Polscy skoczkowie zadowoleni po konkursie, ale były też problemy. “Podczas pierwszego skoku narta opadła mi bliżej bandy…”

18 lis 2017, 22:23

Konkursem w rodzinnym mieście Adama Małysza, rozpoczęliśmy sezon olimpijski. W pierwszych zawodach tej zimy, Polacy uplasowali się na drugim stopniu podium.

Kamil Stoch, Maciej Kot, Piotr Żyła i Dawid Kubacki. W takim składzie nasi skoczkowie wywalczyli drugie miejsce w inauguracyjnym konkursie drużynowym. Mocne wejście w nowy sezon, jest budujące nie tylko dla kibiców, ale i dla samych zawodników.

– Skakało się dziś dobrze, aczkolwiek nie obyło się bez nerwów. Uważam, ze z perspektywy nas zawodników ten konkurs był bardzo ciekawy. Dużo emocji, dużo walki i koniec końców bardzo miły akcent w postaci podium. Dla nas jest to duża nagroda za ostatnie miesiące pracy i pokazuje, że wciąż jako drużyna jesteśmy na wysokim poziomie i możemy ze spokojem kontynuować pracę – komentował podczas konferencji prasowej Kamil Stoch.

Polacy skakali dziś na dobrym poziomie. Piotr Żyła, który skakał jako pierwszy z naszych reprezentantów, oddał próby na odległość 121 oraz 116 metrów. Z dobrej strony pokazał się Dawid Kubacki, który uzyskał kolejno 125,5 i 122,5 metra, będąc mocnym ogniwem całej drużyny. 124 i 126 metrów to z kolei wyniki, którymi ucieszył kibiców Maciej Kot. Zgromadzeni pod skocznią w Wiśle Malince, mieli również powody do zadowolenia z lidera naszej drużyny. Kamil Stoch uzyskał dzisiaj 120,5 i 127 metrów.

– Wiem, ze mogę skakać jeszcze lepiej i jeszcze stabilniej. Problemy z prędkością pojawiły się natomiast chyba z tego powodu, że podczas pierwszego skoku opadła mi narta bliżej bandy i ta narta ocierała praktycznie przez całą długość rozbiegu. W drugim skoku starałem się trzymać nartę bardziej środka toru, ale wiem, ze musze popracować nad tą prędkością – tłumaczył Stoch.

Zadowolenia z uzyskanego wyniku nie ukrywał również Dawid Kubacki.

– Myślę, że daliśmy z siebie wszystko i walczyliśmy do samego końca. Przysporzyliśmy kibicom sporo emocji. Uważam, że zrobiliśmy dziś dobrą robotę, a ten sukces będzie nam smakował. Jestem zadowolony ze wszystkich dzisiejszych skoków, bo były na dobrym solidnym poziomie. Jest to dobra baza na start – mówił dziennikarzom Kubacki.

Do startu odniósł się również Piotr Żyła. Biało-czerwony zwrócił też uwagę na dobre przygotowanie skoczni.

– Mój drugi skok nie był do końca taki, jaki bym chciał, ale pierwsze zawody za nami. Skocznia była przygotowana bardzo dobrze, jak na zimę bez śniegu. Nie ma żadnej różnicy, czy śnieg jest sztuczny, czy spadł z nieba. Teraz nie ma już praktycznie skoczni, która byłaby całkowicie przygotowana z naturalnego śniegu. Jeśli chodzi o pozycję dojazdową, była już ok. Coś innego w tym skoku nie zagrało. Wynikało to z takiej pompki przed progiem – tłumaczył mieszkaniec Wisły.

Znacznie obszerniej dzisiejsze zawody skomentował Maciej Kot. Skoczek wskazał na lepsze przygotowanie zeskoku, niż miało to miejsce w piątkowych kwalifikacjach. Zwrócił także uwagę na trudny i długi sezon, który czeka naszych reprezentantów.

– Dzisiaj można było oddać kolejne skoki na śniegu i skupić się na lepszym lądowaniu. Konkurs bardzo ciekawy, emocjonujący zarówno dla zawodników, jak i dla kibiców. Po pierwszej serii różnice były bardzo małe, co zapowiadało ciekawą drugą serię. Podium jest dla nas miłym akcentem i nagrodą za pracę podczas sezonu letniego. Trzeba jednak pamiętać, że jest to dopiero pierwszy konkurs jakże długiego i ważnego sezonu. Trzeba dalej twardo stąpać po ziemi i dalej ciężko pracować. Sezon jest bardzo długi i obfity w ważne konkursy, więc forma ma wzrastać, ale cieszę się, ze już na tym etapie mogliśmy stanąć na podium. W Wiśle i w Zakopanem zawsze to szczególnie smakuje.

Nad czym chcą pracować na tym etapie Polacy?

Prędkość dojazdowa nie jest jeszcze optymalna. Nikt z nas nie jeździł jeszcze szybciej i każdy z nas ma indywidualne zadania, nad którymi pracuje. Nie ryzykowaliśmy pięknego lądowania, bo chcieliśmy bezpiecznie przebrnąć przez pierwsze skoki. Teraz można już pracować nad szczegółami, a każdy z nas wie, gdzie ma swoje rezerwy – dodał Maciej Kot.

Pierwszy konkurs Pucharu Świata zawsze budzi spore zainteresowanie i pokłady nadziei szczególnie wówczas, gdy wkraczamy w sezon olimpijski. Czy w związku z tym, zawodnicy odczuwają większą presję?

– Nie da się uniknąć nerwów, choćbyśmy nie wiadomo jak długo lat startowali i jak dużo lat mieli. Zawsze gdzieś nerwy się pojawiają i nie da się tego całkowicie wyeliminować, bo jesteśmy ludźmi i mamy emocje. Nasza głowa pracuje, widzimy i czujemy to, co dzieje się wokół nas. Uważam, ze dziś każdy sobie z tym poradził – zakończył swoją wypowiedź Kamil Stoch.

Autor: Aleksandra Bazułka

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA