LOTTO Ekstraklasa: Pogoń Szczecin po raz kolejny bez zwycięstwa. Górnik Zabrze liderem rozgrywek!

Aktualizacja: 3 lut 2022, 11:37
23 wrz 2017, 20:05

Górnik Zabrze pokonał na wyjeździe zespół Pogoni Szczecin 2:1 w spotkaniu 10. kolejki LOTTO Ekstraklasy.  Jednym z bohaterów tego widowiska był golkiper beniaminka, Tomasz Loska.  

Pogoń za wszelką cenę chciała zdobyć trzy punkty, by móc zapomnieć o kryzysie, w jaki ostatnio wpadła. Drużyna ze stolicy województwa zachodniopomorskiego nie wygrała już bowiem od czterech spotkań, a co za tym idzie pożegnała się z marzeniami o zdobyciu Pucharu Polski, po serii rzutów karnych odpadając z pierwszoligowcem. Portowcom motywacji więc nie brakowało, choć pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie dopiero w 20. minucie gry. Kamil Drygas podał do Adama Gyurcso, ten znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale lepszy w tym starciu okazał się Tomasz Loska. Odpowiedzieć na tę sytuację kilka chwil później spróbował Damian Kądzior. I wcale nie tak dużo zabrakło mu, by z okolic trzydziestego metra wpakować futbolówkę do bramki rywali.

Drużyna prowadzona przez Maciej Skorżę mimo wszystko nie odpuszczała i za wszelką cenę jeszcze przed przerwą chciała wyjść na prowadzenie. W 42. minucie sędzia tego spotkania, Krzysztof Jakubik, wskazał na rzut karny dla gospodarzy, po tym, jak piłkę we własnym polu karnym ręką zagrał Łukasz Wolsztyński. Adam Gyurcso nie wykorzystał jednak tej szansy – jego uderzenie w prawy róg bramki odbił Tomasz Loska. W pierwszej połowie kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim imienia Floriana Krygiera nie zobaczyli więc bramek.

Tuż po przerwie to goście otworzyli wynik tego widowiska. Rafał Kurzawa precyzyjnie dośrodkował z rogu boiska, a bramkarza rywali mocnym uderzeniem głową pokonał Mateusz Wieteska. Co więcej, w 66. minucie podopieczni Marcina Brosza podwyższyli prowadzenie. Michał Koj, wykorzystując błąd jednego z obrońców szczecinian, wślizgiem dograł do Damiana Kądziora. Zawodnik sprowadzony do Zabrza latem z drużyny Wigier Suwałk wykorzystał dogodną sytuację, zdobywając tym samym swoją drugą bramkę w Ekstraklasie.

Gospodarze nie mieli już nic do stracenia i odważnie zaatakowali. Niespełna dziesięć minut przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Łukasz Zwoliński zmarnował dogodną sytuację, ale po chwili się za to zrekompensował, główkując po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Ricardo Nunesa. Końcówka była bardzo nerwowa, drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył jeszcze piłkarz Górnika Maciej Ambrosiewicz, lecz Pogoń nie zdołała już doprowadzić do remisu.

Pogoń Szczecin – Górnik Zabrze 1:2 (0:0)

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA