I Memoriał Adama Wójcika dla FutureNet Śląska Wrocław

15 wrz 2018, 20:07

W ramach finału I Memoriału Adama Wójcika na hali wrocławskiego AWF-u odbyły się koszykarskie derby tego miasta. Gospodarz, czyli Śląsk Wrocław mierzył się z WKK. Obie ekipy zaprezentowały dobrej jakości widowisko, ale ostatecznie to gospodarze spokojnie wygrali finał.

Piłkę podczas rozpoczęcia wywalczyło WKK, jednak rzut Jakuba Patoki okazał się niecelny. Gospodarze zaczęli mocnym akcentem w postaci punktów Norberta Kulona i Macieja Krakowczyka. Chwilę potem cztery punkty w krótkim odstępie czasu zdobył Aleksander Dziewa, a Kulon po przebiegnięciu całego parkietu miał okazję na dołożenie trzech oczek, jednak po swoim trafieniu nie wykorzystał rzutu wolnego. Rozpoczął się festiwal trójek – celnie rzucali Dominik Rutkowski, Michał Jędrzejewski i Maciej Krakowczyk. Rzut Bartosza Ciechocińskiego dał wyrównanie. Za sprawą trzech punktów Jakuba Musiała gospodarze szybko wrócili na prowadzenie i nie oddali go do końca. Świetne powroty i doskonałe bloki charakteryzowały grę Śląska w końcówce pierwszej kwarty, którą drużyna Radosława Hyżego wygrała 21-17.

W drugiej odsłonie dosyć długo nie widzieliśmy ani jednego celnego rzutu. Dopiero po półtorej minuty do kosza trafił Karol Michałek. Chwilę potem trójkę rzucił Kulon, a również rzutem za trzy odpowiedział na to Jędrzejewski. Pięć punktów z rzędu Jakuba Musiała powiększyło przewagę Śląska do dwunastu oczek. Wtedy uruchomił się Michał Jędrzejewski, który zmniejszył stratę WKK do sześciu punktów. Beniaminek pierwszej ligi w dosyć dziwny sposób tracił piłkę podczas swoich akcji, a gospodarze tylko to wykorzystywali. Po punktach Pietrasa, Musiała i Żeleźniaka różnica znów powróciła na poziom dwunastu oczek. Po przerwie na żądanie Tomasza Niedbalskiego na parkiecie znów odbyła się seria trójek. Tym razem rzucali Pieloch, Musiał i Koelner, dzięki czemu WKK delikatnie zbliżyło się do Śląska. Szybko jednak zmienili to Dziewa i Musiał, którzy doprowadzili swoją drużynę do szesnastopunktowej przewagi. Właśnie z taką gospodarze schodzili na przerwę, rezultat po pierwszej połowie to 49-33.

Tuż po przerwie obie drużyny ponownie pokazały półtorej minuty nieskuteczności. Przerwała to trójka Jakuba Koelnera, na która trzema oczkami odpowiedział Jakub Musiał. Drużyna Tomasza Niedbalskiego zaczęła jednak grać nieco pewniej – jej zawodnicy rzucili jedenaście punktów z rzędu. To spowodowało, że różnica wynosiła już tylko siedem oczek. Interwencje Radosława Hyżego niewiele wynosiły w grę gospodarzy, a w międzyczasie po stronie gości przebudził się niezbyt widoczny do tej pory Patoka. Długa serię Śląska bez punktów przerwał Bartłomiej Pietras. Po jego niecelnym rzucie wolnym piłkę zebrał Żeleźniak, a dwa kolejne wolne celnie wykonał Dziewa. Odpowiedzi nie było – wyraźnie gubił się Fryderyk Matusiak, który popełniał mnóstwo niepotrzebnych w tym czasie WKK błędów. W efekcie Śląsk wrócił do czternastopunktowej przewagi. Tomasz Niedbalski poprosił o przerwę, ale nic to nie zmieniło. Kolejne punkty drużynie gospodarzy zapewniali Dziewa i Kulon i różnica wzrosła do osiemnastu oczek. Do końca kwarty Śląsk miał pewną kontrolę nad przebiegiem gry, a zakończyła się ona wynikiem 69-52.

Ostatnią odsłonę punktami zainaugurował Damian Pieloch. Tuż po tym znakomicie zaprezentował się Jakub Musiał. Najpierw celnie rzucił za trzy, a następnie pewnie wykorzystał rzut wolny i Śląsk prowadził dziewiętnastoma puntkami. W obronie rywali niszczył z kolei Dziewa. Chwilę potem swój występ w I Memoriale Adama Wójcika zakończył Jakub Patoka, który popełnił piąte przewinienie. Celne rzuty wolne Żeleźniaka powiększyły przewagę gospodarzy do dwudziestu punktów. Świetnie piłkę pod koszem Śląska transportował Józefiak, ale to tylko w niewielkiej części zmniejszało stratę WKK, ponieważ nadal rywali punktował Musiał. Zawodnikom WKK nie można było odmówić ambicji, jednak chyba to właśnie przyczyniało się do popełniania błędów i nieskuteczności. Od razu po wejściu akcję 2+1 zaprezentował Aleksander Lentka, ale przewaga gospodarzy wciąż kręciła się w okolicach kilkunastu punktów. Śląsk rozgrywał już swoje akcje dosyć powolnie, ponieważ wydawało się, że na pewno zwycięży. Wtedy cztery punkty z rzędu dla WKK zanotował Ciechociński. Na taką postawę trójką odpowiedział Żeleźniak. Mecz zakończył się 93-76 i to Śląsk Wrocław triumfował w I Memoriale Adama Wójcika, którego był gospodarzem.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA