Zwycięstwo w Lidze Mistrzyń nie dla Ewy Pajor, puchar jedzie do Lyonu

26 maj 2016, 20:30

Dzisiejszego dnia mieliśmy dwa ważne dla polskich kibiców piłki kobiecej wydarzenia (rozegrane niestety niemal w tym samym czasie…). Godzinę po pierwszym gwizdku w finale Pucharu Polski, o którym pisaliśmy TUTAJ, rozpoczął się finał Ligi Mistrzyń, w którym VfL Wolfsburg uległ dopiero po rzutach karnych 3:4 ekipie Olympique Lyon.

Na ławce rezerwowych “Wilczyc” spotkanie rozpoczęła Ewa Pajor, która niedawno strzeliła swoją debiutancką bramkę w Bundeslidze, dającą Wolfsburgowi wicemistrzostwo Niemiec. Niestety, niedoświadczona reprezentantka Polski nie dostała w tym spotkaniu swojej szansy, nie pojawiając się na murawie.

Pierwsza bramka na włoskim Stadio Città del Tricolore padła w 12. minucie. Prawym skrzydłem aż pod końcową linię szarżowała 20-letnia Pauline Bremer, która w odpowiednim momencie zdecydowała się dośrodkować płasko do Ady Hegerberg. Kobiecej gwieździe futbolu rodem z Norwegii udało się bez problemów z kilku metrów wpakować futbolówkę między słupki. Dla młodej napastniczki OL była to 13. bramka w tym sezonie Ligi Mistrzów. Zawodniczka ta została więc królową strzelczyń LM, a wcześniej podobny tytuł zdobyła w lidze francuskiej, kończąc sezon z 33 golami w 21 meczach.

Gdy mistrzynie Francji odliczały już minuty do końcowego gwizdka, walczyć nie przestały “Wilczyce”. Ich zaangażowanie, mimo przewagi Olympique Lyon na przestrzeni całego meczu, przyniosło skutek w 88. minucie. Wprowadzona z ławki Tessa Wullaert wrzuciła piłkę w pole karne z lewego skrzydła, a tam dopadła do niej Alexandra Popp. Błąd w tej sytuacji popełniła bramkarka OL, która została wyprzedzona przez reprezentantkę Niemiec. 25-letnia napastniczka Wolfsburga wyskoczyła wyżej od Griedge Mbock Bathy i wpakowała piłkę do bramki, co dało remis 1:1, a w konsekwencji dogrywkę.

Już na jej początku znakomitą okazję do zdobycia swojej drugiej bramki w tym starciu miała Popp. Wprost pod jej nogi dośrodkowała Elise Bussaglia, lecz niemiecka napastniczka z kilku metrów posłała piłkę obok słupka i nadal mieliśmy remis. Niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić dosłownie kilkadziesiąt sekund później, lecz strzał piłkarek z Francji również poszybował obok bramki. Olympique Lyon świetną okazję do ponownego wyjścia na prowadzenie miał w 103. minucie. Po rzucie rożnym głową strzeliła Camille Abily, lecz nie po raz pierwszy w tym pojedynku, Wolfsburg przed utratą gola uratowała ich bramkarka – Almuth Schult. Dogrywka nie przyniosła jednak rozstrzygnięcia i do wyłonienia triumfatora Ligi Mistrzyń potrzebne były rzuty karne.

Do pierwszej serii jedenastek podszedły zawodniczki, które w tym finale zdobywały gole. Alexandra Popp tym razem nie spudłowała, natomiast Ada Hegerberg oddała bardzo łatwy do obrony strzał, z którym uporała się Schult i w tym momencie, to Wolfsburg przybliżył się do zwycięstwa. W drugiej i trzeciej serii żadna z zawodniczek nie pomyliła się. Czwarta kolejka rozpoczęła się od pudła zawodniczki Wolfsburga – Nilli Fischer i wobec celnego uderzenia rywalki, wynik meczu był sprawą otwartą. W ostatniej serii Elise Busaglia dała “wyjąć” swój strzał bramkarce Lyonu, natomiast Saki Kumagai nie dała szans niemieckiej bramkarce i zapewniła swojej drużynie triumf w Lidze Mistrzyń.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA