Po wczorajszym triumfie nad Legionovią Legionowo drużyna Mistrzyń Polski dopisała na swoje konto komplet punktów. Naszej redaktorce udało się poprosić trenera Chemiczek, Jakuba Głuszaka o krótką rozmowę.
Agnieszka Wąsowska: Przede wszystkim chciałabym pogratulować wygranej. Pana podopieczne spisały się właściwie bardzo dobrze, jednak nie od początku było tak kolorowo, bowiem przegraliście seta. Co się stało, że udało się przejąć inicjatywę w kolejnych partiach?
Jakub Głuszak: Jeśli chodzi o ten pierwszy set, to nie wiem, co się stało. Kolejny mecz rozpoczęliśmy w ten sam sposób – przeciwnik ucieka, a my musimy go potem gonić. W następnych partiach weszliśmy na swój poziom gry, zaczęliśmy popełniać bardzo mało błędów własnych. W czwartym secie doszła niepotrzebna nerwówka, chyba za szybko uwierzyliśmy, że wygraliśmy już to spotkanie. Trzeba być czujnym, nieważne z kim się gra, żeby wypracowaną przewagę punktową dociągnąć do końca seta, a co za tym idzie meczu.
A.W.: Zakończyliście 6. kolejkę Ligi Siatkówki Kobiet i jak do tej pory straciliście tylko punkt. Czy to znaczy, że Chemik po raz kolejny idzie po mistrza?
J.G.: Taki mamy cel – obronić Mistrza Polski oraz Puchar. Na pewno nie będzie to łatwe, nikt wcale nie powiedział, że będzie lekko. Pracujemy na to, żeby wszystkie wcześniej wymienione cele zrealizować. Może nasza gra nie wygląda jeszcze tak, jakbyśmy chcieli, ale wiem, że potrzebujemy jeszcze trochę czasu, żeby zacząć funkcjonować na właściwym w naszym przekonaniu poziomie.
A.W.: Następny mecz rozegracie u siebie, będziecie podejmować BKS Bielsko-Biała. Mogłoby się zdawać, że to kolejny łatwy przeciwnik.
J.G.: Nie byłbym tego taki pewien. Zespół z Bielska przed sezonem bardzo ciekawie się wzmocnił, zakontraktowano dużo fajnych dziewczyn. Widać, że klub ten z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. Na pewno spodziewam się trudnego spotkania i musimy zrobić wszystko, żeby jak najlepiej się do niego przez ten tydzień przygotować. Tak, żeby podtrzymać pasmo zwycięstw w lidze, a także, żebyśmy dalej byli niepokonani na własnym boisku.
A.W.: Na koniec chciałabym zapytać o Ligę Mistrzyń. Chemik niedawno poznał swoich grupowych rywali. Jak mógłby Pan ocenić szanse zespołu? Wydawałoby się, że nie trafiliście najgorzej.
J.G.: Można powiedzieć, że po raz pierwszy od 4 lat losowanie okazało się być niezwykle ciekawe dla naszego zespołu. Mamy w grupie tak naprawdę jedną mocną drużynę, jest nią Dinamo Kazań. Pozostałe dwa kluby z Bułgarii i Serbii są zbudowanymi na rodzimych siatkarkach. Jest tam również bardzo dużo młodych zawodniczek, podobnie jak tutaj w Legionowie. Jesteśmy wymieniani w roli faworyta, ale wiem, że spotkania takie jak te charakteryzują się zupełnie innym poziomem adrenaliny. Będziemy musieli się do nich właściwie przygotować i poznać przeciwnika na tyle dobrze, żeby mecze te wygrywać i przejść do kolejnej rundy.
A.W.: W takim razie zostaje mi tylko życzyć powodzenia. Dziękuję za rozmowę.
J.G.: Również dziękuję.