Liga Mistrzów nie dla polskich zespołów! Asseco Resovia Rzeszów żegna się z rozgrywkami

23 mar 2017, 22:35

Po wczorajszych (tj 22 marca) spotkaniach PGE Skry Bełchatów i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w Lidze Mistrzów, przyszedł czas na Asseco Resovię Rzeszów. Zespół z Podkarpacia nie dał rady postawić się włoskiemu gigantowi, przegrali 1:3 i nie przejdą do kolejnego etapu rozgrywek LM. 

Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla włoskiego zespołu (6:4), rzeszowianie jednak szybko zaczęli odrabiać straty (7:7). Na pierwsza przerwę techniczną gospodarze schodzili z jednopunktowym prowadzeniem. Siatkarze Modeny bardzo dobrze grali zagrywką, co pozwalało im zdobyć większą przewagę (12:8), jednak nie zdołali jej utrzymać. Resoviacy po raz kolejny doprowadzili do remisu (13:13). Włosi szybko “odskoczyli”, ponownie męcząc swoich rywali atomowymi serwisami (19:15). W samej końcówce podopiecznym Andrzeja Kowala udało się odrobić straty punktowe (22:22). Jako pierwsi piłkę setową mieli gospodarze (24:23), losy pierwszej partii szybko rozstrzygnął Ervin Ngapeth (25:23).

Rzeszowianie rozpoczęli kolejną partię od skromnego prowadzenia (0:2).  Gospodarze jednak po raz kolejny potwierdzili swoją dobrą dyspozycję w polu zagrywki i odrobili straty (6:6). Po kilku minutach to Włosi mieli prowadzenie w swoich rękach (10:8). Bardzo dobrze funkcjonował rzeszowski pipe (12:12). Gospodarze odpowiadali mocnymi atakami, jednak Pasom udało się utrzymać tempo (16:16). Set wkroczył w decydującą fazę a na tablicy wyników ciągle widniał remis (20:20). Dwa punkty przewagi szybko wylądowały na koncie Asseco Resovii (20:22). Rzeszowianie wykorzystali swoją szansę i doprowadzili do końca seta (20:25) wyrównując tym samym stan spotkania.

Podobnie jak w poprzedniej odsłonie na początku partii prowadzili rzeszowianie (0:2). Gospodarze ambitnie wyglądali w walce, jednak to przyjezdni znajdowali się w lepszej sytuacji. Utrzymywali bezpieczną różnicę (6:9), Włosi mieli niemałe problemy z dogonieniem rywali. Na boisku pojawił się Santiago Orduna. Pomimo tego Włochom nie udało się nawet zbliżyć do przeciwnika (9:13). Obydwa zespoły dzielnie walczyły, siatkarze Modeny poderwali się i doprowadzili do remisu – z czterech punktów przewagi Resovii nic nie zostało (16:17). W samej końcówce zawodnicy z Włoch wyszli na prowadzenie (20:19), jednak długo nie mogli się tym cieszyć (20:21). Partia zakończyła się szczęśliwiej dla gospodarzy (25:23).

Czwarta odsłona rozpoczęła się od prowadzenia gospodarzy (3:0) i tym razem Włosi nie dali się dogonić (5:2). Na pierwszej przerwie technicznej gospodarze mieli dwa “oczka” więcej (8:6). Rzeszowianie zaczęli popełniać sporo błędów, co działało na korzyść przeciwników (10:6), jednak szybko się zreflektowali, doprowadzając do wyrównania. a nawet wychodząc na prowadzenie (13:14). Wydawałoby się, ze końcówka należeć będzie do zespołu z Polski (19:22), jednak gospodarze odwrócili sytuację i objęli prowadzenie (23:22). Seria potężnych zagrywek Ngapetha nie pozwoliła rzeszowianom wrócić na prowadzenie. Azimut Modena wygrał ostatnią odsłonę 25:23.

Azimut Modena – Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (25:23, 20:25, 25:23, 25:23)

Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Ivović, Perrin, Możdżonek,  (16″Dryja, Schoeps, Masłowski, Lemański, Tichacek, Rossard, Jaeschke, Winters

Azimut Modena: Le Roux, E. Ngapeth, Petrć, Vettori, Rossini, Travica, Holt, Piano, Orduna, Onwuelo, Massari, S. Ngapeth

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA