Euroliga koszykarek: Wiślaczki przegrywają ostatnią akcją, pierwsza wygrana CCC

Aktualizacja: 2 lis 2017, 05:06
1 lis 2017, 20:32

W kolejnym meczu kobiecej Euroligi koszykarki Wisły przegrały w Krakowie z Familią Schio. O przegranej krakowianek zdecydował buzzer beater ekipy z Schio. Pierwszą wygraną w tej edycji euroligi odnoszą zawodniczki CCC.

Dobra gra Cheyenne Parker (22 punkty oraz 9 zbiórek) nie pomogła w odniesieniu pierwszej wygranej w elitarnej Eurolidze. Całe spotkanie stało pod znakiem zaciętej gry i walki o każdy centymetr parkietu. Wicemistrz Włoch po pierwszych 20 minutach przegrywał (36:40), co tylko zapowiadało jeszcze więcej emocji w II połowie. W niej skuteczniejsza gra Zandalasini, Lisec oraz Anderson pozwoliły wyjść po 30 minutach gry na prowadzenie (58:57). W ostatniej kwarcie o wygranej zadecydowały detale, której wygraną dało trafienie równo z końcową syreną Jolene Anderson (w sezonie 2011-2012 grała w Lotosie Gdynia).

 

WISŁA KRAKÓW – FAMILIA SCHIO 72:74 (23:20, 17:14, 17:22, 15:18)

Kraków: Parker 22, Reid 19, Rodriguez 13, Ziętara 7, Labuckiene 7, Antić 2, Greinacher 2
Schio: Zandalasini 19, Anderson 11, Lisec 11, Yacoubou 9, Tagliamento 9, Miyem 6, Dotto 4, Masciadri 3, Macchi 2
Natomiast CCC wygrało z francuskim zespołem Bourges, który mógł się wydawać jak najbardziej w zasięgu polkowiczanek, które rozpoczęły mecz z wysokiego c. Po pięciu minutach prowadziły 14:6. Dobrze funkcjonowała defensywa, a do ataku także nie można było mieć zbyt wielu uwag. Przyjezdne były trochę zaskoczone takim obrotem sprawy, bo na początku miały problem z organizacja gry. W miarę upływu czasu dziewczyny z Bourges spisywały się coraz lepiej. Po 10 minutach CCC prowadziło 20:15.

W drugiej kwarcie polkowiczanki kontynuowały dobrą grę. Gdy doprowadziły do stanu 27:17 trener Olivier Lafargue wziął czas. Rozmowa przeprowadzona ze swoimi podopiecznymi przyniosła efekt, bo zespół z Francji zaczął systematycznie odrabiać straty. Po stracie Babkiny i punktach Godin było już 30:28. Końcowe fragmenty pierwszej połowy to był festiwal błędów z obu stron. Nietrafione rzuty z łatwych pozycji, straty, niecelne podania. Oba zespoły miały sporo problemów. Ostatecznie po 20 minutach nasze dziewczyny prowadziły 32:31. Do przerwy polkowiczanki lepiej zbierały, miały mniej strat i wyższa skuteczność rzutową. Najskuteczniejsza zawodniczką w ekipie z Polkowic była Alysha Clark, która zaliczyła 9 punktów, 8 miała na koncie Temi Fagbenle. W drużynie Bourges najskuteczniejszą zawodniczką do przerwy była Katherine Plouffe, która rzuciła 11 punktów. Zaledwie jednopunktowa różnica pomiędzy rywalami po pierwszej połowie zwiastowała spore emocje w drugiej.

Ta rozpoczęła się dla CCC bardzo dobrze. Wypracowały kilkupunktową przewagę. Niestety od stanu 38:33 sześć kolejnych punktów zdobyły przyjezdne – kolejno Plouffe, Johaness i ponownie Plouffe. W efekcie Bourges objęło jednopunktowe prowadzenie (38:39). Do końca trzeciej kwarty było nieco ponad cztery minuty. Kolejne 180 sekund to był popis gry Bourges. Ten fragment ekipa z Francji wygrała 10:1 i minutę przed końcem trzeciej kwarty nasze dziewczyny przegrywały 40:49. Po 30 minutach było 44:49, bo równo z syreną kończącą trzecią kwartę do kosza rywalek trafiła Weronika Gajda.

Ostatnią kwartę otworzyła rzutem trzypunktowym znana z występów w Wiśle Kraków Cristina Ouvina, ale chwilę później tym samym odpowiedziała Elina Babkina.  Rozgrywająca polkowickiego zespołu dzięki dwóm celnym rzutom osobistym zniwelowała straty swojego zespołu do zaledwie dwóch punktów po 160 sekundach gry w ostatniej kwarcie. Kilka chwil później „trójką” poczęstowała rywalki Artemis Spanou i to nasz zespół objął prowadzenie 55:54. Końcowe fragmenty były pełne emocji. Prowadzenie zmieniało się często. Trzy i pół minuty przed końcem po celnym rzucie Fagbenle było  61:58. Emocjalnay rollercoaster towarzyszył nam do samego końca. Tę wojnę nerwów lepiej zniosły nasze dziewczyny. W końcówce, przy stanie 65:63 Bourges miało dwie okazje by doprowadzić do wyrównania. Francuzki nie potrafiły jednak skończyć akcji punktami. Ostatecznie wygraliśmy dzisiejszy mecz 71:66.

– Jestem naprawdę szczęśliwy. To był dziwny mecz, pełen wzlotów i upadków. Zaczęliśmy świetnie, ale w drugiej kwarcie straciliśmy koncentrację. To samo dotyczyło trzeciej. W czwartej wypracowaliśmy dziesięciopunktową przewagę. To było kluczowe. Jestem dumny z moich zawodniczek. Wierzyły w zwycięstwo cały czas. Chciałbym podziękować naszym fanom. Są z nami od początku sezonu, choć nie szło nam dobrze. Mam nadzieję, że teraz będą mogli być dumni z naszej gry – skomentował George Dikeoulakos, trener naszych dziewczyn.

– Cieszę się, że wygrałyśmy. W poprzednich meczach zawsze czegoś nam brakowało. Prowadziłyśmy, ale nie potrafiłyśmy zwyciężyć. Cieszę się, że walczyłyśmy do samego końca, chociaż były chwile słabości. Wierzyłyśmy w wygraną i w końcówce zachowałyśmy zimne głowy. Jestem bardzo zadowolona. Każda zawodniczka wniosła coś istotnego do naszej gry. Byłyśmy zespołem i to dało nam zwycięstwo – dodała Magdalena Leciejewska.

 

 

CCC Polkowice – Bourges Basket 71:66 (20:15, 12:16, 12:18, 27:17)

CCC: Clark 15, Holmes 11, Spanou 11, Fagbenle 10, Sandric 9, Gajda 8, Babkina 7, Leciejewska 0.

Bourges: Plouffe 23, Ouvina 12, Chartereau 10, Johaness 7, Ayayi 5, Godin 4, Tchatchouang 4, Michel 1.

 

Podobne teksty

Komentarze

  1. Nasza Agencja związana jest z rynkiem marketingu interaktywnego od ponad 10 lat. Jesteśmy zgranym zespołem w Lublinie, który lubi to, co robi, a robi to, co lubią też inni. reklama-lublin.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA