W meczu 9. kolejki w hali w Jastrzębiu-Zdroju spotkały się ekipy Jastrzębskiego Węgla oraz Chemika Bydgoszcz. Dosyć niespodziewanie zespół prowadzony przez Jakuba Bednaruka wywiózł z Dolnego Śląska komplet punktów, tym samym sprawiając jedną z większych do tej pory sensacji ligowych.
Spotkanie rozpoczęło się nieco korzystniej dla gości (1:3). Po bydgoskiej stronie siatki szaleli Filipiak i Kovacević, dzięki czemu podopieczni Jakuba Bednaruka złapali bezpieczną zaliczkę punktową (2:6). Po time-oucie na życzenie De Giorgiego na konto jastrzębian wpłynęło jedno „oczko”. Oliva i Lyneel próbowali coś zdziałać na skrzydłach, lecz bezskutecznie. Bydgoszczanie uruchomili grę środkiem, która także przysporzyła problemu przeciwnikom (9:12). Na szczęście dla gospodarzy francuski przyjmujący odblokował się i sukcesywnie niwelował straty Jastrzębskiego Węgla (13:16, 15:17). Siatkarze Chemika nieco przestraszyli się takiego obrotu spraw i zaczęli grać agresywniej, co miało swoje odzwierciedlenie w wyniku (16:21). Pod koniec partii miejscowi ponownie zagrozili rywalom, jednak wszelkie wątpliwości rozwiał atak po lewym skosie Lipińskiego(23:25).
Gospodarze zaczęli drugiego seta z przytupem, jednak bydgoszczanie szybko ich dogonili oraz, po chwili, przejęli inicjatywę (4:7). Hidalgo Oliva dwukrotnie się pomylił i dał darmowe „oczka” przeciwnikom. Po tym trener JW poprosił o przerwę, po której punkt dla swojego zespołu zdobył środkowy Hain. Kubańczyk broniący barw „Pomarańczowych” zreflektował się po zameldowaniu na linii dziewiątego metra (7:12). Niestety jego koledzy nie byli tak chętni do „gonienia” wyniku, gdyż do gry ekipy z Górnego Śląska wkradła się seria fatalnych błędów. Najpierw w siatkę wpadł Lyneel, a kilka akcji później problemy w przyjęciu miał Kosok (9:18). Francuski przyjmujący najwyraźniej przecenił swoje możliwości i w najważniejszym momencie przestrzelił (16:25).
Ostatnią odsłonę bydgoszczanie rozpoczęli z wysokiego „c” (1:5). Siatkarze Jastrzębskiego obudzili się z letargu, lecz rywale mieli wypracowane aż pięć punktów przewagi, których nie chcieli wypuścić. Dodatkowo gospodarze zaczęli popełniać niewymuszone pomyłki, takie jak dotknięcie górnej taśmy. Kiedy tablica pokazała stan 8:15, trener zespołu miejscowego wziął czas, żeby nieco wybić rywali z uderzenia. Sztuka ta nie do końca się sprawdziła, prowadzenie gości było nadal pokaźne (12:17). Kosok efektywnie kontrował, lecz było to za mało, by zawojować wynik. Jastrzębianie musieli uznać wyższość siatkarzy Chemika po ataku Morozaua (22:25).
Jastrzębski Węgiel – Chemik Bydgoszcz 0:3 (23:25, 16:25, 22:25)
MVP: Michał Szalacha
Jastrzębski Węgiel: Fromm, Czyrniański, Kosok, Bucki, Konarski, Lyneel, Gunia, Kampa, Turski, Błażej, Oliva, Wolański, Hain, Szwed, Rusek, Janicki
Chemik Bydgoszcz: Lipiński, Vinhedo, Kovacević, Gryc, Szalacha, Siwicki, Filipiak, Akala, Lesiuk, Sieńko, Morozau, Witek, Kowalski, Bobrowski