Czy Grzegorz Sandomierski będzie bronił w przyszłym sezonie barw Cracovii? Z nieoficjalnych informacji wynika, że może być świadkami takiego transferu.
Jeżeli doniesienia się potwierdzą to Krzysztof Pilarz będzie miał solidnego konkurenta do walki o bluzę z numerem “1”. Grzegorz Sandomierski już klika lat temu pokazywał, że potrafi bronić na wysokim poziomie. Grał wtedy w Jagiellonii, której jest wychowankiem.
Popełnił jednak błąd. Wyjechał za granicę. Oczywiście można to zrozumieć. Chciał spróbować swoich sił w mocniejszej lidze no i te zarobki do, których Polska piłka na razie nie ma szans doskoczyć. Krótko mówiąć w każdym klubie w, którym grał po odejściu z Jagiellonii nie zagrał się zbyt dużo z wyjątkiem półrocznego wypożyczenia do…. Białegostoku. Sandomierski przed odejściem z Białegostoku zdążył zagrać w haniebnym dla tego klubu dwumeczu z Irtyszem Pawłodar a, że zawodnik w ciągu jednego sezonu może grać w dwóch zespołach to była to jedyna możliwość wypożyczenia po półrocznym pobycie w Belgii. Widać jednak, że zawodnik postawił nie na zarabianie pieniędzy a na odbudowanie kariery i przed rozpoczęciem sezonu 2014/15 trafił do zespołu Zawiszy Bydgoszcz. Początki były delikatnie mówiąc niezbyt udane. W pewnym momencie były gracz Dynama Zagrzeb przegrywał rywalizację nawet z Andrzejem Witanem. Należy jednak dodać, że sprawy nie ułatwiali mu obrońcy Bydgoskiej drużyny, którzy nie grali zbyt dobrze. W 2015 roku sytuacja zmieniła się diametralnie. Zawisza zaczął grać dużo lepiej, obrońcy zaczęli współpracować z Sandomierskim to ten na początku 2015 roku był nie do pokonania! Późźniej nie było już tak różowo. Zdarzył się też kiks z Cracovią , ale czwarte miejsce w klasyfikacji na najlepszego bramkarza pokazuje, że gracz (jeszcze) Zawiszy zna się na swoim fachu.
Cięzko wyobrazić sobie tego gracza grającego w I lidze. Czy zobaczymy go w przyszłym sezonie w Cracovii? Z odpowiedzią na to pytanie musimy jeszcze poczekać.
