EUROVOLLEY 2017: Znamy pierwszego finalistę!

2 wrz 2017, 20:06

Pierwsze spotkanie półfinałowe rozegrane zostało pomiędzy reprezentacją Serbii i Niemiec. Podopieczni trenera Grbicia grali koncertowo, wygrali dwa pierwsze sety, jednak w trzeciej odsłonie kontrola należała do Niemców. Nasi zachodni sąsiedzi doprowadzili do tie-break’a, a następnie wygrali spotkanie 3:2.

Zespoły rozpoczęły spotkanie od wymiany nieudanych zagrywek (1:1). Po ataku Urosa Kovacevicia z drugiej linii Serbowie mieli na swoim koncie dwa punkty przewagi (4:2). Nie pozwolili rywalom zniwelować różnicy i na pierwszej przerwie technicznej również byli na prowadzeniu (8:6). Dzięki punktowej zagrywce Drazena Luburicia Serbowie odskoczyli już na cztery punkty, co sprowokowała Andreę Gianiego do wzięcia przerwy (12:8). Podopieczni Nikoli Grbicia dobrze czytali grę rywali. Trzy razy zablokowali Georga Grozera. Po drugiej przerwie technicznej różnica punktowa wynosiła aż siedem punktów! (17:10). Wszystko wskazywało na to, że partia padnie łupem bałkańskich siatkarzy (20:15). Niespodziewanie gra Niemców przyspieszyła i z przewagi Serbów nie zostało praktycznie nic (20:19). W samej końcówce seta wynik wyrównał się (22:22, 24:24). Pojedynczy blok Srecko Lisinacia na Michaelu Andrei zakończył walkę na przewagi 26:24.

Kolejna partia również zaczęła się od remisu (3:3). Zespoły grały bardzo równo, punkt za punkt (5:5). Szybciej błędy zaczęli popełniać Niemcy, co ich rywale bardzo chętnie wykorzystali. Pierwsza przerwa techniczna w tym secie minęła przy prowadzeniu podopiecznych Nikoli Grbicia (8:5). Ogromy problem ze skończeniem ataków miał Grozer, który jak dotychczas grał bezbłędnie (10:5). Na boisku pojawił się Marcus Bohme i straty Niemców zmniejszyły się do trzech punktów (14:11). Serbowie świetnie grali blokiem, co pozwoliło im wyprowadzać kontry i zdobywać kolejne “oczka” (17:13). Potężny atak Marko Podrascanina i błąd próby rozegrania Kampy po drugiej stronie siatki powiększyły przewagę bałkańskich siatkarzy. Podopieczni Andrei Gianiego tylko obserwowali jak ich rywale zdobywają kolejne punkty (22:14). Blok na Grozerze zakończył drugą odsłonę (25:15).

Trzecia odsłona rozpoczęła się od prowadzenia Serbów (3:1). Dziesięciominutowa przerwa nie pomogła Niemcom odzyskać skuteczności, nadal grali na bardzo niskim poziomie. Serbowie bronili wszystkie ataki i wyprowadzali skuteczne kontry (6:3). Sytuacja nie zmieniła się do pierwszej przerwy technicznej. Serbowie nadal prowadzili (8:6). Niemcy zaczęli grać coraz bardziej skutecznie i po raz pierwszy w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie (9:10). Lukas Kampa dołożył trzy punkty bezpośrednio z zagrywki i przewaga podopiecznych trenera Gianiego wzrosła do pięciu “oczek” (10:14). Grbić zmuszony był wprowadzić zmiany – za Luburicia pokazał się Aleksandar Atanasijević. Były zawodnik PGE Skry Bełchatów również popisał się asem serwisowym (13:17). Sytuacja odwróciła się diametralnie, Niemcy byli bardzo blisko przedłużenia spotkania (16:22). Ostatecznie partia zakończyła się wynikiem 25:19 dla Niemców.

Rozpędzeni Niemcy pewnie weszli w kolejną partię (2:5). Serbowie jednak nie pozwolili im na powiększenie przewagi i dzięki skutecznej, kombinacyjnej grze doprowadzili do remisu (7:7). Coraz częściej mylił się Drazen Luburić, więc trener postanowił ponownie wprowadzić do gry Atanasijevicia (8:10). Serbowie szybko zerwali się do walki i odzyskali prowadzenie (12:11). Zespoły zaczęły grać punkt za punkt (14:14, 17:17). Końcówka mogła zapowiadać się bardzo nerwowo, żadna z drużyn nie zamierzała zwalniać tempa (19:19). Trener Grbić kontynuował wprowadzanie zmian, jednak jego zawodnicy nadal nie potrafili wyjść na prowadzenie (22:22). Po ataku Bohme zaczęła się gra na przewagi (24:24). Potrójny blok reprezentacji Niemiec zakończył czwartą partię i pozwolił im na walkę w tie-breaku (25:27).

Decydująca partia zaczęła się od wyrównanej gry obydwu zespołów (4:3). Pojedynczy blok Bohme na Lisinaciu pozwolił Niemcom wyjść na prowadzenie (4:5). Zmiana stron również odbyła się przy jednopunktowej przewadze podopiecznych Gianiego (7:8). Serbowie jednak szybko wyrównali (10:10). Simon Hirsch pojawił się na zagrywce i od razu zapunktował (10:11). Po błędzie Atanasijevicia w ataku przewaga Niemców wynosiła już dwa punkty (11:13). Blok na Kovaceviciu zakończył spotkanie przy wyniku 15:13.

Serbia – Niemcy 2:3 (26:24, 25:15, 19:25, 25:27, 13:15)

Serbia:  Petrić, Kovacević, Jovović, Luburić, Podrascanin, Lisinac, Majstorović, Stanković, Okolić, Skundrić, Rosić, Katić, Buculjević, Atanasijević

Niemcy: Kampa, Andrei, Fromm, Kaliberda, Krick, Grozer, Zenger, Zimmermann, Weber, Schott, Karlitzek, Hirsch, Baxophler, Bohme

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA