Ślęza wciąż bez porażki – tym razem ofiarą Energa

8 paź 2017, 18:48

W ciepłe jesienne popołudnie w hali wrocławskiego AWF-u pojawiły się koszykarki Energi Toruń, które w minioną środę przegrały z Wisłą Can-Pack Kraków. Pomimo tego niepokonana dotychczas Ślęza Wrocław nie miała łatwej drogi do zwycięstwa.

Pierwsza kwarta zapowiadała mecz na bardzo dobrym poziomie. Od samego początku zawodniczki obu drużyn narzuciły mocne tempo i szybko rozgrywały swoje akcje. Aż do ósmej minuty gra była wyrównana i żaden z zespołów nie mógł odskoczyć na wyższe prowadzenie, choć przez głównie to Ślęza miała więcej punktów na swoim koncie. Na parkiecie wyróżniały się Agnieszka Kaczmarczyk i potężna Kelley Cain. Oczka do konta torunianek dokładała też doskonale znająca z poprzedniego sezonu kosze wrocławskiej hali Agnieszka Skobel. Dzięki błyskawicznym kontrom gospodynie opanowały końcówkę otwierającej części i zapewniły sobie ośmiopunktową przewagę. Ostatecznie była minimalnie mniejsza, a na tablicy widniał wynik 27-20.

Emocje skończyły się wraz z rozpoczęciem drugiej odsłony.  Katarzynki z trudem przedostawały się pod kosz gospodyń oraz nie potrafiły zatrzymać ich ataków. Początek w wykonaniu Energi był tak tragiczny, że Ślęza dwukrotnie zwiększyła swoją wcześniejszą przewagę do stanu 34-20. Coraz lepiej grała Marissa Kastanek, która nie zdobywała za dużo punktów, ale tworzyła akcje podopiecznych Arkadiusza Rusina. Torunianki kompletnie się zatrzymały, a wrocławianki i tak nie odpuszczały osiągając już osiemnaście punktów więcej. Ciężko byłoby przewidzieć taki przebieg podczas otwierającej kwarty. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 51-37.

Przerwa przydała się trenerowi Paulauskasowi, ponieważ Energa zaczęła trzecią kwartę od sześciopunktowej serii. Nadzieje przyjezdnych szybko zgasiły Sharnee Zoll i Karina Szybała. Starania Kelley Cain i Lauren Mansfield nie poprawiły sytuacji Katarzynek, ponieważ Ślęza wciąż odpowiadała bardzo skutecznie. Głównie dzięki Zoll i Kastanek mistrzynie Polski spokojnie kontrolował wynik. Różnica pomiędzy obiema drużynami pozostawała bez zmian, a po trzydziestu minutach było 64-52.

Obecność na parkiecie w barwach Energi byłych zawodniczek Ślęzy, Katarzyny Maliszewskiej i Agnieszki Skobel niewiele już dawała. Kolejne trójki zdobywała Kastanek. Drużyna z Torunia nie traciła przypadkowo piłki, ale celność koszykarek Paulauskasa była słaba. Wiadomo, Ślęza musiała do końca grać w całkowitym skupieniu, ale nie było większej presji. Poza tym obrona torunianek w tym meczu nie była poważniejszą przeszkodą. Na parkiecie pojawiła się też niewiele grająca we wcześniejszej fazie Sonia Ursu. W samej końcówce świetnie zaczęła grać Skobel. Cztery minuty przed końcem zmniejszyła straty swojego zespołu do siedmiu oczek. Pomimo tego wrocławianki prowadziły efektowne akcje, które kibicom musiały się podobać. Mecz zakończył się wynikiem 77-70. Tym samym wrocławska Ślęza po czterech kolejkach wciąż jest niepokonana, ale należy pamiętać, że mistrzynie Polski rozegrały jak na razie jedynie trzy spotkania. Już w najbliższy czwartek czeka je pierwsze spotkanie w europejskich pucharach. Wtedy do Wrocławia przyjedzie Basket 90 Gdynia. Drużyna z Trójmiasta awans do EuroCupu wywalczyła w eliminacjach.

Ślęza Wrocław 77-70 Energa Toruń

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA