PLK: MKS pokonuje sąsiada w ligowej tabeli

12 lut 2017, 22:19

MKS Dąbrowa Górnicza ponownie pokazał swoją siłę na własnym parkiecie. Tym razem wyższość musieli uznać zawodnicy PGE Turowa Zgorzelec, którzy przegrali 63:73 (19:13, 13:19, 19:23, 12:18). Mecz stał pod znakiem bardzo twardej obrony, co przełożyło się na słabą skuteczność obydwu ekip. Najlepszym graczem spotkania został Kerron Johnson.

Obie drużyny przystąpiły do rywalizacji osłabione. W ekipie gości z powodu urazu nie grał Tweety Carter, natomiast w barwach MKS-u zaprezentować się nie mogli Jeremiah Wilson oraz Marcin Piechowicz. Szczególnie brak Amerykanów był widoczny i bolesny dla trenerów.

W spotkanie lepiej weszli gracze ze Zgorzelca. Wyszli oni na prowadzenie 11:1. Złą serię dąbrowian przerwał po 4:16 minutach Kerron Johnson, który trafił po raz pierwszy z gry w wykonaniu MKS-u. I kwarta stała pod znakiem niecelnych rzutów, szczególnie zza łuku. Gospodarze oddali 5 prób, a goście 3, ale żadna z nich nie znalazł drogi do kosza. Drużyny kłopoty w rzutach zza łuku nadrabiału walką w pomalowanym. Szczególnie efektownie robili to zawodnicy Drażena Anzulović, a konkretnie Witalij Kowalenko i Jakub Parzeński, którzy poderwali kibiców ładnymi wsadami.

II kwartę meczu lepiej zaczęli gospodarze, którzy powoli odrabiali stratę z pierwszej odsłony, a do remisu doprowadzili po 5:44 minutach. Do końca pierwszej połowy prowadzenie zmieniało się 5 razy, jednak ta ćwiartka zakończyła się remisem. W pewnym momencie przewaga MKS-u wyniosła cztery punkty, ale sędziowie odgwizdali faul techniczny Laimonasowi Chatkeviciusowi, co w połączeniu z udaną akcją zgorzelczan dało remis. Pierwsza połowa zakończyła się niskim wynikiem 32:32, czego główną przyczyną była mała ruchliwość w ofensywie oraz znakomita obrona obydwu drużyn, która zmuszała do trudnych rzutów.

W drugiej połowie gracze kontynuowali to, co kibice widzieli pod koniec II kwarty, czyli sporą niefrasobliwość w ataku i częste zmiany prowadzenia. Wynikiem tego były po dwie straty, które zaliczyli zawodnicy MKS-u i Turowa, w zaledwie półtorej minuty. Po jednej akcji doszło do dość niecodziennej sytuacji, ponieważ zacięła się syrena, oznaczająca błąd 24 sekund i przez chwilę nie dało się jej wyłączyć. To jednak nie wybiło z rytmu Kerrona Johnsona, który skończył III kwartę celnym rzutem zza łuku, równo z sygnałem końcowym.

Ostatnie dziesięć minut zaczęło się nie najlepiej dla graczy Drażena Anzulovicia, ponieważ zaliczyli oni 3 straty i 2 niecelne próby. Po przerwie na żądanie wziętej przez Chorwata sytuacja uległa zmianie. MKS wskoczył na wyższe tempo, które pozwoliło budować przewagę. Kluczowa do jej osiągnięcia była seria 11:0, jaką gospodarze zaliczyli dzięki trafieniom Piotra Pamuły, Kerrona Johnsona i Witalija Kowalenki. Po takiej ucieczce dąbrowian, goście nie byli w stanie odrobić straty i wrócić do meczu, dzięki czemu MKS wygrał dwucyfrową ilością punktów.

MKS Dąbrowa Górnicza – PGE Turów Zgorzelec 73:63 (13:19, 19:13, 23:19, 18:12)

MKS Dąbrowa Górnicza: Johnson 20 (5 ast), Pamuła 17, Parzeński 11, Kowalenko 9, Szymański 6, Chatkevicius 4, Wołoszyn 3 (10 zb), Wesley 3, Kucharek 0

PGE Turów Zgorzelec: Archibeque 13, Ikovlev 13 (6 ast), Michalak 11, Nikolić 10, Jackson 5, Gospodarek 4, Bochno 3 (6 zb), Ryan 2, Kostrzewski 2, Borowski 0


Na pomeczowej konferencji wypowiedzieli się:

Mathias Fisher – trener Turowa: Gratuluje dla Dąbrowy, grali dobry mecz i dzięki temu wygrali. My graliśmy dobrze do III kwarty, a w IV wszystko się rozsypało. Nie potrafiliśmy długo zdobyć punktów. Mieliśmy dzisiaj bardzo dużo otwartych rzutów, ale 3/16 za 3 to za mało, żeby wygrać. Do tego jeszcze doszła słaba skuteczność rzutów wolnych – 61%. Kiedy jest taki wynik jak dzisiaj, to te kilka punktów są ważne. Byliśmy gorsi też w zbiórkach 41-33, także głównie dlatego przegraliśmy to spotkanie.
Czy Tweety Carter będzie w stanie zagrać w Pucharze Polski?
Na ten moment nie wiem.

David Jackson: W ważnych momentach meczu nie trafialiśmy rzutów, dodatkowo popełnialiśmy sporo błędów. Mieliśmy dużo strat i niestety zadecydowało to o wyniku. Musimy się teraz skupić na następnym meczu i poprawić swoją grę.

Drażen Anzulović – trener MKS-u: Bardzo ważna wygrana z drużyną, którą uważam za jedną z trzech najlepszych w PLK. Turów ma dobry skład, jest mądrze prowadzony. Graliśmy z nimi bez dwóch ważnych zawodników, czyli Wilsona i Piechowicza i nie rozpoczęliśmy meczu dobrze. Chcieliśmy jednak bardziej tego zwycięstwa niż rywale i to dało nam wygraną. Nie mówię, że moi zawodnicy zagrali dobrze, ponieważ wiem, że spora część z nich umie i powinna pokazywać zdecydowanie więcej, jednak pokazaliśmy serce do gry i charakter.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA