W meczu 18. kolejki fazy zasadniczej lider tabeli, VERVA Warszawa ORLEN Paliwa podjęła na własnym terenie Aluron Virtu CMC Zawiercie. Goście z pewnością spodziewali się dłuższego pojedynku, lecz ten zakończył się w trzech odsłonach.
Spotkanie zaczęło się wyrównanie, jednak minimalnie lepsi byli gospodarze (4:2). Warszawianie skutecznie punktowali środkiem, natomiast zawiercianie siali postrach na skrzydłach, dwukrotnie blokując rywali. Stołeczni często kiwali z drugiej piłki, lecz przyjezdni wciąż deptali im po piętach (7:6, 8:7). Dopiero as serwisowy Bartosza Kwolka pozwolił miejscowym nieznacznie „odskoczyć” (10:8). Kiedy VERVA zdobyła kolejne „oczko”, o czas poprosił trener Aluronu Virtu CMC. Serię gospodarzy przerwał atak Mateusza Malinowskiego (12:9). Dodatkowo, rozgrywający Zawiercia zaczął coraz częściej wystawiać na środek, przez co dystans punktowy między zespołami się zmniejszał. Artur Udrys pocelował przeciwników zagrywką i warszawianie wrócili na bezpieczne prowadzenie (16:12). Przy stanie 18:12 Mark Lebedew wykorzystał drugą przerwę. W końcówce uaktywnił się Kevin Tillie, a jego drużyna pewnie kroczyła po zwycięstwo w tej partii (22:17). Błąd serwisu zawodnika Aluronu zakończył seta (25:20).
Drugą odsłonę otworzył Kwolek przepchnięciem piłki na stronę rywali (1:0). Obicie pojedynczego bloku przez Malinowskiego dało „oczko” przewagi przyjezdnym, lecz gospodarze szybko wyrównali, by po chwili „odskoczyć” zawiercianom (7:4). Po stronie gości fenomenalnie prezentował się Patryk Czarnowski. Pokaz siły środkowego Aluronu Virtu CMC przerwał błąd dotknięcia siatki przez blok ustawiony przez jego kolegów, dając warszawianom darmowy punkt (11:8). Coraz więcej nieczystych zagrań wdzierało się do gry gości, przez co sytuacja zaczynała się im wymykać spod kontroli (16:12). Najdłuższa do tej pory akcja zakończyła się pomyślnie dla podopiecznych Marka Lebedewa, którzy serią odrobili już dwa „oczka” (17:15). Kluczowa faza seta zapowiadała się bardzo emocjonująco. Zadaniowo na boisku zameldowali się kolejno – po stronie VERVY Dominik Jaglarski, a po stronie Aluronu – Marcin Waliński. Zepsuta zagrywka tego drugiego położyła kres partii (25:21).
Alexandre Ferreira rozpoczął trzeciego seta agresywnym atakiem z prawej flanki. Zawiercianie grali bardzo pewnie, co miało odzwierciedlenie w wyniku (3:6). Gospodarze atakowali na zdwojonych obrotach, niekiedy uciekając się do niestandardowych zagrań. Dwa razy kiwnął Antoine Brizard, co dało remis po 8. Przy wyniku 12:10 szkoleniowiec zespołu przyjezdnego wziął time-out, po którym VERVA Warszawa ORLEN Paliwa zanotowała kilka efektywnych bloków (15:10). Atak Walińskiego przerwał serię gospodarzy przy stanie 16:11. Brizard ponownie uruchomił na środku Patryka Niemca, przy czym nie zapominał o swich kolegach rozstawionych na skrzydłach. Rywale ostatkami sił próbowali coś zdziałać, lecz na odmienienie losów partii było coraz mniej czasu (21:16). Dość nieoczekiwanie przewaga stołecznych stopniała do trzech „oczek” (22:19), jednak udało im się zachować resztki zimnej krwi. As serwisowy francuskiego rozgrywającego VERVY Warszawa zakończył spotkanie (25:19).
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Aluron Virtu CMC Zawiercie 3:0 (25:20, 25:21, 25:19)
MVP: Kevin Tillie
VERVA Warszawa ORLEN Paliwa: Niemiec, Kwolek, Brizard, Tillie, Udrys, Nowakowski, Wojtaszek
Aluron Virtu CMC Zawiercie: Dosanjh, Kania, Ferreira, Andrzejewski, Penchev, Malinowski, Czarnowski