Lotto Ekstraklasa: Spokojna wygrana Korony w pierwszym spotkaniu kolejki

Aktualizacja: 3 lut 2022, 11:37
13 paź 2017, 19:52

Korona Kielce pokonała Wisłę Płock 2:0 w pierwszym pojedynku 12. kolejki Lotto Ekstraklasy. Pierwsze trafienie po dużym błędzie bramkarza zanotował Mateusz Możdżeń, drugie zaś szczęśliwie wpadło na konto Ivana Jukicia. 

Od samego początku gospodarze mocno naciskali na defensywę Nafciarzy, ta jednak przetrwała trudne chwile i sama ruszyła do ataku. W pierwszej okazji bramkowej po dośrodkowaniu w pole karne od Dominika Furmana głową przymierzył Igor Łasicki, jedynie genialna interwencja Macieja Gostomskiego uchroniła Koronę przed stratą bramki. W 6. minucie ponownie ciekawa akcja Wisły, tym razem Jose Kante po wrzutce ze skrzydła był w wyśmienitej sytuacji, ale nie zdołał umieścić piłki w siatce. Pięć minut później po podaniu Michalaka w trudnej pozycji znów niecelnie strzelał Jose Kante.

W 15. minucie sam na sam z Gostomskim był Konrad Michalak, nawet w takiej sytuacji nie udało się Nafciarzom otworzyć wyniku w Kielcach. W 29. minucie pierwszą groźną akcję przeprowadzili Złocisto-Krwiści, futbolówka znalazła się nawet w siatce po strzale Elia Soriano, ale arbiter po zobaczeniu powtórki ostatecznie nie uznał bramki. Kwadrans przed końcem pierwszej połowy bardzo dużo miejsca do strzału miał przed polem karnym Giorgi Merebaszwili, niestety dla gości i tym razem strzał był niecelny. Tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą część spotkania przed polem karnym faulowany był jeden z zawodników Korony. Na wykonanie rzutu wolnego zdecydował się Mateusz Możdżeń, 26-latek oddał ładny strzał z rzutu wolnego. Nie popisał się za to Seweryn Kiełpin, który miał futbolówkę na rękach, nie zdołał jej jednak zatrzymać i ta wpadła do bramki. Korona tym samym schodziła do szatni prowadząc u siebie 1:0.

Druga część spotkania nie była już tak ciekawa jak pierwsza, obie drużyny jakby zmniejszyły tempo gry. Dopiero w 59. minucie pierwszy groźny strzał na bramkę gospodarzy oddał Jose Kante. Maciej Gostomski nie dał się jednak zaskoczyć. W 69. minucie ponownie genialnie interweniował Gostomski, to był zdecydowanie jego dzień w bramce Korony Kielce. Z kilku metrów strzelał Nico Varela, ale golkiper Scyzorów pięknie obronił to uderzenie. W 79. minucie kibice gospodarzy mieli kolejne powody do zadowolenia, ich drużyna podwyższyła bowiem prowadzenie na 2:0, a na listę strzelców wpisał się Ivan Jukić. Jacek Kiełb dośrodkował z rzutu rożnego, strzał oddał Radek Dejmek, ale piłka odbiła się jeszcze od Ivana Jukicia i wpadła do bramki. W 86. minucie ponownie po wrzutce Kiełba świetna szansa dla kielczan, Elhadji Pape Diaw głową mógł strzelić na 3:0, niestety dla niego tym razem bramkarz Nafciarzy był na posterunku. W doliczonym czasie gry w jednej akcji gospodarze oddali trzy strzały na bramkę Seweryna Kiełpina, żaden z nich nie wpadł jednak do bramki i spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem 2:0 dla Złocisto-Krwistych.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA