Liga Mistrzów: Medale nie dla Polaków! Asseco Resovia Rzeszów poza podium

17 kwi 2016, 17:06

W walce o brązowy medal tegorocznej Ligi Mistrzów zmierzył się gospodarz Final Four, Asseco Resovia Rzeszów oraz Włoski zespół Cucine Lube Banca Marche Civitanova. Po pięciu zmiennych, zupełnie nieprzewidywalnych setach rzeszowianie na własne życzenie oddali brązowy medal i rywalizację zakończyli na czwartym miejscu.

Od serii błędów rywalizację o trzecie miejsce Final Four rozpoczęła Asseco Resovia Rzeszów (2:4), w której jedynym zawodnikiem przygotowanym do podjęcia rywalizacji wydawał się być Alek Achrem. Bardzo dobra gra w bloku po stronie Włoskiego zespołu pozwoliła przyjezdnym wyjść na czteropunktowe prowadzenie podczas pierwszej przerwy technicznej (4:8). Po powrocie na boiska obydwa zespoły dawały pokaz zepsutych zagrywek, jednak niekorzystną serię udało się przerwać Dmytro Pashytskyy’emu, dzięki czemu gospodarze turnieju powoli zaczęli odrabiać straty (8:10). W kolejnych akcjach do skutecznej gry w ataku powrócił Bartosz Kurek, który na początku seta popełnił kilka prostych błędów i tym samym rywalizacja była niezwykle wyrównana (12:14), jednak po raz kolejny to Cucine Lube Banca Marche Civitanova zameldował się na przerwie z kilkupunktową przewagą (13:16). Po burzliwych radach mocno zdenerwowanego trenera Andrzeja Kowala rzeszowianie wrócili na boisko z nową energią i zaczęli bardzo skutecznie pracować blokiem, co pozwoliło im doprowadzić do wyrównanie wyniku (16:17). Sytuacja szybko po raz kolejny uległa jednak pogorszeniu po wejściu na zagrywkę Alessandro Fei, który posłał w stronę Polskiego zespołu kilka mocnych zagrywek (17:20). W końcówce nie brakowało nerwów i niedokładności po obydwu stronach siatki, jednak wypracowana przez przyjezdnych przewaga pozwoliła im bez większych problemów doprowadzić seta do końca i wyjść na prowadzenie w całym spotkaniu (20:25).

Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej walki punkt za punkt (4:4) i pomimo wielu powtarzających się niedokładności po stronie Asseco Resovii Rzeszów podczas pierwszej przerwy technicznej Włosi mieli zaledwie jeden punkt przewagi (7:8). Po powrocie na boisko kilka dobrych zagrywek w stronę Cucine Lube Banca Marche Civitanova posłał Thomas Jaeschke, dzięki czemu gospodarze wyszli na prowadzenie (9:8). W kolejnych akcjach nie brakowało długich wymian, ale i banalnych błędów (13:13), jednak ostatecznie na drugiej przerwie to przyjezdni zameldowali się z jednym punktem przewagi (15:16). W kolejnych akcjach rzeszowianie zaczęli popełniać błędy w przyjęciu, dzięki czemu Włosi zdobyli kilka niezwykle cennych punktów, na co błyskawicznie czasem zareagował trener Kowal (16:18). Po chwili oddechu dobrze w grę wszedł duet Kurek-Achrem (18:19), jednak pomimo dalszej wyrównanej rywalizacji Mistrzowie Polski cały czas tracili do przeciwników cenne punkty (18:20). Sytuacja uległa zmianie po wejściu na boisko Dawida Dryji (21:21) i chwilę później to Polacy wyszli na prowadzenie (22:21). W końcówce obydwie drużyny dostarczyły sobie samym, jak i kibicom zebranym na hali niezwykłych emocji (24:24), w tym secie to jednak Asseco Resovia dopięła swego i doprowadziła do wyrównania stanu setów (27:25).

W trzecim secie od samego początku sytuację wydawała się kontrolować Asseco Resovia (4:3), dzięki czemu po kolejnych fenomenalnych obronach już podczas pierwszej przerwy technicznej mieli już cztery punkty przewagi (8:4). Po powrocie na boisko Włosi zaczęli po raz kolejny skutecznie pracować blokiem, przez który nie umiał przebić się Bartosz Kurek (10:9). Po przerwie na życzenie trenera gospodarzy (12:12) ich sytuacja niestety nie polepszyła się, do czego skutecznie dokładali się też sędziowie, którzy mieli problemy z odczytaniem rejestru kamer (13:15). Na drugiej przerwie technicznej przyjezdni zameldowali się na dwupunktowym prowadzeniu (14:16), jednak mocno zdenerwowani Mistrzowie Polski na boisko wrócili z nową energią do walki i szybko odrobili straty (17:16). Przed kluczową fazą seta, asa serwisowego posłał Russell Holmes, dając tym samym Asseco Resovii Rzeszów dwa punkty przewagi (20:18). W ostatnich akcjach partii nie brakowało po raz kolejny kontrowersyjnych zachowań i decyzji sędziów spotkania, jednak tę sytuację tym razem zdecydowanie lepiej wykorzystali gospodarze (22:20), aby chwilę później skutecznie powiększyć swoje prowadzenie (24:21) i wyjść na prowadzenie w całym spotkaniu (25:22).

Czwarta partia rozpoczęła się od zaciętej walki po stronie Włoskiego zespołu, jednak pomimo wielu niedokładności i błędów po stronie gospodarzy rywalizacja była mocno wyrównana (4:4). W pewnym momencie przeciwnicy zaczęli bronić każdą kolejną akcję w wykonaniu Asseco Resovii i ostatecznie trener Kowal musiał zdecydować się na zmianę rozgrywającego, który nie uchronił jednak swojego zespołu przed zejściem na pierwszą przerwę techniczną z trzema punktami straty (5:8). Po powrocie na boisko kilka dobrych piłek dostał Bartosz Kurek, co pozwoliło Polakom odrobić straty (8:9) i chwilę później powrócić do wyrównanego wyniku (10:10). Pomimo niezwykłych zmian w punktacji podczas kolejnych akcji (14:15) ostatecznie podczas drugiej przerwy to rzeszowianie mieli jeden punkt przewagi (16:15). Zawodnicy Cucine Lube Banca Marche Civitanova nie zrazili się jednak chwilowymi niepowodzeniami i na boisko wrócili z ogromną energią i wolą walki, jednak kolejne wideoweryfikacje, które trenerzy brali niemalże po każdej akcji skutecznie wybijały ich z rytmu i w wielu przypadkach okazywały się korzystne dla gospodarzy, dzięki czemu utrzymywali się oni na prowadzeniu (18:16). Przed ścisłą końcówką partii rywalizacja bardzo długo przebiegała punkt za punkt (21:19). Włosi w ostatnich akcjach uruchomili blok i wykorzystali chwilowe rozproszenie w drużynie gospodarzy wychodząc na prowadzenie (21:22), aby chwilę później dokonać niemalże niemożliwego i ostatecznie zwyciężyć czwartą partię, doprowadzając do tiebreaka (22:25).

Piąty set rozpoczął się od szybkiego wyjścia na prowadzenie Cucine Lube Banca Marche Civitanova po dwóch akcjach skutecznie zakończonych przez Marko Podrascanin’a (1:3). Ogromne problemy Asseco Resovii przerwał kapitan zespołu, Alek Achrem, który w całym spotkaniu wydawał się być jedynym pewnym zawodnikiem wśród gospodarzy (4:5). Pomimo polepszenia sytuacji w rzeszowskim zespole Włosi w kolejnych akcjach skutecznie blokowali Bartosza Kurka, dzięki czemu podczas przerwy technicznej przewaga przyjezdnych wynosiła już cztery punkty (4:8). Po powrocie na boisko niestety sytuacja gospodarzy niestety nie ulegała zmianie (6:10) i zawodnicy ewidentnie zaczynali tracić wiarę w swoje zwycięstwo. W kolejnych akcjach do walki swoją drużynę podrywał Thomas Jaeschke (8:11), jednak okazało się to niewystarczającym bodźcem napędowym (9:13). Po szybkim tiebreaku zwycięstwo w walce o trzecie miejsce zapisali Włosi, tym samym zdobywając brązowy medal Ligi Mistrzów (10:15).

Asseco Resovia Rzeszów – Cucine Lube Banca Marche Civitanova 2:3 (20:25, 27:25, 25:22, 22:25, 10:15)

Asseco Resovia Rzeszów: Pashytskyy, Holmes, Jaeschke, Kurek, Drzyzga, Achrem, Ignaczak, Dryja, Penchev, Perłowski, Tichacek, Witczak, Wojtaszek, Śliwka.

Cucine Lube Banca Marche Civitanova: Juantorena, Stanković, Podrascianin, Fei, Christenson, Cebulj, Grebennikov, Cester, Corvetta, Kovar, Miljković, Parodi, Priddy, Vitelli.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA