Upragniony awans – ile jeszcze brakuje?

Ile nasza reprezentacja powinna jeszcze zdobyć punktów, żeby wywalczyć przepustkę na turniej finałowy we Francji? Patrząc na historie, gdzie rywalizacja odbywała się w 6-zespołowych grupach wniosek jest jednoznaczny – 20 punktów powinno taką przepustkę zapewnić.

Jak na razie grupowa rywalizacja przebiega dla Polaków bardzo pomyślnie. Nasza reprezentacja zdobyła 10 punktów, a może ich zdobyć jeszcze 18 (dwa mecze z Irlandią, po jednym ze Szkocją i Niemcami na wyjazdach oraz po jednym z Gibraltarem i Gruzją u siebie). Zasady eliminacji mówią, że aby awansować do turnieju głównego trzeba zająć w swojej grupie pierwsze lub drugie miejsce. Trzecie miejsce również jest premiowane awansem, ale tylko w przypadku najlepszego bilansu bramkowego, jakie osiągną drużyny z trzecich miejsc w pozostałych grupach.

Komu nie udało się awansować z dwudziestoma punktami na koncie?

W historii eliminacji, gdzie rywalizacja przebiegała w sześciozespołowych grupach – a miało to miejsce 47 razy – tylko w czterech przypadkach nie udało się awansować drużynom, które zdobyły 20 lub 21 oczek.

Nieszczęście pierwsze:

Pech Chorwatów w eliminacjach do mundialu w RPA – 2010 rok. Lepsi okazali się Anglicy i Ukraińcy. Nie jest to chyba jednak dobry model porównawczy, bowiem w w tej grupie o awans tak naprawdę walczyły tylko trzy zespoły (Anglia, Ukraina, Chorwacja), a w naszej grupie mamy o jednego interesanta więcej – oprócz Polski, Irlandii, Niemiec są jeszcze ambitni Szkoci.

Nieszczęście drugie:

Kolejny przypadek do historia Holendrów, którzy nie pojechali na mundial do Korei Południowej i Japonii w 2002 roku, bo z 20-stoma punktami na koncie znaleźli się na trzecim miejscu w swojej grupie. Wyprzedzili ich Portugalczycy i Irlandczycy, którzy zdobyli po 24 punkty. Ten przypadek również raczej nie może posłużyć jako podobny do tego Polskiego, gdyż trzy pozostałe zespoły (Estonia, Cypr, Andora) bardziej pełnili rolę dostarczycieli punktów, niż równorzędnych przeciwników.

Nieszczęście trzecie:

Kolejny nieszczęśliwy przypadek miał miejsce w eliminacjach do mistrzostw świata w 1998 roku. Pechową drużyną okazała się Szwecja, która zdobyła aż 21 punktów. Ten przypadek znowu nie może równać się tym z Polskiej grupy, ponieważ trzy pozostałe zespoły (Łotwa, Estonia, Białoruś) nie były w stanie włączyć się do walki o awans.

Nieszczęście czwarte:

W eliminacjach do Euro 1996 wielkiego pecha mieli zawodnicy Norwegi. Nie awansowali oni nawet do barażów, a lepsi okazali się Czesi i Holendrzy. Rywalizacja w tej grupie była już bardziej zacięta, niż we wcześniej opisywanych przypadkach, ale nadal nie można by powiedzieć, że w walce o awans uczestniczyło tak wiele drużyn jak w tej Polskiej.

Do szczęścia brakuje niewiele

Wynika z tego, że jeśli Polska zwycięży we wszystkich pozostałych meczach u siebie (Gruzja, Gibraltar, Irlandia) i wyszarpie choćby jeden punkt na wyjeździe, to pojedzie na przyszłoroczne mistrzostwa do Francji. Jeśli osiągnęlibyśmy te zakładane punkty i nie awansowalibyśmy do turnieju głównego, to bylibyśmy świadkami pierwszego takiego przypadku w historii, a to raczej mało prawdopodobne.