LM: PGE Skra Bełchatów po raz kolejny przegrywa z Chaumont VB

28 lut 2018, 22:25

Spotkanie pomiędzy Chaumont VB a PGE Skrą Bełchatów było niezwykle zacięte. Wicemistrzowie Polski mieli okazję, żeby zakończyć je na swoją korzyść, jednak to rywale ponownie okazali się lepsi. Pomimo porażki podopieczni Roberto Piazzy będą mieli szansę zawalczyć w play-offach. 

Spotkanie rozpoczęło się od remisu (3:3). Drużyny grały bardzo równo, skutecznie odpowiadając na swoje ataki. Francuzi jednak szybko zaczęli odskakiwać i nim się obejrzeliśmy mieli na koncie cztery oczka przewagi (7:3). Bełchatowianie zmniejszyli straty do dwóch punktów (12:10), jednak miejscowi momentalnie odpowiedzieli. Na drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:11! Podopieczni Roberto Piazzy popełniali dużo błędów, często prostych (19:16). Francuzi cały czas trzymali sytuację pod kontrolą, nie pozwalając bełchatowianom na odrobienie strat (23:19). Ostatecznie pierwszy set zakończył się potężnym atakiem Boyera z prawego skrzydła (25:22).

Miejscowi kontynuowali swoją dobrą passę w następnej odsłoni . Po krótkiej grze punkt za punkt zaczęli wychodzić na prowadzenie (7:4). Bełchatowianie nie radzili sobie z przyjęciem zagrywki przeciwników, przez co bardzo ciężko było im odrabiać straty (9:4). Nie pomagały przerwy na żądanie Roberto Piazzy, gra żółto-czarnych nie “kleiła” się. Zawodnicy Chaumont VB byli zdecydowanie lepsi, co przekładało się na wynik (16:11). Gospodarze z każda chwilą nieuchronnie zbliżali się do zakończenia seta (21:18). Partię zakończył skuteczny atak Vondoorna ze środka siatki (25:19).

Trzecią odsłonę rozpoczął as serwisowy Gonzaleza (1:0). Gra ponownie zaczęła układać się po myśli Francuzów (6:4), jednak bełchatowianom udało się doprowadzić do wyrównania (7:7). Widocznie podbudowani faktem, że udało im się “złapać” kontakt z przeciwnikami zaczęli punktować. Dzięki temu wyszli na prowadzenie 13:10. Musieli jednak pozostać bardzo czujni, bo przeciwnicy wyczekiwali najmniejszego potknięcia, aby przejąć kontrolę nad grą (17:18). Udało im się to – bełchatowianie triumfowali 25:20.

Zmotywowani powodzeniem w poprzedniej partii podopieczni Roberto Piazzy rozpoczęli tego seta z prowadzeniem 3:1. Gospodarze jednak nie pozwolili im się pocieszyć nim za długo. W mgnieniu oka wyrównali (7:7). Rozpoczęła się króciutka gra na przewagi. Po skutecznym ataku Pencheva bełchatowianie wrócili na prowadzenie (10:13). Set powoli zaczął zbliżać się do końca, a żółto-czarni niezmiennie mieli na swoim koncie kilka punktów przewagi (16:20). Utrzymywali je już do samego końca odsłony. Set zakończył widowiskowy as serwisowy Marcina Janusza (22:25) i tym samym bełchatowianie doprowadzili do tie-breaka.

Decydująca odsłona rozpoczęła się minimalnie lepiej dla gospodarzy (4:3), jednak bełchatowianie bardzo szybko doprowadzili do remisu (7:7). Nie musieliśmy czekać długo na ruch ze strony Francuzów – ponownie wrócili na prowadzenie (12:10). Przyjezdni nie zamierzali się poddawać i odebrali im kontrolę nad grą (12:13). Pomimo wielkiej walki ze strony bełchatowian set, jak i całe spotkanie padło łupem Chaumont VB (16:14)

Chaumont VB – PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:22, 25:19, 25:20, 22:25, 16:14)

Chaumont VB: Louati, Saeta, Jensen Vandoorn, Gonzalez Panton, Ben Tara, Aguenier, Sinkkonen, Boyer, Mijailović, Duquette, Rodroguez, De Marchi, Mouiel, Doqu

PGE Skra Bełchatów: Lisinać, Wlazły, Nowak, Janusz, Kłos, Bednorz, Katić, Czarnowski, Ebadipour, Romać, Nedeljković, Penchev, Piechocki, Milczarek

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA