LN: Dobra passa Biało-Czerwonych trwa w najlepsze!

0
76
fot: www.volleymasters.ch

W Lidze Narodów kobiet przyszedł czas na zmierzenie się z gospodyniami, czyli ekipą „Pomarańczowych”. Podopieczne Jacka Nawrockiego zdołały podnieść się z kolan i wygrać za trzy „oczka”. To piąte zwycięstwo Polek na sześć rozegranych spotkań.

Holenderki weszły w spotkanie z serią błędów, dzięki czemu Biało-Czerwone niemalże za darmo objęły prowadzenie (4:1). Zuzanna Efimienko-Młotkowska wpierw skutecznie zameldowała się na środku, następnie popisała się efektywnym blokiem. Miejscowe wciąż deptały rywalkom po piętach, jednak te nie zwalniały tempa (11:7). Duet Kąkolewska-Smarzek zablokował holenderską atakującą, tym samym znacznie powiększając przewagę Polek (14:8). W zespole gospodyń do reszty zaczęła swankować ofensywa. Raz po raz Lohuis i Meijers posyłały kierowane do nich piłki w siatkę bądź prosto w aut. Kiedy set zaczął wchodzić w decydującą fazę, Biało-Czerwone miały aż dwanaście punktów przewagi (20:8). Przy tak znakomicie grających podopiecznych Jacka Nawrockiego, „Pomarańczowym” ledwo udało się wyjśc poza granicę dziesiętego „oczka”. Mimo chwilowej niemocy siatkarek naszej reprezentacji odsłona zakończyła się na ich korzyść po ataku Moniki Bociek z lewej flanki (25:13).

Druga partia, w odróżnieniu od poprzedniej, rozpoczęła się korzystnie dla gospodyń (2:5). Polska przyjmująca skutecznie zaatakowała z lewego skrzydła, to samo chwilę później uczyniła nasza atakująca, lecz rywalki wciąż były poza zasięgiem. Przy wyniku 8:12 trener Nawrocki poprosił o czas, po którym Kąkolewska zdobyła cenne „oczko”. Biało-Czerwone zaczęły odrabiać straty serią (11:12), jednak kłopoty Grajber i Stysiak sprawiły, że przeciwniczki ponownie „odskoczyły” (12:15). Na drugiej przerwie technicznej drużyny zeszły przy dwupunktowej przewadze Holenderek, dodatkowo w walkę dołączyła Nika Daalderop. Po wprowadzeniu na plac gry Klaudii Alagierskiej Polski znowu były bliskie remisu (17:18), wciąż ciężko było znaleźć sposób na rywalki. Malwina Smarzek zaatakowała, doprowadzając do wyrównania stanu gry na po 20. Holenderki wrzuciły kolejny bieg i mogłoby się wydawać, że mają wygraną w kieszeni (21:24). Ostatkami sił reprezentacja Polski wyszarpała grę na przewagi, w której niestety poległa z kretesem (25:27).

Następny set zaczął się od gry „łeb w łeb” (2:1, 5:5). Z lewej flanki atak przestrzeliła Martyna Grajber, co dało zaliczkę na konto przeciwniczek (6:8). Na szczęście środek nie zawodził, a prym wiodła Efimienko-Młotkowska. Na skrzydłach rozszalały się Holenderki, przez co nasze siatkarki musiały się dwoić i troić, żeby zbliżyć się wynikiem. Szczęśliwie dla Biało-Czerwonych, gospodynie zaczęły popełniać proste błędy i punkty same zaczęły spływać na konto Polek (15:18, 19:20). W końcówce drużyna przyjezdna dała radę przejąć inicjatywę i ostatecznie zwyciężyć w odsłonie (25:20).

Czwartą partię Polski rozpoczęły od dwupunktowego prowadzenia (2:0). Marrit Jasper zdobyła pierwsze „oczko” dla „Pomarańczowych” fartem, lecz nie powstrzymało to Biał-Czerwonych przed powiększaniem przewagi. W polu serwisowym brylowała Magdalena Stysiak, której trudne w przyjęciu zagrywki wprawiały rywalki w osłupienie. Holenderki starały się jeszcze podnieść rzuconą im rękawicę, miejscowym udało się zbliżyć do Polek na różnicę trzech punktów. Trener Nawrocki w porę zareagował i gra zaczęła ponownie układać się po jego myśli (16:10). Szkoleniowiec gospodyń starał się wybić przeciwniczki z uderzenia, lecz na próźńo (20:13). Ofiarny atak po holenderskim bloku Smarzek dopełnił formalności i zakończył mecz (25:15).

Polska – Holandia 3:1 (25:13, 25:27, 25:20, 25:15)

Polska: Nowicka, Alagierska, Witkowska, Kąkolewska, Stysiak, Efimienko-Młotkowska, Bociek, Grajber, Mędrzyk, Smarzek, Różański, Pleśnierowicz, Stenzel, Maj-Erwardt

Holandia: Lohuis, Korevaar, H. Jasper, Dijkema, Baijens, Luttikhuis, M. Jasper, Daalderop, Meijers, Van Aalen, Siebring, Timmerman, Knip, Schoot

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię