Waleczna Stal nie dała rady Azotom. Popis Wojciecha Gumińskiego

Aktualizacja: 2 wrz 2017, 12:27
1 wrz 2017, 23:27

W pierwszym meczu sezonu 2017/2018 PGNiG Superligi Azoty Puławy pokonały SPR Stal Mielec. Faworyzowani gospodarze musieli jednak sporo się napocić, odprawić z kwitkiem walecznych “Czeczeńców”.

Mecz zaczął się po myśli gości. Pierwszą bramkę w nowym sezonie zdobył obrotowy SPR Stali Piotr Krępa. Po chwili wynik na 2:0 podwyższył doświadczony skrzydłowy Łukasz Janyst. Puławianie rozkręcali się bardzo powoli i wyglądali tak, jakby mecz zaczęli na zaciągniętym hamulcu. Pierwsze trafienie zaliczyli dopiero w czwartej minucie – jego autorem był Wojciech Gumiński, a Stal doścignęli dopiero w 12. minucie gdy na tablicy wyników pojawił się remis 5:5.

Mielczanie prezentowali się bardzo dobrze. Byli skuteczni w ataku i bardzo solidni w obronie. Zaskoczeni taką postawi rywali, podopieczni Daniela Waszkiewicza przez całą pierwszą połowę nie mogli złapać odpowiedniego rytmu. To goście nadawali ton grze, ani razu nie pozwalając rywalom na wyjście na prowadzenie. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Stali 14:13.

Nie wiemy, co w przerwie swoim podopiecznym powiedział trener Waszkiewicz, ale jego drużyna na drugą połowę wyszła całkowicie odmieniona. Puławianie zwolnili hamulec ręczny od razu wrzucili piąty bieg. Wystarczyło im zaledwie kilka minut, by odskoczyć rywalom na cztery bramki. Ogromna w tym zasługa skutecznej gry w obronie i odblokowania się w ataku. Prawdziwy worek z bramkami rozwiązał Wojciech Gumiński – jeden z letnich nabytków Azotów w całym meczu aż 11-krotnie trafił do bramki rywali.

Stal wyraźnie opadła z sił. W jej poczynaniach zaczęło brakować wiary, co przerodziło się w coraz słabszą skuteczność. Szybkie ataki zamieniły się w schematyczną grę pozycyjną, która nie mogła przynieść żadnego skutku wobec odmienionej drużynie Azotów. Do końca spotkania gospodarze nie pozwolili już wrócić Stali na właściwe tory. Mecz zakończył się zdecydowanym zwycięstwem Azotów 32:23. -Dopóki starczało nam sił mogliśmy walczyć. I rzeczywiście podjęliśmy wyzwanie. W pierwszej połowie wyglądało to bardzo obiecująco. Z czasem zaczęła o sobie dawać znać krótsza ławka w porównaniu z zespołem z Puław i skończyło się tak jak się skończyło – tłumaczył pos spotkaniu grający trener SPR Stali Krzysztof Lipka. Jego podopieczni przegrali ale mogą być zadowoleni ze swoją postawy. W następnej kolejce powinni już pokusić się o lepszy wynik. Do Mielca przyjedzie bowiem KPR Legionowo. Azoty z kolei zagrają w w Piotrkowie Trybunalskim.

Azoty-Puławy – Stal Mielec 32:23 (13:14)

Azoty Puławy: Bogdanov, Dupjachanec, Wiejak – Gumiński 11, Łyżwa 6, Prce 5, Seroka 3, Panic 2, Kowalczyk 2, Podsiadło 1, Jarosiewicz 1, Grzelak 1, Titow, Orzechowski, Jurecki, Kasprzak.

Stal Mielec: Lipka, Wiśniewski – Janyst 8, Wilk 4, Krępa 3, Mochocki 2, Cuzic 2, Ćwięka 2, Skuciński 1, Kawka 1, Kłoda, Basiak, Wojkowski.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA