Porażka Anderlechtu, dziewiąta godzina bez bramki Teo

27 kwi 2017, 22:32

Anderlech Bruksela przegrał u siebie z czwartą drużyną w tabeli – RSC Charleoi 0:1 po bramce Hamdiego Harbaouiego w 42. minucie meczu. Całe spotkanie rozegrał Łukasz Teodorczyk.

W czwartkowy wieczór jedynym interesującym spotkaniem z udziałem Polskiego zawodnika był pojedynek RSC Anderlechtu z RSC Charleroi. Gospodarze, którzy pewnie zmierzali po mistrzostwo kraju od dawna byli liderem ligi belgijskiej, teraz podejmowali czwartą w tabeli ekipę. Zwycięstwo mogło jeszcze bardziej przybliżyć Anderlecht do końcowego triumfu. W poprzednim spotkaniu tych drużyn padł wynik 2:0 dla Anderlechtu.

Gospodarze rozpoczęli mecz w dokładnie takim samym ustawieniu co w poprzednim meczu przeciwko Club Brugge. Pierwsze minuty spotkania były nad wyraz spokojne i mało się działo. Co ciekawe, to czwarta drużyna ligi rozgrywała piłkę, drużyna ze stolicy Belgii w mocnej defensywie. W 18. minucie pierwsza szansa na bramkę, i to jaka. Anderlecht po kilku nieudanych powolnych akcjach spróbował szybkiej kontry, i mogło się to opłacić. Teodorczyk strzelił jednak w słupek. Dwie minuty później kolejna składna akcja gospodarzy, tym razem strzału spróbował Dennis Appiah, futbolówka znów trafiła w słupek, a próbujący dobić ją do prawie pustej bramki Łukasz Teodorczyk został zablokowany. Pierwsza groźna sytuacja ze strony gości to dopiero 31. minuta meczu. Z rzutu wolnego bardzo mocno przymierzył Clinton Mata, piłka minimalnie minęła bramkę Franka Boeckxa. W 41. minucie wybiła dziewiąta godzina gry Teo bez bramki, Polak nie zamierzał jednak dłużej czekać i był bardzo aktywny. Jeszcze aktywniejsi byli goście, którzy w 42.minucie gry wyszli na prowadzenie w Brukseli. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska przez Davida Polleta, Hamdi Harbaoui przepchnął Spajicia, a następnie głową z sześciu metrów wpakował piłkę do siatki.  

Druga połowa rozpoczęła się bardzo energicznie, nie chciało się już spać jak w pierwszym kwadransie meczu. W 49. minucie kolejna okazja Teodorczyka, ale jego strzał głową został zablokowany. Dwie minuty później piekielnie mocno uderzył Alexandru Chipciu, dobitki spróbował jeszcze Polak, ale znów niecelnie. W 58. minucie znów Polak, znów główka i… prosto w bramkarza. Cztery minuty później dość kontrowersyjna sytuacja z udziałem Teodorczyka, po jego zagraniu zawodnik RSC Charleroi zagrał ręką w polu karnym, nie zauważył tego jednak sędzia. W 68. minucie ponownie goście, którzy mało atakowali, ale gdy już to robili to zawsze było groźnie, tym razem piłkarzy lidera ligi belgijskiej uratował słupek po strzale Davida Polleta. W 76. minucie kolejna kontrowersja, Łukasz Teodorczyk został poturbowany w polu karnym przez obrońcę gości, ale sędzia Alexandre Boucaut znów nie dopatrzył się nieprzepisowego zagrania. Anderlecht coraz bardziej chaotycznie próbował swoich szans, przez co tracił piłkę w najważniejszych momentach. W 87. minucie świetne zagranie Polaka, przewrotką podał on do dobrze ustawionego Isaaca Kiese Thelina, a ten to zmarnował. Ostatnie minuty to wręcz zamek murujący bramkę gości, punkty przywiezione z terytorium lidera smakują najlepiej, wiedzieli o tym dobrze zawodnicy RSC Charleroi.

Ostatecznie RSC Charleroi pokonało lidera ligi RSC Anderlech skromnie, ale wciąż za 3 punkty 1-0. Drużyna Polaka wciąż ma więc przewagę pięciu punktów w rozgrywkach grupy mistrzowskiej, a goście nadrobili 3 punkty, i teraz tracą już tylko 3 oczka do drugiego KAA Gent. W następnym spotkaniu Anderlecht zmierzy się z Gent na wyjeździe, a wygrany Charleoi zagra z Oostende.

Anderlecht – RSC Charleroi 0:1 (0:1)

Bramki: Hamdi Harbaoui 41′.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA