LŚ: Polacy o krok od zwycięstwa!

10 cze 2017, 12:03

W rozgrywanym, w Warnie, drugim weekendzie Ligi Światowej polski zespół podejmował zespół gospodarzy — Bułgarów. Nasza drużyna nie prezentowała najwyższego poziomu swojej gry i zapisała na swoim koncie już drugą porażkę.

Pierwszy set od początku kontrolowali gospodarze. Polacy nie przyjmowali zagrywek przeciwnika ani nie byli w stanie wyprowadzić kontry, która dałaby punkt naszej drużynie. Na pierwszą przerwę techniczną Bułgarzy schodzili z boiska z pięciopunktowym prowadzeniem (8:3). Kolejne błędy biało-czerwonych w polu zagrywki, a także świetna gra w ataku Tsvetana Sokolova nie ułatwiała Polakom zdobywania kolejnych oczek (16:10). Bułgarzy nie oddali prowadzenia w tej odsłonie i zwyciężyli 25:16.

Kolejna partia wyglądała lepiej w wykonaniu Polaków. Już na samym początku nasz zespół wyszedł na dwupunktowe prowadzenie dzięki asowi serwisowemu Michała Kubiaka oraz pewnym atakom Dawida Konarskiego (5:3). W tej odsłonie to gospodarze popełniali więcej błędów i Polacy na pierwszą przerwę techniczną schodzili z prowadzeniem 8:4. Między innymi zablokowany atak Michała Kubiaka pozwolił gospodarzom dogonić Polaków na dwa „oczka” (11:13). Po drugiej przerwie technicznej nasz zespół prowadził już trzema punktami (16:13). Na boisku pojawili się Maciej Muzaj oraz Karol Kłos, którzy swoimi pewnymi atakami zwiększyli prowadzenie nad przeciwnikiem na 19:15. Zepsuta zagrywka Todora Skrimova zakończyła drugiego seta na korzyść reprezentacji Polski (25:20).

Początek trzeciej odsłony meczu był wyrównany. Polacy na pierwszą przerwę techniczną schodzili z trzypunktową przewagą nad przeciwnikiem (8:5). W kolejnych akcjach gospodarze szybko wyrównali wynik na 8:8. Zepsuta zagrywka Todora Skrimova dała naszej drużynie trzypunktowe prowadzenie (16:13). W dalszej części spotkania za Michała Kubiaka na boisku pojawił się Aleksander Śliwka (20:14). Trzeciego seta ostatecznie zwyciężyli Polacy (25:19).

Otwarcie czwartej partii należało do Polaków (6:4). Pewne ataki Tsvetana Sokolova wyrównały rezultat partii na 7:7. Dzięki punktowym blokom Karola Kłosa ponownie nasz zespół wyszedł na prowadzenie (12:10). Po pierwszej przerwie na życzenie trenera Ferdinanda De Giorgiego Polacy prowadzili już tylko jednym punktem (16:15). Kolejna, dobra akcja w wykonaniu Aleksandra Śliwki wyprowadziła polski zespół na dwupunktowe prowadzenie (17:15). Rywale jednak bardzo szybko wyrównali rezultat (23:23), a także zdobyli ostatnie dwa punkty partii.

Początek tie — breaka opierał się głównie na grze „punkt za punkt” (2:3). Jednak przy stanie 6:4 na korzyść Bułgarów, Polacy zaczęli popełniać błędy z pierwszej partii. Psute zagrywki, a także nie możność skończenia ataku dały bardzo szybko trzypunktowe prowadzenie reprezentacji gospodarzy (8:5). Na szczęście Polacy bardzo szybko wyrównali wynik (10:10). Kolejny remis w piątej odsłonie mogliśmy zawdzięczać Bartoszowi Kurkowi, który świetnie spisał się w ataku (12:12). As serwisowy Dawida Konarskiego doprowadził do remisu (14:14). O polski blok zaatakował Nikolay Penchev (15:14), a w kolejnej akcji gospodarze zablokowali atak Aleksandra Śliwki (16:14) i wygrali spotkanie 3:2.

Polska — Bułgaria 2:3 (16:25, 25:20, 25:19, 23:25, 14:16)

Polska: Drzyzga, Konarski, Bieniek, Lemański, Kurek, Kubiak, Śliwka, Kaczmarek, Szalpuk, Łomacz, Muzaj, Kłos, Zatorski, Wojtaszek

Bułgaria: Bratoev, Sokolov, Skrimov, Nikolov, Penchev, Yosifov, Salparov, Seganov, Penchev, Gotsev

Źródło: Inf. własna

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA