PLK: Weekend debiutów na koszykarskich parkietach

4 gru 2017, 13:11

Miniony weekend na parkietach PLK dał kilka niespodzianek, przetasowań w tabeli, ale oczy wielu kibiców zwrócone były na nowych koszykarzy, którzy będą się pokazywać na polskich parkietach. Niektórzy wypadli bardzo dobrze, ale są też tacy, którzy o swoim występie chcieliby jak najszybciej zapomnieć.

Czarni Słupsk – Polpharma Starogard Gdański 78:97 (24:26, 26:23, 15:23, 13:25)

Słupszczanie przed własną publicznością starali się, by zaprezentować jak najlepszą koszykówkę. Siły oraz argumentów na walkę z Polpharmą wystarczyło na około 25 minut. Później od wyniku 62:62 goście zaczęli budować przewagę. Ostatnia kwarta wygrana przez starogardzian 25:13 pozbawiła graczy Marka Łukomskiego złudzeń, kto był lepszy na parkiecie. Kluczowe okazały się punkty rezerwowych, ponieważ zmiennicy w Polpharmie zdobyli 53 oczka, przy 30 rywali.

Czarni Słupsk: Artis 18, Watts 16, Brandon 12, Cesnauskis 10, Wall 6, Blaus 5 (7 zb), Bonarek 4, Stelmach 4, Seweryn 3

Polpharma Starogard Gdański: Daivs 19, Tanksley 18, Bojić 12 (7 zb), Flieger 10, Gołębiowski 9, Thomasson 9 (7 ast), Milovanović 8 (7 zb), Szymański 7, Dąbrowski 3, Schenk 2


TBV Start Lublin – King Szczecin 77:81 (23:14, 11:16, 9:18, 34:33)

Lublinianie ponieśli pierwszą porażkę przed własną publicznością. Dobra gra Jamesa Washingtona oraz Chauvaughna Lewisa nie wystarczyła na King Szczecin. Ponownie obwodowy duet z Lublina nie dostał wystarczającego wsparcia od reszty drużyny. Mimo to przez większość spotkania gospodarze dyktowali warunki. W drugiej kwarcie po serii 8-0 wyszli nawet na czternastopunktowe prowadzenie. Później do głosu zaczęli jednak dochodzić goście. W III kwarcie wyszli na prowadzenie i mimo walki lublinian pod koniec spotkania, nie oddali go już do syreny kończącej mecz. Debiut w barwach szczecinian zanotował Carlos Medlock, który zdobył 9 punktów (4/11 z gry), 2 asyst i po jednej zbiórce, stracie i przechwycie.

TBV Start LublinLewis 23, Washington 16 (10 ast), Dutkiewicz 10, Gospodarek 9, Reynolds 8 (7 zb), Mirković 7, Czerlonko 4, Szymański 0, Ciechociński 0, Zalewski 0

King Szczecin: Kikowski 23, Jogela 17 (9 zb), Bartosz 10, Medlock 9, Diduszko 6, Paliukenas 6, Diesiatnikow 5, Kowalczyk 4, Harris 1


Rosa Radom – AZS Koszalin 75:92 (25:25, 13:24, 20:23, 17:20)

Największa niespodzianka weekendu. Doskonały debiut w roli trenera AZS-u zanotował Dragan Nikolić. AZS zdominował mecz w Radomiu, wykorzystując kłopot z formą Rosy. Gospodarzom nie pomógł nawet powrót po kontuzji Daniela Szymkiewicza, który zdobył 14 oczek. Radomianom zabrakło skuteczności. Trafiali 40% rzutów z gry, przy 51.9% rywala. W tym elemencie zawiedli szczególnie Kevin Punter (2/8 z gry) oraz Igor Zajcew (1/7 z gry). Po drugiej stronie kolejny dobry mecz rozegrał Modestas Kumpys. Litwin do 19 punktów dołożył 8 zbiórek i po raz kolejny pokazał, że jest bardzo wszechstronnym zawodnikiem. Na szczególne wyróżnienie zasługuje również Damian Jeszke, który ani razu nie pomylił się w rzutach z dystansu i trafił cztery trójki.

Rosa Radom: Sokołowski 17, Harrow 16, Szymkiewicz 14, Auda 14 (7 zb), Punter 5, Zajcew 4, Piechowicz 3, Zegzuła 2, Bojanowski 0, Szczypiński 0, Wątroba 0

AZS Koszalin: Woods 20, Kumpys 19 (8 zb), Jeszke 16, Dłoniak 16, Chatkevicius 10 (8 zb), Baldwin 8, Młynarski 3, Wadowski 0 (7 ast), Kiwilsza 0


PGE Turów Zgorzelec – MKS Dąbrowa Górnicza 84:95 (19:20, 16:29, 27:12, 22:34)

Kolejny mecz z debiutantami w nowych zespołach. W ekipie gospodarzy okazję do zaprezentowania się dostał Roderick Camphor, który skończył spotkanie z 7 punktami i 4 asystami. Zdecydowanie wypadł jednak nowy nabytek MKS-u – Jovan Novak, który trafił 6 z 9 rzutów z gry i zdobył 20 oczek. Najciekawszym pojedynkiem była jednak rywalizacja pod koszem, gdzie starli się Bradley Waldow oraz D.J. Shelton. Środkowy gospodarzy zdobył 22 punkty i 5 asyst, natomiast gracz MKS-u zakończył kolejne spotkanie z double-double, na które złożyło się 26 punktów i 15 asyst. Mimo kłopotów Turowa (odejście Francisa Hana oraz zmiana trenera), zgorzelczanie dzielnie walczyli, a po fantastycznej, wygranej 27:12, III kwarcie wyszli na prowadzenie. Ostatnie 10 minut należało jednak do graczy Jacka Winnickiego. Przejęli oni inicjatywę nad meczem, trójki zaczął trafiać wspominany Novak i mecz zakończył się wygraną gości.

PGE Turów Zgorzelec: Waldow 22, Bochno 14, Ayers 12 (5 ast), Balmazović 11, Jarecki 10, Camphor 7, Borowski 4 (8 zb), Petrukonis 4, Patoka 0, Koelner 0

MKS Dąbrowa Górnicza: Shleton 26 (15 zb), Nocak 20, Wołoszyn 12, Kucharek 11, Kowalenko 9, Broussard 8 (6 ast), Pamuła 8, Dambrauskas 1, Gabiński 0


BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski – Polski Cukier Toruń 76:70 (19:20, 16:29, 27:12, 22:34)

Polski Cukier rozegrał zaledwie jedną udaną kwartę. Później inicjatywę zaczęli przejmować goście, a ostatnie 10 minut, było ich popisem, szczególnie w obronie. Oprócz Glenna Coseya oraz Karola Gruszeckiego wszyscy gracze drużyny z Torunia zawiedli. Szczególnie duże kłopoty miał Łukasz Wiśniewski, który na 10 rzutów trafił zaledwie 2. Liderem gospodarzy był natomiast Aaron Johnson. Pełnię swoich umiejętności pokazał on jednak dopiero w ostatniej kwarcie, dzięki czemu poprowadził ostrowian do wygranej. W Ostrowie Wielkopolskim na parkiecie oglądać mogliśmy jednego debiutanta. Był nim Kevinn Pinkney. Indywidualnie nie zaliczy jednak tego meczu do udanego, ponieważ w 13:41 minut zdobył tylko 4 punkty (1/7 z gry i 2/3 za 1).

BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski: Johnson 14 (6 ast), Richardson 12, Łapeta 10 (6 zb), Majewski 10, Chyliński 9, Kostrzewski 6, Skifić 6 (6 zb), Ochońko 5, Pinkney 4, Kulka 0

Polski Cukier Toruń: Gruszecki 19, Coesy 16 (4 ast), Cel 9 (9 zb), Mbodj 7, Sulima 6, Wiśniewski 6, Diduszko 5, Śnieg 2, Perka 0

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA