Mark Lebedew specjalnie dla Polski-sport.pl: Nie możemy jeszcze skupiać się na Lidze Mistrzów

27 lis 2017, 21:18

Po wczorajszym spotkaniu rozegranym na warszawskim Torwarze, gdzie ONICO Warszawa pokonała Jastrzębski Węgiel 3:0, udało nam się porozmawiać z Markiem Lebedewem, szkoleniowcem Pomarańczowych. 

Aleksandra Kabała: Czy spodziewałeś się, że ten mecz może zakończyć się w taki sposób?

Mark Lebedew: Nie, nie spodziewałem się. Oczywiście, zakładałem, że Warszawa będzie walczyć i zagra dobrze, ale nie sądziłem, że mecz skończy się dla nas wynikiem 0:3, wierzyłem aż do ostatniego punktu. Dlatego też ciężko mi to przetrawić.

A.K.: Pierwszy set nie wyglądał za specjalnie dobrze w waszym wykonaniu, później coś drgnęło, ale w końcówkach to znowu przeciwnicy przejmowali kontrolę. Czemu tak się działo?

M.L.: Według mnie, całkowicie zadecydował ten pierwszy set. Jeżeli gra się daleko od własnej hali i gospodarze łatwo wygrywają premierową odsłonę. To daje im niesamowicie dużo pewności siebie, ciężko jest zawalczyć. Trzeba całkowicie zmienić styl gry. Tak jak mówiłem, wygranie pierwszego seta przez Warszawę było tym decydującym momentem. Mieliśmy swoje szanse w drugiej partii, jednak Bartosz Kwolek postraszył nas serią świetnych, trudnych zagrywek. Dogonili nas i zaczęliśmy grać punkt za punkt. O wygranej miało zadecydować to, kto jako pierwszy popełni błąd. Niestety i w drugim i w trzecim secie to my się myliliśmy.

A.K.: W tym momencie stosunek wygranych do przegranych wynosi 5:5. Czy to sprawia, że zaczynacie myśleć, czy nie trzeba czegoś zmienić?

M.L.: To sprawia, że myślę dosłownie o wszystkim, o każdej części przygotowań. Treningi, podróże, rzeczywista gra na meczach. I o tym też będę myślał tej nocy.

A.K.: Następny przeciwnik – Cerrad Czarni Radom. Wczoraj pokazali się z bardzo dobrej strony wygrywając z Indykpolem AZS Olsztyn. 

M.L.: To dla nas chyba najgorsza z możliwych opcji. Już jutro, bezpośrednio z Warszawy jedziemy do Radomia, więc nie będziemy mieli zbytnio okazji, żeby potrenować i zrobić coś z naszą grą. Trudno będzie nam coś zmienić, a musimy to zrobić przed środą. Radomianie będą u siebie, na pewno będą czuć się dobrze. To może być dla nas trudne spotkanie.

A.K.: Niedługo zaczynacie walkę w fazie grupowej Ligi Mistrzów, będziecie grać z Berlin Recycling Volleys. Czy zaczęliście już chociażby myśleć o tym meczu, czy to jeszcze zbyt odległy termin? W końcu mecze ligowe to co innego niż te w LM.

M.L.: Tak jak powiedziałaś, mamy na swoim koncie pięć zwycięstw i pięć porażek, przez co nie mamy takiego komfortu jak ZAKSA Kędzierzyn-Koźle czy PGE Skra Bełchatów. W następnym tygodniu musimy rozegrać jeszcze dwa mecze, musimy w n ich pokazać się o wiele lepiej. Dlatego też nie możemy skupiać się tak bardzo na Lidze Mistrzów do następnej soboty.

A.K.: W takim razie nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć powodzenia. Dziękuję za rozmowę.

M.L.: Dziękuję bardzo!

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA