PLK: Hit kolejki dla Stelmetu, mistrz pokonał Rosę!

Aktualizacja: 25 sty 2017, 19:01
22 sty 2017, 14:46
Stelmet przyjechał do Radomia zmagając się z problemami zdrowotnymi. Mecz ten miał zaś szczególną wartość dla Rosy, która w przypadku porażki nie mogłaby wziąć udziału, w rozgrywkach o Puchar Polski. Podopieczni trenera Gronka po zaciętym boju pokonali radomian 66:65 i pozbawili ich możliwości wyjazdu na turniej do Warszawy.
Szlagier 15. kolejki PLK rozpoczął się od lepszej postawy gości, którzy po czterech minutach prowadzili, 10:2. Gospodarze grali zbyt nerwowo i mieli spore problemy ze skutecznością, jednak w pewnym momencie zaczęli się rozpędzać, a po celnych rzutach Jacksona, przegrywali już tylko trzema punktami. Na minutę przed końcem efektownym wsadem popisał się Vaughn, a Stelmet na zakończenie pierwszej ćwiartki prowadził, 17:11.

Początek drugiej kwarty to bezpunktowa gra, którą przerwał dopiero celny rzut z dystansu w wykonaniu Zamojskiego. Radomianie natomiast pierwszy rzut zza linii 6.75 metra oddali dopiero w 14 minucie spotkania, po której przegrywali, 14:20. Autorem tej trójki był Callahan, który dał kolegom sygnał do odrabiania strat. Za ciosem poszli więc Witka i Bell, a na cztery minuty do końca pierwszej połowy, Rosa przegrywała już tylko, 22:23. Po stronie gości świetnie spisywał się jednak Moore, a Stelmet schodził do szatni prowadząc, 33:28. Na uwagę zasługuje jednak niesamowity buzzer-beater Damiana Jeszke, który trafił za trzy i zmniejszył stratę radomskiego teamu.

Trzecia ćwiartka to mocniejsze uderzenie gości, którzy zaczęli od celnego rzutu z dystansu w wykonaniu Kelatiego. Przewagę mistrza Polski powiększyli jeszcze Hrycaniuk i Dragicević, dzięki czemu ekipa z Winnego Grodu prowadziła, 43:32. Radomianie byli coraz bardziej zdenerwowani, co skutkowało błędami i niecelnymi rzutami. Emocje na wodzy utrzymał jednak Bell, który serią celnych rzutów sprawił, że jego drużyna przegrywała już tylko, 40:47. Podopieczni trenera Kamińskiego zaczęli się rozpędzać, ale zielonogórzanie kontrolowali sytuację na boisku i zakończyli tę ćwiartkę prowadząc, 52:42.

Decydująca odsłona tego spotkania nie była jednak formalnością, gdyż na siedem minut przed końcem, Rosa przegrywała już tylko pięcioma punktami. Głośny doping kibiców poniósł drużynę z Radomia, dla której bardzo ważną trójkę trafił Jeszke. Gracze trenera Kamińskiego zmniejszyli przewagę Stelmetu do jednego punktu, ale trójką odpłacił się Kelati, dzięki czemu zielonogórzanie wciąż prowadzili, 57:55. Sytuacja ta nie trwała jednak zbyt długo, gdyż na trzy minuty przed końcem doszło do remisu, 58:58. Ostatecznie do rozstrzygnięcia losów tego spotkania potrzebna była dogrywka.

Gra w dodatkowych pięciu minutach była bardzo zacięta, a o wyniku dogrywki przesądził rzut doświadczonego Koszarka, który  na pięć sekund przed końcem zdobył dwa oczka i wyprowadził Stelmet na prowadzenie, 66:65.

Najlepszym graczem wśród gospodarzy był Callahan (18 pkt), natomiast wśród gości świetnie radził sobie Dragicević (12 pkt).

Rosa Radom – Stelmet Zielona Góra 65:66 (11:17, 17:16, 14:19, 18:8, d1 5:6)

Rosa Radom: Callahan 18, Sokołowski 12, Bell 13, Jackson 10, Adams 3, Jeszke 6, Witka 3, Szymkiewicz 0, Zyskowski 0

Stelmet Zielona Góra: Florence 8, Moore 5, Kelati 8, Dragicević 12, Vaughn 7, Koszarek 4, Zamojski 9, Gruszecki 4, Hrycaniuk 9

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA