Indian Wells, czyli w tenisowym raju multimiliardera z aspiracjami

16 mar 2017, 21:50

W marcu tenisowa karuzela przeniosła się do Stanów Zjednoczonych. Tenisistki i tenisiści rywalizują za Oceanem w Indian Wells oraz Miami. Od blisko dekady turniej w Indian Wells, pretendujący do miana piątej lewy Wielkiego Szlema, dzięki Larry’emu Ellisonowi przeżywa rozkwit.

– ważne dla tenisowego świata jest posiadanie w swoich szeregach kogoś takiego jak Larry, kto inwestuje w turnieje tenisowe i wynosi je, jak i cały tenis, na wyższy poziom – w ten sposób o Larry’m Ellisonie, właścicielu BNP Paribas Open, wypowiada się Rafael Nadal. Turniej BNP Paribas Open trafił w ręce amerykańskiego multimiliardera w 2009 roku za kwotę 100 mln dolarów. Drugie tyle wydane zostało od tego czasu na to, by uczynić turniej jednym z najbardziej atrakcyjnych zarówno żeńskiego, jak i męskiego touru oraz najchętniej odwiedzanych przez kibiców. W 2015 roku na obiektach Indian Wells Tennis Garden pojawiło się 456 000 kibiców tenisa, co jest lepszym wynikiem niż osiągnięty w tym samym roku przez organizatorów French Open i niewiele gorszym od Wimbledonu.

Hojny miliarder

Majątek 1810 najbogatszych ludzi świata, miliarderów, w 2016 roku wynosił łącznie 6,48 biliona dolarów. Siódme miejsce w tym zestawieniu, tuż za twórcą popularnego Facebooka, zajmuje Larry Ellison. To właśnie właściciel firmy Oracle, zajmującej się tworzeniem oprogramowania do szeroko rozumianej obsługi przedsiębiorstw, którego majątek szacuje się na blisko 44 mld dolarów, jest właścicielem turnieju BNP Paribas Open.

Amerykański przedsiębiorca nie szczędzi środków na rozgrywany w pierwszej połowie marca turniej. Wszystkie korty usytuowane w Indian Wells Tennis Garden zostały wyposażone w kosztowny system sprawdzania śladów na korcie – Hawk Eye. Instalacja sokolego oka na jednym korcie to koszt rzędu 100 tysięcy dolarów. Tak wyposażone nie są wszystkie korty nawet na turniejach Wielkiego Szlema.

Na zarobki nie mogą narzekać również tenisiści, którzy zdecydują się wystartować w królestwie Larry’ego Ellisona. Pula nagród tegorocznego turnieju to blisko 8 mln dolarów, a zwycięzca całej rywalizacji otrzyma czek na nieco ponad 1mln dolarów. W dłuższej perspektywie celem amerykańskiego miliardera jest zniwelowanie dystansu, jaki dzieli jego turniej od „wielkiej czwórki” Wielkiego Szlema.

Niezgoda na manipulację wynikiem czy akt rasizmu

Jak mówi stare porzekadło „ściany pomagają”. Sportowcy lubią rywalizować na własnym terenie, we własnym kraju. Jednak jak wiadomo, każdą regułę potwierdza wyjątek. Nie inaczej sytuacja ma się z turniejem w Indian Wells.

Kibice wspierają swoich zawodników, ale są pewne granice, na których przekroczenie nie chcą się zgodzić, nawet gdy chodzi o wspieranych przez nich sportowców.

W 2001 roku w półfinale rywalizacji pań miało dojść do starcia sióstr Williams. Miało dojść, ponieważ na kilka minut przed rozpoczęciem spotkania z rywalizacji wycofała się starsza z sióstr. Zgromadzona publiczność uznała to za przejaw manipulowania wynikami, czego wyraz dała podczas finałowej potyczki między Sereną Williams i Kim Clijsters. Gdy na trybunach pojawiła się Venus wraz z ich ojcem Richardem Williamsem, została wygwizdana, natomiast przemówienie Sereny po zwycięskim finale zostało zabuczane. Otoczenie sióstr zachowanie kibiców uznało za akt rasistowski i przed 14 lat żadna z sióstr nie pojawiła się na kortach Indian Wells Tennis Garden.

Do rywalizacji w turnieju, którego właścicielem jest Larry Ellison, wróciła w roku 2015. – Jestem w takim momencie kariery, w którym nie muszę nikomu niczego udowadniać. Gram dla siebie, czerpię z tego radość. To pozwala mi na powrót do Indian Wells i zrozumienie nowego znaczenia przebaczenia – tak swój powrót komentowała Serena Williams przed dwoma laty.

Przewaga, historia

Tenis to dyscyplina tradycjami pochodzącymi z XVII – wiecznej Anglii, gdy na dworze króla Karola I Stuarta wybudowano kort. Współczesna historia gry w tenisa sięga drugiej połowy XIX wieku, gdy w 1974 roku  brytyjski major Walter Clopton Wingfield opatentował przepisy gry w tenisa, które z niewielkimi zmianami dotrwały do dziś dnia. Natomiast najmłodszy z turniejów Wielkiego Szlema – Australian Open – narodził się w 1905 roku.

Tradycje pretendującego do miana piątej lewy Wielkiego Szlema BNP Paribas Open sięgają natomiast roku 1975, gdy rozegrano pierwszą edycję rywalizacji mężczyzn. I właśnie tych kilku lat historii brakuje turniejowi Larryego Ellisona, by dołączyć do elitarnego grona najważniejszych turniejów tenisowych świata. – Doganiamy ich finansowo i marketingowo. Ale nie mamy jeszcze historii. Może za kilkanaście lat – przyznał zarządzający obiektem Indian Wells Tennis Garden Raymond Moore.

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA