W 16. kolejce fazy zasadniczej naprzeciwko siebie stanęły ekipy Cuprum Lubin i PGE Skry Bełchatów. Spotkanie zakończyło się w trzech odsłonach, jednak niewiele brakowało, żeby kibice w hali HWS w Lubinie podziwiali dłuższy pojedynek.
W spotkanie lepiej weszli goście (0:2), jednak miejscowi szybko wyrównali stan rywalizacji. Asem serwisowym popisał się Miguel Tavares, po chwili Portugalczyk wraz z Matueszem Sacharewiczem postawili efektywny blok (7:7). Na środku siatki zapunktował Jakub Kochanowski, dzięki czemu bełchatowianie utrzymywali nieznaczną przewagę (9:10). „Miedziowi” deptali rywalom po piętach, aby uniemożliwić im „odjechanie” z wynikiem (11:11, 13:14). Przy stanie 14:16 o czas poprosił trener Marcelo Fronckowiak, który dodatkowo wprowadził zmiany na pozycji. Z dobrej strony pokazał się Jakub Ziobrowski, lecz przyjezdni wciąż prowadzili (17:19). Drużyna PGE Skry w pełni kontrolowała sytuację na boisku, nie dając gospodarzom nadziei na nawiązanie kontaktu. Podopieczni Michała Mieszko Gogola po długiej wymianie skutecznie zablokowali przeciwników, pewnie zmierzając po zwycięstwo (18:22). W końcówce lubinianie zniwelowali nieco straty (20:22). Finalnie bełchatowianie triufmowali przy stanie 22:25.
Od początku drugiej partii zespoły szły „łeb w łeb” (1:2, 3:3). Błędy po bełchatowskiej stronie w połączeniu z serią zagrywek „Miedziowych” pozwoliły lubinianom przejąć inicjatywę i wyjść na prowadzenie (8:7). W róg boiska celnie zaatakował Bob Dvoranen, dając swojej ekipie dwa „oczka” zaliczki (10:8). Do powiększania przewagi dołączył również Damian Domagała, co goście starali się ukrócić, walcząc o każdą piłkę (13:12). Udało im się doprowadzić do remisu po 14, a nawet zdobyć przewagę (15:16). Nerwy udzielały się zawodnikom obu drużyn, którzy posuli serwisy na potęgę (17:18). W decydującym etapie przyjezdni utrzymywali dwupunktowe prowadzenie (20:22). Siatkarzom PGE Skry udało się zanotować piękną serię, którą zwieńczyli zmagania w tym secie (20:25).
Trzecią odsłonę bełchatowianie zaczęli z wysokiego „c” (1:4). Gospodarze byli kompletnie bezradni, co skrzętnie wykorzystali rywale, powiększając swoją przewagę (2:7). „Miedziowi” z trudem przełamali fenomenalną passę gości, jednak prowadzenie gości wciąż było znaczne (4:8). Lubinianie niezrażeni sytuacją sukcesywnie odrabiali straty (8:11). Przyjezdni trzymali rywali na dystans do pewnego czasu. Miejscowi zbliżyli się na różnicę dwóch „oczek”, co mogło zwiastować zmianę przebiegu partii (13:15, 16:17). Kolejna seria w wykonaniu drużyny trenera Gogola nie pozostawiła lubinianom złudzeń, że zdołają coś jeszcze ugrać (16:21). Przypuszczenia stały się faktem przy stanie 19:25.
Cuprum Lubin – PGE Skra Bełchatów 0:3 (22:25, 20:25, 19:25)
MVP: Grzegorz Łomacz
Cuprum Lubin: Tavares, Domagała, Lipiński, Dvoranen, Smoliński, Sacharewicz, Gruszczyński
PGE Skra Bełchatów: Kochanowski, Ebadipour, Szalpuk, Łomacz, Petković, Huber, Piechocki/Milczarek