Sobotnim konkursem na skoczni w Wiśle Malince, Jakub Janda zakończył karierę skoczka narciarskiego. Teraz na czeskiego skoczka czekają nowe wyzwania.
Prawie 350 występów i 230 miejsc w pierwszej trzydziestce konkursów Pucharu Świata. Takimi statystyki może pochwalić się kończący dziś karierę Jakub Janda.
Czech po konkursie drużynowym na skoczni imienia Adama Małysza, odwiesza narty na kołek. W piątkowych kwalifikacjach, Janda nie zdołał wywalczyć prawa startu do pierwszego w tym sezonie konkursu indywidualnego. Wylądował na 106 metrze i tym samym rozstał się z zawodowym sportem w sobotnie popołudnie.
Także i ten konkurs nie okazał się szczęśliwym dla zawodnika zza naszej południowej granicy. Czesi nie uzyskali awansu do serii finałowej i musieli zadowolić się 10. miejscem.
Teraz na byłego zawodnika Dukli Liberec czekają nowe wyzwania. Po wygranych wyborach i uzyskaniu mandatu, chce skupić się już tylko na karierze politycznej. Od tego sezonu, Jandy nie zobaczymy zatem na skoczniach świata. Sezon olimpijski spędzi w Izbie Poselskiej z ramienia Obywatelskiej Partii Demokratycznej.
– Nie jest możliwym pogodzenie kariery politycznej ze skakaniem na światowym poziomie. Musiałem wybrać. Dzisiejsze zawody są ostatnimi w mojej karierze i nie planuję powrotu na skocznię – podsumował na konferencji prasowej.
Czech zarzeka się, iż definitywnie rozstał się ze sportem i nie pójdzie w ślady Janne Ahonena. Dwa krążki z Mistrzostw Świata w Oberstdorfie, Kryształowa Kula za sezon 2005/2006, zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni oraz pierwsze miejsce w Letniej Grand Prix w 2005 roku to najważniejsze sukcesy w jego sportowym dorobku. Od poniedziałku, Czecha zobaczymy już nie na skoczni, a w Pradze, gdzie pochłoną go nowe obowiązki zawodowe.
Autor: Aleksandra Bazułka