W ramach 22. kolejki szczecinianie podjęli na swoim boisku drużynę Cerradu Czarnych Radom. Pomimo świetnego początku meczu oraz konsekwencji w grze radomian, nie potrafili oni zakończyć spotkania w trzech setach. Zwycięzcę pojedynku poznaliśmy dopiero po tie-breaku.
Spotkanie rozpoczęło się korzystniej dla przyjezdnych (2:5), jednak gospodarze szybko odrobili straty (6:6). Dzięki zdecydowanym atakom Wojciecha Żalińskiego goście odzyskali prowadzenie (6:10). Radomianie niezwykle skutecznie grali blokiem (9:15, 11:19). Przerwa wzięta na prośbę szkoleniowca szczecińskiego zespołu nie przyniosła oczekiwanych rezultatów – siatkarze Cerradu byli bardzo skuteczni w każdym aspekcie gry. Sytuację próbował ratować młody przyjmujący drużyny gospodarzy, Dominik Depowski (12:22). Było już jednak za późno na odrabianie strat. Szczecinianie musieli uznać wyższość przeciwników (12:25).
Początek drugiej partii był wyrównany (4:4). Miejscowi wyszli na chwile prowadzenie. Zagrywki Tomasza Fornala pozwoliły radomianom wypracować znaczną przewagę punktową (6:11). W dodatku siatkarze Espadonu zaczęli popełniać coraz więcej błędów (9:15). Także kapitan drużyny gości przechodził chwilowy kryzys w swojej grze (11:16, 16:22). Najdłuższa jak do tej pory akcja padła łupem szczecinian (19:23), jednak nie przyniosła ona przełomu w grze. Na koniec, w linię 9. metra trafił Tomasz Fornal (20:25).
Trzeci set zaczął się lepiej dla miejscowych (5:3, 9:4). Żaliński odzyskał skuteczność i przewaga szczecinian drastycznie zmalała, jednak po wejściu Michała Ruciaka na zagrywkę prowadzenie Espadonu ponownie wzrosło (11:7). Marcin Wika punktował w ataku (13:10). Siatkarze Czarnych zaczęli gubić się w swojej grze. Szybko jednak wrócili do dawnej dyspozycji, co zaowocowało niemalże całkowitym zniwelowaniem strat (16:15, 21:19). Radomianom udało się doprowadzić do stanu 21:21. Końcówka była nerwowa. Napięcia nie wytrzymali przyjezdni (23:21). Nieoczekiwanie partia padła łupem gospodarzy (25:22).
Już na początku czwartej odsłony radomianie mieli wyraźną przewagę (3:7). Udane ataki Milusheva doprowadziły do remisu (8:8). Przez dłuższy czas trwała walka punkt za punkt (12:12, 17:17). Przełamanie na korzyść gospodarzy dał atak Macieja Zajdera (20:18). Radomianie rzucili się w pogoń za rywalami, a ich szkoleniowiec zaczął wprowadzać zmiany zadaniowe. Jednak wszystko na marne – szczecinianie doprowadzili do piątego seta (25:22).
Tie-break rozpoczął się lepiej dla gospodarzy (3:0), jednak ci zaczęli popełniać błędy, które przypłacili utratą prowadzenia (6:6). Gra była wyrównana. Szczecinianie stracili swoją skuteczność w przyjęciu (8:10). Siatkarze Cerradu nie dali sobie wydrzeć przewagi oraz konsekwentnie dążyli do zakończenia meczu. Atak kapitana drużyny gości przypieczętował triumf Czarnych Radom (9:15).
Espadon Szczecin – Cerrad Czarni Radom 2:3 (12:25, 20:25, 25:22, 9:15)
MVP: Emanuel Kohut
Espadon Szczecin: Depowski, Perłowski, Kluth, Zajder, Tuciak, Kozłowski, Murek
Cerrad Czarni Radom: Kohut, Żaliński, Fornal, Bołądź, Kędzierski, Smith, Watten