nerwów, które lepiej opanowali gracze Noteci, dzięki czemu wygrali to spotkanie, 63:62. Najlepszym zawodnikiem wśród gospodarzy był Filip Czyżnielewski ( 11 pkt), zaś najwięcej punktów dla gości zdobył Mikołaj Grod (22 pkt).

AZS AGH Kraków – Spójnia Stargard Szczeciński 72:83 (21:24, 18:20, 19:21, 14:18)

Spotkanie w Krakowie było bardzo zacięte, jednak o jego wyniku zdecydowało doświadczenie. Pierwsza ćwiartka była dość wyrównana i zakończyła się zwycięstwem Spójni, 24:21. W kolejnej odsłonie gra toczyła się punkt za punkt, jednak to przyjezdni lepiej sobie w niej poradzili i schodzili na przerwę prowadząc, 44:39. Po wyjściu z szatni beniaminek nie zamierzał się poddawać, jednak goście z Pomorza wciąż skutecznie powiększali swoją przewagę. Ostatecznie to stargardzianie doprowadzili to spotkanie do końca i po decydującej odsłonie wygrywali w Krakowie, 83:72. Najlepszym graczem wśród gospodarzy był Bartosz Wróbel (22 pkt), zaś najwięcej punktów dla gości zdobył Marcin Dymała (26 pkt).

Znicz Basket Pruszków – ACK UTH Rosa Radom 81:78 (18:17, 27:19, 21:22, 15:20)

Pierwsza ćwiartka była dość wyrównana i zakończyła się nieznacznym prowadzeniem Pruszkowa, 18:17. W drugiej kwarcie znacznie lepiej szło jednak graczom Znicza, a radomianie fatalnie zagrali w końcówce tej odsłony, przez co schodzili do szatni przegrywając, 36:45. W trzeciej ćwiartce gospodarze utrzymywali przewagę, jednak w decydującej odsłonie to Rosa zdołała wyjść na prowadzenie. Pruszkowianie dzielnie trzymali nerwy na wodzy, dzięki czemu wygrali to spotkanie, 81:78. Najlepszym graczem w drużynie gospodarzy był Damian Cechniak, który zanotował na swoim koncie double-double (16 punktów i 12 zbiórek). Wśród gości natomiast dobrze spisywał się Filip Zegzuła, który również zaliczył double-double ( 18 punktów i 10 zbiórek).

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA