Pięciosetowy bój dla GKS-u Katowice!

22 paź 2017, 17:14

W ramach 6. kolejki PlusLigi zmierzyły się ze sobą zeszłoroczne beniaminki – Espadon Szczecin i GKS Katowice. Przyjezdni bardzo dobrze otworzyli spotkanie i już prowadzili 2:0, jednak szczecinianie przedłużyli spotkanie o kolejne dwa sety. Katowiczanom udało się wygrać dopiero w tie-breaku.

Spotkanie rozpoczęło się bardzo wyrównanie (3:3). Jako pierwsi na prowadzenie wyrwali się przyjezdni. Marcin Komenda popisał się asem serwisowym i trener Espadonu, Michał Gogol musiał poprosić o czas dla swojej drużyny (6:9). Gospodarzom udało się doprowadzić do remisu (13:13) i od tej pory zespoły grały w ciągłym kontakcie punktowym (17:17). Po serii potężnych zagrywek Karola Butryna katowiczanom udało się wyjść na czteropunktowe prowadzenie (18:22). Gospodarzom już nie udało się odwrócić losów seta. Podopieczni Piotra Gruszki mogli cieszyć się z wygranej 25:20.

W kolejnej odsłonie to gospodarze jako pierwsi wysunęli się na prowadzenie (4:2). Niestety, nie mogli się nacieszyć nim za długo. Butryn zaatakował w techniczny sposób i wynik wyrównał się (5:5). Przyjezdni chętnie wykorzystywali błędy rywali w defensywie, co pomogło im uzyskać kontrolę (6:9). Podopiecznym Piotra Gruszki nie udało się utrzymać bezpiecznego dystansu. Asem serwisowym popisał się Jeffrey Menzel i na tablicy wyników po raz kolejny wyświetlił się remis (15:15). Podobnie jak w poprzedniej odsłonie, w końcówce kontrolę objął zespół gości (18:22). Siatkarze GKS-u prezentowali się zdecydowanie lepiej – szczecinian w decydujących momentach łapał paraliż i nie byli w stanie zagrozić rywalowi. Drugą odsłonę zakończył blok na Menzlu (21:25).

Poirytowani niepowodzeniami szczecinianie pewnie weszli w kolejną odsłonę (4:1). Chwilę później jednak ich cała pewność wyparowała i katowiczanie szybko odrobili straty (5:5). Obydwa zespoły nie stroniły od błędów na zagrywce (12:12). Ten set był zdecydowanie bardziej wyrównany niż poprzednie. Szczecinianie byli w stanie nawiązać z przeciwnikami wyrównaną walkę (14:14). Nagle gospodarze zaczęli zdobywać punkty seriami i wyszli na bezpieczne prowadzenie (18:14).  Katowiczanie zaczęli grać coraz bardziej nerwowo, wynik stawał się dla nich coraz mniej korzystny (19:16, 22:17). W końcówce siatkarze GKS- zmniejszyli straty do dwóch punktów (23:21). Szczecinianie jednak nie dali wyrwać sobie zwycięstwa i szybko zakończyli partię (25:23).

Podopieczni Michała Gogola po raz kolejny zaczęli set bardzo pewnie (4:1). Jednak za sprawą potężnych zagrywek Butryna katowiczanom udało się nawiązać kontakt z rywalami (5:4), a po ataku Gonzalo Quirogi na tablicy wyświetlił się remis (6:6). Po pojedynczym bloku Gałązki szczecinianie powrócili na prowadzenie (10:8). W niczym nie przypominali drużyny z pierwszych dwóch setów. Ich gra układała się, a zdobywanie punktów nie przychodziło już z taką trudnością (15:12). Siatkarze GieKSy nie zamierzali się poddawać i co chwila doganiali przeciwników (16:16). Gospodarze jednak równie szybko odskakiwali (20:16). Wszystko wskazywało na to, że czwarta odsłona również padnie łupem Espadonu (22:16). Szczecinianie szybko doprowadzili do końca partii, tym samym przedłużając spotkanie o jeszcze jednego seta (25:17).

Pierwszy punkt w piątym secie padł łupem gości (0:1). Wynik jednak szybko uległ wyrównaniu (2:2, 4:4). Po błędzie Tervaporttiego na zagrywce katowiczanie uzyskali dwa punkty przewagi (6:8). Obydwa zespoły psuły ogromną liczbę zagrywek, wszyscy zawodnicy ryzykowali i niestety nie wychodziło im to na dobre (8:9). W końcówce przyjezdni mieli na swoim koncie trzy “oczka” więcej niż rywale, co pozwoliło im grać spokojniej (10:13). Spotkanie zakończył efektowny atak Kapelusa z pipe’a (12:15).

Espadon Szczecin – GKS Katowice 2:3 (20:25, 21:25, 25:23, 25:17, 12:15)

MVP: Karol Butryn

Espadon Szczecin: Gałązka, Kluth, Duff, Kowalski, Kacperkiewicz, Malinowski, Ruciak, Wika, Tervaportti, Gawryszewski, Menzel, Mihułka, Murek, Jaskuła

GKS Katowice: Krulicki, Witczak, Komenda, Butryn, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Kohút, Stelmach, Sobański, Quiroga, Stańczak, Mariański

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA