EUROVOLLEY 2017: Wygrana na zakończenie fazy grupowej!

28 sie 2017, 22:18

Fazę grupową Mistrzostw Europy Biało-Czerwoni zakończyli meczem z Estonią. Wynik tego spotkania miał zadecydować o tym, z kim nasza reprezentacja spotka się w meczu barażowym. 

Początek spotkania był dość wyrównany (3:3). Po punktowej zagrywce Mateusza Bieńka Polacy zyskali dwa punty przewagi i zespoły zeszły na pierwszą przerwę techniczną (8:6). Od tej pory dystans punktowy utrzymywał się (13:11). Biało-Czerwoni utrzymywali się na prowadzeniu i na nic zdawały się przerwy brane przez trenera Crethu (16:18). Świetnie funkcjonował nasz blok, dwa razy przekonał się o tym Renee Teppan. Estończycy starali się zminimalizować straty, jednak podopieczni Ferdinando De Giorgiego nie pozwolili im na to (22:20). Pojedynczy blok Mateusza Bieńka na Ardo Kreeku pozwolił naszym zawodnikom przybliżyć się do wygranej (23:20). Pierwszą odsłonę zakończył autowy atak Estończyków (25:21).

Drugi set przyniósł zmianę w naszym zespole. Na boisku został Łukasz Kaczmarek, który pojawił się w końcówce poprzedniej odsłony. Rozpoczęliśmy tego seta od skromnej przewagi (5:4). Estończycy mieli problem ze skończeniem swojego ataku i to właśnie błąd w tym elemencie pozwolił Polakom cieszyć się trzypunktową przewagą na pierwszej przerwie technicznej (8:5). Estończykom jednak udało się wyrównać wynik po ataku Roberta Tähta (9:9). W takiej sytuacji trener De Giorgi zadecydował, aby wprowadzić kolejne zmiany – w miejsce Fabiana Drzyzgi pojawił się Grzegorz Łomacz. Przeciwnikom udało się doprowadzić do remisu i zespoły zaczęły grać punkt za punkt (15:15). Po raz kolejny Biało-Czerwoni zapunktowali dwa razy z rzędu blokiem, więc udało im się odzyskać prowadzenie (18:16). Niestety, wynik po raz kolejny wyrównał się (22:22, 24:24). Rozpoczęła się gra na przewagi, jednak na nasze szczęście nie trwała długo. Drugą partię zakończył as serwisowy Bieńka (26:24).

Trzeci set został otworzony przez skuteczny atak Roberta Tähta (0:1). Bartłomiej Lemański dwa razy nie trafił w boisko, co powiększyło przewagę Estończyków (2:4). Później ten sam problem miał Łukasz Kaczmarek i nasi przeciwnicy cały czas utrzymywali się na prowadzeniu (5:8). Biało-Czerwoni popełniali ogromną ilość błędów, co chętnie wykorzystywali Estończycy (8:12). Na szczęście nasi zawodnicy zaczęli porządkować swoją grę i wynik szybko uległ wyrównaniu (13:13). Gheorghe Cretu musiał zareagować i poprosił o czas dla swojej drużyny. Estończycy równie odzyskali prowadzenie równie szybko, co je stracili (19:17). Końcówka mogła zapowiadać się bardzo nerwowo. Żaden z zespołów nie zamierzał odpuszczać. Na linii dziewiątego metra stanął Lemański i posłał w stronę rywali punktową zagrywkę. Polacy dzięki temu odzyskali przewagę (21:22). Autowa zagrywka Teppena zakończyła spotkanie na korzyść Polaków (25:23)

Polska – Estonia 3:0 (25:21, 26:24, 25:23)

Polska: Drzyzga, Konarski, Bieniek, Lemański, Kubiak, Kurek, Zatorski, Łomacz, Kaczmarek, Kochanowski, Wiśniewski, Buszek, Szalpuk, Wojtaszek

Esotinia: Toobal K., Teppan, Kreek, Raadik, Taht, Aganits, Rikberg, Treial, Orav, Losnikov, Venno, Kollo, Tammemaa, Toobal A.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA