Studium przypadku, czyli w Ekstraklasie kopać każdy może „Podsumowanie 6. kolejki”

Aktualizacja: 3 lut 2022, 12:29
23 sie 2016, 08:46

Jak ktoś miał nadzieję, że obejrzy kawałek fajnej piłki to trzeba mu powiedzieć „nadzieje matką głupich i dzieci swych nie lubi”. Ale było przynajmniej zaskakująco, jak np. wciry, które dostała Legia od Arki, czy skopanie leżącego przez Koronę Kielce.

Śląsk Wrocław- Wisła Płock Ja cię sunę… Ale to była padaka. Ręce i wszystkie części ciała opadały jak się oglądało popisy obu ekip. Straty, niedokładność, przyjmowanie piłki na 10 metrów, śladowa ilość ciekawych akcji, ze dwie sytuacje podbramkowe. Ciekawsze są apele smoleńskie. To było ciężkie, wręcz tragiczne doświadczenie dla obserwatorów, których po pierwszej połowie było mniej niż przed rozpoczęciem meczu. Kibice wiedzieli co się święci i zostali w domach a na pięknym obiekcie było raptem kilka tysięcy masachistów. Nie wiem, co napisać. Jedynym pozytywem jest chyba zdobycz punktowa obu ekip, ale bez jaj. Aż takim kosztem? 0:0

Termalica Nieciecza- Lech Poznań
Kolejna „męczy buła” i to taka, po której jesteśmy spoceni jak szczury w labiryncie. Biegać nie trzeba, bo oglądanie tego klasyku zmęczyło bardzo podobnie. Jak ktoś oglądał dwa piątkowe mecze to na bank ma ochotę rzucić to w cholerę i nawet nie myśleć o Ekstraklasie. Niech o atrakcyjności tego spotkania świadczy fakt, że Termalika oddała pierwszy celny strzał dopiero w doliczonym czasie gry II połowy! Takie armaty. Ogólnie płakać się chciało, ciekawiej było liczyć ziarna w kolbach kukurydzy, której pole jest nieopodal. 0:0

Cracovia Kraków- Ruch Chorzów Nie było to takie dno jak w meczach piątkowych, jednak daleko było też od fajerwerków. Ostatecznie jednak nie było tragicznie. Optycznie przeważała Cracovia, ale to było typowe „chcieć a nie móc”. Wszystko niby fajnie ale efekt zerowy. Ruch pierwszy napoczął gospodarzy, a konkretnie zrobił to Arak. Niby napastnik zaliczył udany występ, bo co w sieci to jego, aczkolwiek śmiem wątpić, że Stępiński jeszcze by coś dorzucił. D*py występ Araka nam nie urwał, choć mogło być gorzej. Dla Cracovii wyrównującego gola zdobył Covilo, który poza Lipskim był najlepszy na boisku. Może to efekt tego, że reszta wyglądała na skacowanych po imprezie, w wisielczym nastroju do gry. 1:1

Piast Gliwice- Pogoń Szczecin To jest nieprawdopodobne, że zespół który jeszcze kilka miesięcy temu liczył się w walce o mistrzostwo, dzisiaj wystawia tych samych zawodników i nie jest w stanie zagrać jednej składnej akcji ani nawet przyjąć piłki. Patologia. Piast jest cienki jak odbyt węgorza i po drużynie z zeszłego sezonu została tylko nazwa i melancholia. Jeżeli wicemistrz Polski oddaje 1 niecelny strzał przez cały mecz to wiedz, że coś się dzieje. Pogoń wygrywa drugie spotkanie z rzędu, choć dziś z Piastem wygrałaby drużyna minionków. Ukrojenie plasterka sera byłoby bardziej skomplikowane niż ograć drużynę, która równie dobrze mogłaby zostać w szatni i nie wychodzić na plac. 0:2

Legia Warszawa- Arka Gdynia
Patolegia. Idealne określenie tego, co dzieję się przy Łazienkowskiej. Jak ktoś ma wolne 90 minut i chce się dowartościować to niech wpada do Warszawy. Trzech zawodników zostało odsuniętych od zespołu, w tym „legenda” Jakub Rzeźniczak. Bardzo dobrze, bo jeżeli popełnia się dziecinne błędy i nie wykazuje ambicji to nawet w Pogoni Wiskitki może być problem z regularnym graniem. Co jak co, ale Legia swoje w tym sezonie już ma i cel nr 1 osiągnęli, a ligę przy reformie można spokojnie odrobić. Arka szybko strzeliła gola. Mogła wziąć piłkę i powiedzieć Legionistom jak leszczykom: Bierzcie i zacznjcie jeszcze raz. Zaczęli, za chwilę znowu w ryj i tak Arka upokorzyła MP. 1:3

Zagłębie Lubin- Górnik Łęczna I mecz bez goli może być ciekawy. Właściwie to był ostrzał bramki gości, ale mieliśmy możliwość oglądania treningu strzeleckiego na żywo. Fajna sprawa. Inna sprawa, że zwycięzcą tego treningu był Sergiusz Prusak, który łapał, odbijał, wybijał, chwytał piłkę. Nie było dziś na niego mocnych. Tzn. raz udało się Zagłębiu zdobyć bramkę, jednak liniowy w chwili podania chyba uciął sobie chwilową drzemkę, odganiając muchę od siebie uniósł chorągiewkę i niechcący pokazał spalonego, którego nie było. Piłkarze Miedziowych powinni krzyczeć: „Złodziej, złodziej!”, no ale co by to dało… 0:0

Jagiellonia Białystok- Lechia Gdańsk „My som przyjacioły” Tak mawiał onegdaj nasz dawny selekcjoner- Franciszek Smuda. Dziś takim samym dialektem może mówić Kovacević, bo to dzięki Vassiljewowi miał czas i miejsce na strzał. Estończyk uznał zapewne, że gola nie będzie i nie warto lecieć pędem za rywalem, ale ten przymierzył i strzelił gola- stadiony świata. Ogólnie Jaga nie zasłużyła na porażkę. Lechia była strasznie anemiczna z przodu, przeraźliwie wolne, coś jak biegi kulawych żółwi. Nie zasłużyli ale to jest Ekstraklasa, tego nie zrozumiesz. 0:1

Korona Kielce- Wisła Kraków Jak sytuacja Wisły była zła to teraz jest koszmarna. Ten zespół to horror, dostarczyciel punktów. Altruiści. Rozdają punkty na lewo i prawo. Nie to, że przegrali pechowo ale to Korona próbowała iść do przodu. Skutek był średni ale to oni wygrali po golu Kiełba. W Krakowi stypa. 1:0

1. Lechia Gdańsk 13 10:6
2. Zagłębie Lubin 12 9:1
3. Arka Gdynia 12 12:7
4. Jagiellonia Białystok 10 11:5
5. Termalica Nieciecza 10 7:10
6. Pogoń Szczecin 8 10:6
7. Cracovia 8 11:8
8. Wisła Płock 8 8:8
9. Korona Kielce 8 9:10
10. Ruch Chorzów 8 8:12
11. Śląsk Wrocław 7 2:2
12. Legia Warszawa 6 5:7
13. Piast Gliwice 6 4:9
14. Górnik Łęczna 5 4:6
15. Lech Poznań 5 3:9
16. Wisła Kraków 3 5:12

7. kolejka
26.08.2016 18:00 Wisła Płock – Korona Kielce
26.08.2016 20:30 Wisła Kraków – Śląsk Wrocław
27.08.2016 15:30 Pogoń Szczecin – Cracovia
27.08.2016 18:00 Górnik Łęczna – Jagiellonia Białystok
27.08.2016 20:30 Arka Gdynia – Zagłębie Lubin
28.08.2016 15:30 Lech Poznań – Piast Gliwice
28.08.2016 18:00 Lechia Gdańsk – Termalica Nieciecza
28.08.2016 18:00 Ruch Chorzów – Legia Warszawa

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA