W ramach 5. kolejki PlusLigi Jastrzębski Węgiel podjął we własnej hali Ślepsk Malow Suwałki. Mimo znacznych problemów w drugiej i trzeciej odsłonie, gospodarzom udało się zejść z parkietu z kompletem punktów.
Nicolas Szerszeń rozpoczął spotkanie od potężnej zagrywki, dzięki której goście zdobyli swoje pierwsze “oczko” (1:0). Siatkarzom z Suwałk udało się wyprowadzić jeszcze dwie udane akcje, zanim punkt wpadł na konto Jastrzębian (1:3). Przyjezdni trzymali rywali na dystans, lecz błąd Bartłomieja Bołądzia sprawił, że przewaga Ślepska drastycznie stopniała. Pozwoliło to skrzydłowym ekipy “Pomarańczowych” podreperować wynik (5:6). Pojedynczy blok Tomasza Fornala na atakującym Ślepska Malow Suwałk dał remis. Przez chwilę drużyny grały w kontakcie punktowym, aby dać zespołowi z północy okazję do ponownego “odskoczenia” (7:10). Po przerwie na żądanie Roberto Piazzy gra gospodarzy nieco się poprawiła i jak się okazało, było to wystarczające do nawiązania walki punkt za punkt (12:11, 13:13). Jurij Gladyr straszył przeciwników swoim serwisem, jednak oni, niewzruszeni, odpowiadali środkiem (16:16). Przy dwupunktowej przewadze Jastrzębskiego Węgla Andrzej Kowal poprosił o czas, który jego podopieczni w pełni wykorzystali. Kiedy stan rywalizacji wyniósł po 20, do głosu doszedł młody przyjmujący broniący barw miejscowych. Seta zakończył Jakub Bucki atakiem z prawej flanki (25:21).
Druga partia zaczęła się wyrównanie (2:3, 4:5). Graham Vigrasso efektywnie zaatakował po suwalskim bloku, niestety po prawej stronie Bucki nie miał już tyle szczęścia (8:9). Miejscowi musieli “gonić” rywali, póki jeszcze był na to czas. Po stronie suwalszczan miała miejsce cała seria błędów, a ich niemoc przełamała krótka w wykonaniu Andreasa Takvama (10:12). W obu zespołach szkoleniowcy przeprowadzili zmiany na pozycji i w okamgnieniu był znów remis (14:14). Na skrzydle przebudził się Szerszeń, dzięki czemu przyjezdni zdobyli dwa cenne “oczka” dające prowadzenie. Vigrass niezmiennie popisywał się wysoką skutecznością na środku, dodatkowo na parkiecie pojawił się Julien Lyneel. W końcówce walka rozgorzała na dobre, do tego stopnia, że przy wyniku 23:21 trener Ślepska Malow wziął time-out. Nieprzepisowe dotknięcie piłki Tuanigi położyło kres odsłonie (25:22).
Kolejny set zaczął się korzystniej dla jastrzębian (1:3), lecz nieefektywne zagrania Gladyra zniwelowały przewagę gospodarzy. Na boisko powrócił Fornal, który rozbijał przeciwników na skrzydle (7:7). Suwalski duet Szerszeń-Szwaradzki równie doskonale radził sobie na flankach, nie powstrzymało to jednak miejscowych przed pogonią za wynikiem. Dawid Konarski zahaczył o blok rywali, następnie jego koledzy z zespołu powstrzymali atak Ronhki. Kacper Gonciarz kiwnął z sytuacyjnej piłki w aut i sytuacja powoli przestawała wyglądać dla gości kolorowo. Kiedy partia zaczynała wkraczać w decydującą fazę, siatkarze JW mieli aż cztery punkty zaliczki (20:16)! Przeciwnicy rzutem na taśmę dogonili zespół trenera Santilliego (20:19), jednak pokaz siły środkowego “Pomarańczwych” nie pozostawiła suwalszczanom żadnych złudzeń (23:20). Jastrzębska ściana zatrzymała Klinkenberga, co przypieczętowało sukces miejscowych (25:22).
Jastrzębski Węgiel – Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (25:21, 25:22, 25:22)
MVP: Jurij Gladyr
Jastrzębski Węgiel: Konarski, Vigrass, Kampa, Depowski, Gladyr, Fornal, Rusek
Ślepsk Malow Suwałki: Siek, Szerszeń, Bołądź, Takvam, Rohnka, Tuaniga, Filipowicz