Nike Mercurial Superfly V CR7 FG – buty z historią…

Aktualizacja: 25 maj 2017, 01:29
24 maj 2017, 16:22

Po świetnie spisujących się Nike Hypervenom 3 przyszedł czas na kolejne korki stworzone przez Nike…Tym razem firma z siedzibą w amerykańskim Beaverton stworzyła buty z historią, buty, które mówią o historii jednego z najwybitniejszych piłkarzy na świecie, ale czy one same są wybitne? Sprawdźmy…

Zacznijmy może od chwili historii, czyli inspiracji do powstania Nike Mercurial Superfly V CR7 FG. Wszystko zaczęło się 12 sierpnia 2003 roku, kiedy to osiemnastoletni Ronaldo przyjechał do Manchesteru, aby dołączyć do swojego nowego, angielskiego klubu. Spodziewał się, że będzie nosił numer 28 ‒ tak jak w poprzednim zespole. Jednak jego manager, Alex Ferguson, miał inny plan. „Słuchaj, chciałbym, żebyś miał siódemkę” ‒ powiedział manager do młodego Portugalczyka. ‒ “Byłem zaskoczony, bo wiedziałem, kto wcześniej zakładał koszulkę z tą cyfrą.” – przyznał po czasie Ronaldo….Tak właśnie zaczęła się historia zarówno wielkiego piłkarza jak i recenzowanych korków Nike.

Co do samego wyglądu butów. Ma on kojarzyć się z rozgrzanym żelazem, któremu nadaje się odpowiedni kształt. Pomarańczowo-czerwone gradienty na płytce podeszwy, nawiązujące do roztopionego metalu, przechodzą w grę metalicznych odcieni na cholewce. Logo CR7 z boku buta składa się ze słynnej liczby 7 oraz cieniowanych inicjałów CR. Całość symbolizuje zdobycie przez piłkarza nowego numeru. Na zapiętku natomiast umieszczono rzymską liczbę 28, którą wcześniej Ronaldo nosił na swojej koszulce. Cyfra VII została wyróżniona, aby podkreślić przejście od numeru 28 do 7.

Po ciekawostkach i historiach czas na to co tak naprawdę interesuje potencjalnych posiadaczy Nike Mercurial Superfly V CR7 FG, czyli jak sprawują się w “praniu”…Pierwsze wrażenie po rozpakowaniu? Kopia opisywanych TUTAJ Nike Hypervenom 3. Ta myśl jednak szybko staje się nieaktualna bo poza kształtem (choć to też nie do końca prawda), nie są one do siebie aż tak podobne. Dlaczego wspomniałem od razu o kształcie? Otóż dlatego, że są one na pewno węższe i taki sam rozmiar buta na pewno nie będzie tak samo “leżał” osobie z szeroką stopą w Hypervenom 3 jak i w Mercurial Superfly V CR7 FG, dlatego od razu osobom z taką specyfikacją polecam albo Hypervenom 3, albo pół rozmiaru większe Mercurial Superfly V CR7 FG. Osoby nie posiadające takiego problemu na pewno pod tym względem nie odczują żadnej różnicy, szczególnie że zarówno jedne jak i drugie świetnie dopasowują się do stopy już po pierwszych kontaktach z piłką.

Potwierdzenie moich słów o idealnym dopasowaniu obuwia do stopy znajdziemy w technologii Flyknit, z której wykonana jest cholewka z systemem Nike Grip. Dzianina Flyknit zapewnia elastyczność, wsparcie i wentylację oraz idealne dopasowanie. Cholewka podobnie jak w Hypervenom 3 jest najmiększa oraz najbardziej elastyczna ze wszystkich dotychczasowych modeli. Gwarantuje nam ona niesamowitą elastyczność i świetne czucie piłki. Co ciekawe jednak materiał warstwy wierzchniej jest zdecydowanie inny. W Hypervenom 3 przypominał łuski wykonane z twardej pianki, natomiast cholewka w opisywanym modelu jest bardziej klasyczna, wykonana z bardzo przyjemnego i miękkiego materiału.

Kolejną ciekawą opcją zastosowaną po raz pierwszy jest wbudowana żebrowana tekstura, która jak zapewnia producent ma zapewniać tarcie niezbędne do uzyskania maksymalnej kontroli nad piłką i dużych prędkości – w każdych warunkach. Sprawdziłem i potwierdzam, a przynajmniej nie mogę zaprzeczyć. Korki testowane były zarówno w czasie ostatnich gorących i suchych dni, jak i w warunkach przypominających bardziej zimę, aniżeli lato, jakie to mieliśmy na początku maja. Kontrola piłki w obu przypadkach była bardzo dobra co ma szczególną przewagę podczas opadów deszczu czy nawet śniegu. Jakby tego było mało udoskonalona i niezwykle lekka płytka 3D Speed gwarantuje naturalne dopasowanie do stopy i wybuchową szybkość. Precyzyjnie rozmieszczone korki umożliwiają szybkie starty i zatrzymania co również mogłem na szczęście przetestować w różnych warunkach. O ile przy suchej nawierzchni testy mogły nie być miarodajne, tak przy wilgotnej murawie (w moim przypadku nawierzchnia ze sztuczną trawą) Nike Mercurial Superfly V CR7 FG zdały test celującą. Dwie wspomniane wyżej technologie na pewno ucieszą graczy szybkich i dobrze wyszkolonych technicznie. Dzięki nim i oczywiście dzięki obuwiu ich przewaga nad obrońcami jeszcze wzrośnie.

Po raz kolejny (na szczęście) zastosowano kołnierz stabilizujący Dynamic Fit Collar. Ci, którzy po raz pierwszy się z nim spotkają mogą poczuć się jak ja, kiedy testowałem Hypervenom 3..”Pierwsze wrażenie? Przeklinanie go i chęć wycięcia…Jak się jednak okazuje jest on niesamowicie pomocny.” Tak też jest, kołnierz może być uciążliwy i niewygodny przy pierwszym, maksymalnie drugim użyciu. Następnie dostosowuje się do każdej nogi i co więcej tworzy wraz z korkami i stopą jedną świetnie pracującą całość. Ponadto bardzo dobrze stabilizuje kostkę, co zapobiega jej skręceniom.

Na koniec chciałbym poruszyć jeszcze kwestię sznurowań, które choć na pierwszy rzut oka mogę nie wydawać się tak ważne, to grający w piłkę doskonale wiedzą jak wielką rolę odgrywają. Po pierwsze, czy łatwo się rozwiązują? – Nie. Po drugie, czy są za długie? – Nie. I po trzecie, chyba najważniejsze, nie zapomniano zastosować świetnie działającego sposobu z poprzednich modeli, który potrafi nam dostosować “spięcie” praktycznie całej stopy, dzięki czemu mamy uczucie jakby but był przyklejony do nogi.

Podsumowując, Nike Mercurial Superfly V CR7 FG to korki wymagające, które są jednak dla osób równie wymagających. Jeśli my mamy choć minimalne umiejętności kontroli nad piłką to testowane obuwie na pewno jeszcze bardziej uwydatni nasze zalety i da przewagę nad obrońcami. Jedyna wada jaką dostrzegłem to dość wąska budowa buta w śródstopiu co na pewno nie spodoba się osobom z szerokimi stopami…

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA