W minioną sobotę Sydney FC bez kontuzjowanego Adriana Mierzejewskiego musiało sobie radzić w meczu derbowym z Western Sydney Wanderers i spotkanie to zakończyło się remisem 2:2. Były reprezentant Polski szybko wrócił jednak do pełnej sprawności i dziś pomógł swojemu zespołowi w pokonaniu Perth Glory.
“Mierzej” mecz 3. kolejki A-League rozpoczął na ławce rezerwowych. Jego drużyna mogła wyjść na prowadzenie po 25 minutach gry, lecz Bobô z rzutu karnego trafił jedynie w poprzeczkę. Brazylijczyk okazję do zrehabilitowania się za to pudło dostał jeszcze w pierwszej połowie, kiedy to arbiter ponownie wskazał na “wapno”. Tym razem 32-latek z zimną krwią wykorzystał swoją szansę, otwierając wynik spotkania.
Adrian Mierzejewski na placu gry pojawił się w 67. minucie, zastępując Davida Carney’a. W doliczonym czasie drugiej połowy sędzia podyktował trzeci rzut karny dla gospodarzy. Bobô nie było już na murawie, a do futbolówki ustawionej na 11. metrze podszedł polski pomocnik. Były piłkarz Polonii Warszawa, czy Trabzonsporu ze stoickim spokojem pokonał Liama Reddy’ego, ustalając wynik na 2:0. Jest to drugi w historii gol Polaka w australijskiej ekstraklasie. Jako pierwszy tej sztuki dokonał niespełna dwa tygodnie temu Marcin Budziński, reprezentujący barwy Melbourne City.
A-League – 3. kolejka
Sydney FC – Perth Glory 2:0 (1:0)
Bobô 45 (k), Mierzejewski 90+4 (k)
https://www.youtube.com/watch?v=sRPZ4mNjKvA
