Kapitan Biało-Czerwonych, Michał Kubiak, w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego odniósł się do plotek transferowych, które rozgorzały na początku 2020 roku.
Obecnie przyjmujący broni barw japońskiego zespołu Panasonic Panthers, z którym związał się w 2016 roku. Kilka tygodni temu pojawiły się doniesienia o transferze Polaka do włoskiej Modeny, którą miałby wspomóc w nadchodzących play-offach. Gazeta „Tuttosport” poinformowała nawet, że kontrakt miałby również obowiązywać w przyszłym sezonie. – Było kilka telefonów, ale nie będę mówił o klubach, bo to nie miejsce i czas na to. Miałem propozycje nie tylko z tego zespołu, który został wymieniony, ale i z kilku innych, choćby z ligi chińskiej – stwierdził sam zainteresowany.
Nasz kapitan ma jeszcze pełne ręce roboty w lidze japońskiej. – W ostatnim tygodniu marca mamy Puchar Cesarza, a w trzecim tygodniu kwietnia prawdopodobnie powalczymy w klubowych mistrzostwach Azji, więc jeszcze trochę grania będzie – powiedział. Po chwili dodał: – Wszyscy wiedzą, że sezon w Japonii jest krótki. Ale mój kontrakt z Panasonic obowiązuje jeszcze co najmniej na przyszły sezon i jestem zobowiązany do jego wypełnienia. Klubowe mistrzostwa Azji w kwietniu też są moim celem, więc nie wydaje mi się, żebym mógł grać wówczas gdzie indziej. Nie wykluczam niczego, ale nie sądzę, by klub mnie puścił.
Źródło wypowiedzi: polsat sport