Lotto Ekstraklasa: Legia przerwała zwycięską passę Piasta Gliwice!

Aktualizacja: 3 lut 2022, 11:15
12 sie 2018, 17:20

Legia Warszawa pokonała w niedzielne popołudnie Piasta Gliwice 3-1 po bramkach Domagoja Antolicia, Jose Kante oraz Dominika Nagy’ego. Dla Piastunków trafienie zaliczył Michal Papadopoulos. Gospodarze całą drugą połowę grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Marcina Pietrowskiego.

Lepiej weszli w spotkanie liderzy tabeli Lotto Ekstraklasy, już w 3. minucie po rzucie rożnym najpierw strzelał Papadopoulos, trafiając w Astiza, a po chwili szczęścia spróbował również Jorge Felix, ale górą był Arkadiusz Malarz. Legia w pierwszym minutach spotkania nie miała żadnej okazji na zdobycie bramki, dopiero w 12. minucie ponownie ruszyły Piastunki, Papadopoulos strzelił jednak anemicznie i bramkarz Legii nie miał problemów z obroną. Piast prowadził grę, ale mało z tego wynikało, Legia natomiast kiedy już postanowiła przycisnąć gospodarzy, zrobiła to perfekcyjnie bo wyszła na prowadzenie w Gliwicach. W 22. minucie na prowadzenie wyprowadził Legionistów Artur Jędrzejczyk. Domagoj Antolić dośrodkował z rzutu wolnego, a Jędrzejczyk głową uderzył tuż przy słupku. Cztery minuty po bramce dla gości ponownie przeważali gliwiczanie, rzut rożny i zgranie Michala Papadopoulosa, do futbolówki doszedł finalnie Aleksandar Sedlar, ale zabrakło bardzo niewiele by doprowadzić do wyrównania.

Spotkanie przebiegało w dość jednostajnym tempie, Piast prowadził grę, a Legia czekała na własnej połowie nie dopuszczając gospodarzy do wejścia w pole karne. Ostatnie słowo należało w pierwszej części gry do Piasta, Joel Valencia świetnie dograł do dobrze ustawionego Patryka Dziczka, ten jednak przestrzelił będąc kilka metrów przed bramką Malarza. Tuż przed końcem sędzia postanowił sprawdzić akcję w systemie VAR i okazało się, że był ku temu powód. Przed strzałem Michala Papadopoulosa Marcin Pietrowski w sytuacji sam na sam przewracał rywala. Zawodnik gospodarzy zobaczył za to czerwoną kartkę, nad którą arbiter nie namyślał się długo. Oznaczało to, że Piast całą drugą połowę będzie musiał sobie radzić grając w dziesiątkę.

Na drugą część gry Legia wyskoczyła bardzo wysoko ustawiona, chciała szybko podwyższyć prowadzenie i wykorzystać osłabienie rywali. Szybko jednak to gospodarze uspokoili grę i prowadzili ją mimo gry w dziesiątkę. Już w 56. minucie mieliśmy remis w Gliwicach, na listę strzelców wpisał się Michal Papadopoulos. Piłkę dogrywał mu Martin Konczkwski, a Papadopulos piętą do siatki trafił celnie i dał swojej drużynie wyrównanie. Mało kto się tego spodziewał, ale to Piast odważnie grający zaatakował i w dziesiątkę doprowadził do wyniku 1-1. Po bramce Piasta to Legia starała się przejąć inicjatywę, udało jej się to, ale próby nadal nie były w stanie zaskoczyć stojącego między słupkami Jakuba Szmatułę.

W 66. minucie na strzał z dystansu zdecydował się podrażniony Michał Kucharczyk, strzał silny i celny, bramkarz gospodarzy musiał ratować się wybiciem piłki na rzut rożny. Dziesięć minut przed końcem sprytnie próbował lobować stojącego dość daleko od bramki Malarza Mikkel Kirkeskov. Bramkarz mistrza Polski zdołał jednak dobiec i wybić futbolówkę na róg. W końcówce spotkania to Legia ponownie po stałym fragmencie gry zdobyła bramkę na wagę trzech punktów, gola tego strzelił Jose Kante. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Michała Kucharczyka, Kante głową z sześciu metrów trafił na 2-1. Piast wyglądał na drużynę, która już raczej nie zagrozi ekipie prowadzącej i tak też się to zakończyło. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry mistrz Polski dobił Piasta za sprawą bramki na 3-1 autorstwa Dominika Nagy’ego. Piast rzucił się do ataku i został skontrowany. Carlitos do partnera, a Nagy w sytuacji sam na sam trafił na 3-1. Legia tym samym przerwała zwycięską passę Piasta wygrywając na wyjeździe 3-1. Zwycięstwo być może w nie najlepszym stylu, ale potrzebne przed rewanżem z Dudelange w walce o Ligę Europy.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA