Lotto Ekstraklasa: Podział punktów w hicie kolejki, dwie różne połowy w Warszawie

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:11
30 kwi 2017, 19:56

Legia Warszawa zremisowała u siebie z Wisłą Kraków 1:1. Bramkę dla gości strzelił z rzutu karnego Petar Brlek, a wyrównanie dał Legii Artur Jędrzejczyk.

Hit pierwszej kolejki rundy finałowej nie rozpoczął się miło dla dwóch Panów – Sadloka i Jędrzejczyka. Obaj zderzyli się głowami w walce o piłkę. Legia od początku starała się szybko przechodzić do ataku, goście woleli spokojnie rozgrywać. W 9. minucie pierwsza warta uwagi akcja krakowian, Mączyński dośrodkował w pole karne ale nikt nie przeciął piłki lecącej w światło bramki. Spokojnie interweniował Malarz. W 14. minucie podobna sytuacja, teraz dośrodkowywał Małecki i znowu nic z tego nie wynikło. Trzy minuty później akcja Legii, piłka po pierwszym uderzeniu została zablokowana i spadła pod nogi Dominika Nagyego a ten przymierzył prosto w Załuskę. W 21. minucie na listę strzelców mógł się wpisać Tomas Necid, tym razem znów niecelnie. Im dalej w las tym nudniej, przez prawie piętnaście następnych minut praktycznie nic się nie działo. Dopiero w 38. minucie kontratak Legionistów, najpierw w futbolówkę nie trafił Tomas Necid, a potem pewnie strzał Thibaulta Moulina obronił Łukasz Załuska. W 41. minucie okazję miał Paweł Brożek, ale z ostrego kąta przymierzył jedynie w boczną siatkę. Pierwsza połowa nie rozpieściła i kibice mogli liczyć jedynie na to, że w drugiej części meczu gorzej być już nie może.

 

I rozpoczęło się obiecująco, pierwsi zaatakowali Wiślacy, w pole karne dośrodkował Tomasz Cywka ale nikt nie zdołał przeciąć piłki. W 51. minucie groźnie pod bramką Załuski, po rzucie rożnym obrona Wisły wybiła piłkę tuż przed pole karne, natychmiast doszedł do niej Vadis Odjidja-Ofoe, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką. Dwie minuty później Malarz mógł dziękować niebiosom, że nie musiał wyciągać piłki z siatki, w pole karne wrzucił Pol Llonch, a głową uderzył Alan Uryga, minimalnie ponad bramką. W 55. minucie znów niecelnie warszawiacy, Radović wyłożył futbolówkę Moulinowi, ale ten to zmarnował. W 57. minucie rzut karny dla Wisły Kraków, we własnym polu karnym Pawła Brożka faulował Maciej Dąbrowski. Do piłki podszedł Petar Brlek i pewnie wykorzystał jedenastkę strzałem w lewy róg. 1:0 dla Wisły Kraków. Jedenaście minut po karnym okazję miał Kasper Hamalainen, ale jego strzał zza pola karnego pewnie obronił golkiper gości. W 71. minucie strzelec pierwszej bramki – Petar Brlek mógł powiększyć swój wynik o kolejne trafienie, ale jego petardę nieźle obronił Arkadiusz Malarz. W 75. minucie mieliśmy remis 1:1 w Warszawie, do wyrównania doprowadził Artur Jędrzejczyk. Adam Hlousek dośrodkował, a nadbiegający Jędrzejczyk uderzył w kierunku dalszego słupka zupełnie myląc Łukasza Załuskę w bramce. Minutę później musiało być 2:1 dla drużyny z Warszawy, ale niesamowicie pomylił się Kasper Hamalainen. Mączyński pomylił się i piłkę przejął Fin, po jego strzale piłka musnęła poprzeczkę. Bramka wyrównująca widocznie dała nadzieję Legii, teraz to Mistrz Polski atakował raz za razem. W 84. minucie Brożek był na linii pola karnego z piłką, ale uderzył zbyt lekko by zmylić Malarza. Minutę później Vadis Odjidja-Ofoe zagrał do niekrytego Sebastiana Szymańskiego, ale ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości strzelił obok słupka.

Ostatecznie Legia Warszawa zremisowała u siebie z Wisłą Kraków 1:1. To oznacza, że Legia awansuje na 3 miejsce w tabeli, a Wisła pozostanie na piątej lokacie. W następnej kolejce Biała Gwiazda zmierzy się z Lechią Gdańsk u siebie, a Legia zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin.

Legia Warszawa – Wisła Kraków 1:1 (0:0)

Bramki: Brlek 58′ (k.), Jędrzejczyk 74′.

Składy

Legia: Malarz – Jędrzejczyk, Dąbrowski, Pazdan, Hlousek – Kopczyński (61. Guilherme), Moulin – Radović, Odjidja-Ofoe, Nagy (73. Szymański) – Necid (61. Hamalainen).

Wisła: Załuska – Cywka, Gonzalez, Uryga, Sadlok – Pol Llonch, Brlek – Boguski (66. Bartosz), Mączyński, Małecki (88. Ondrasek) – Brożek (84. Zachara).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Żółte kartki: Legia: Moulin.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA