Skarb Kibica PLK – cz. I
Jak co roku tuż przed rozpoczęciem sezonu ligowego na koszykarskich parkietach prezentujemy Skarb Kibica Polskiej Ligi Koszykówki. Tym razem podzieliliśmy go na dwie części. W pierwszej z nich beniaminkowie i drużyny, które rok temu nie osiągnęły fazy play-off.
GTK Gliwice
Do ligi dostali się trochę kuchennymi drzwiami, ale nie oznacza to, że są pewniakami do spadku. Stworzony skład wygląda obiecująco. Podobnie jak rok temu Miasto Szkła, tegoroczni beniaminkowie nie robili wielkich rewolucji. Najważniejsze było dodanie obcokrajowców. Wybór padł na trzech Amerykanów i Czecha. To właśnie gracz z Europy, jakim jest Lukas Palyza, wyrasta na miano lidera drużyny. Przede wszystkim jest to koszykarz z doświadczeniem reprezentacyjnym. Z powodu gry na tegorocznym EuroBaskecie dołączył do zespołu najpóźniej, a także miał najkrótszą przerwę w treningach, ale od pierwszych sparingów pokazywał, że nie jest to dla niego żaden kłopot. W przypadku Quintona Hookera, Jonathana Williamsa oraz Mavericka Morgana, czyli pozostałej trójki zagranicznych graczy, było sporo niepewności. Każdy z nich do Gliwic trafił bezpośrednie z uczelni. Pod znakiem zapytania stała więc aklimatyzacja, a także przeskok do zawodowej koszykówki. Sparingi w dużym stopniu rozwiały wątpliwości. Prawdziwe granie zacznie się dopiero w momencie startu ligi, zatem mimo pozytywnych pierwszych wrażeń, z pełną oceną przydatności i przygotowania tych graczy, trzeba będzie poczekać. W polskim składzie doszło do niewielkich korekt. Przyszło dwóch graczy, odeszło czterech, ale najistotniejszy jest transfer Roberta Skibniewskiego. Doświadczony zawodnik może nie będzie liderem punktowym drużyny, ale na pewno wniesie sporo spokoju do gry, a wiedza, którą wyniósł z minionych lat spędzonych na parkietach PLK, może w niejednym spotkaniu być kluczem do wygranej. W przypadku GTK warto zwrócić uwagę jeszcze na jeden aspekt – terminarz. Pierwsze spotkanie na własnej hali gliwiczanie rozegrają 2 grudnia, a wcześniej czeka ich osiem wyjazdów. Jest to spowodowane budową nowej hali, która ma być oddana do użytku właśnie na początku grudnia. Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło. Od 7 stycznia do 10 marca w rozgrywkach ligowych GTK będzie się prezentowało tylko i wyłącznie na własnym parkiecie. Razem jest to seria dziewięciu meczów, czyli coś niespotykanego w PLK.
Gwiazda: Lukas Palyza – reprezentant kadry Czech, dla którego GTK będzie drugim zespołem poza granicami swojego kraju. Karierę rozpoczął w BK Nowa Huta Ostrava, skąd trafił do CEZ Nymburk. W tym zespole spędził trzy sezony, zdobywając jednocześnie po trzy mistrzostwa i puchary Czech. Następnym przystankiem w karierze Palyzy był niemiecki Medi Bayreuth. Po jednym sezonie wrócił do swojego kraju, gdzie grał w Ariete Prostejov i BK Decin, gdzie w minionych rozgrywkach został wicemistrzem Czech. Uczestniczył również w dwóch EuroBasketach – w roku 2015 i 2017.
Trener: Paweł Turkiewicz – karierę trenerską rozpoczął w 2004 roku. Drużynę z Gliwic prowadzi od grudnia 2015 roku. Do największych osiągnięć należy zaliczyć wicemistrzostwo Polski w 2009 roku jako asystent trenera PGE Turowa Zgorzelec, awans do najwyższej klasy rozgrywkowej ze Startem Gdynia w 2012 roku. W 2014 roku został trenerem roku w I lidze, a rok później był asystentem Mike’a Taylora na EuroBaskecie.
Transfery
Przyszli: Quinton Hooker, Maverick Morgan, Lukas Palyza, Marek Piechowicz, Robert Skibniewski, Jonathan Williams
Odeszli: Marceli Dziemba, Marcin Weselak, Kosma Kołcz, Grzegorz Podulka
Skład
Rozgrywający: Aleksander Filipiak, Michał Jędrzejewski, Robert Skibniewski
Rzucający Obrońca: Quinton Hooker (rozgrywający), Jonathan Williams
Niski Skrzydłowy: Marek Piechowicz, Damian Pieloch, Kacper Radwański (rzucający)
Silny Skrzydłowy: Lukas Palyza (niskiskrzydłowy), Marcin Salamonik, Paweł Zmarlak
Środkowy: Maverick Morgan (silny skrzydłowy), Łukasz Ratajczak
W nawiasie pozycja, na której zawodnik również może występować
Legia Warszawa
Legia do PLK awansowała i zrobiło się o niej cicho. Najgłośniejszym “transferem” jakiego dokonała, było powołanie Marcina Widomskiego na stanowisko dyrektora wykonawczego, a to nie wróży dobrze. Poza odejściem trzech graczy, skład narodowy został nienaruszony. Brak decyzji o pozyskaniu nowego gracza krajowego można zrozumieć. Tak samo wyglądało to w minionym sezonie w przypadku Miasta Szkła Krosno i przyniosło to pozytywne efekty. Różnica jest jednak taka, że Legia ma zdecydowanie słabszych Polaków. Wydaje się, że pod względem umiejętności są oni najsłabsi w lidze. Kłopotów nie powinno być natomiast z zaangażowaniem. Gracze są przyzwyczajeni do filozofii gry trenera Piotra Bakuna, która polega na walce o każdy centymetr parkietu. Do takiego stylu gry powinien pasować też Jorge Bilbao. Środkowy z Kraju Basków jest walczakiem, który nie boi się kontaktu. Jednak to nie on wyrasta na ofensywnego lidera. Po sparingach na takiego wygląda Joseph Wall. Amerykanin ostatnie trzy sezon spędził w czeskiej lidze, gdzie dał się poznać jako doskonały strzelec. Jego punkty, a przede wszystkim dobra skuteczność będzie niezwykle potrzebna, ponieważ na pierwszy rzut oka jest jedynym graczem, mogącym zapewnić minimum 10 punktów na spotkanie. Co prawda ostatni z nabytków, czyli Isaiah Wilkerson w minionym sezonie notował średnio dwucyfrową ilość punktów (13.1), jednak robił to ze słabą skutecznością. W rzutach zza łuku trafiał jedynie 28% swoich prób. Jeśli chce zostać pierwszą opcją w ataku, musi zdecydowanie poprawić te statystyki. Legia będzie miała jeszcze jeden atut. Doping kibiców w trakcie spotkań domowych, który może ich ponieść do kilku niespodzianek. Ale czy to wystarczy do utrzymania? Nie jest tajemnicą, że celem warszawskiej drużyny będzie uniknięcie spadku. Wydaje się też, że kibice powinni nastawić się na mozolną walkę o pozostanie w elicie, która rozstrzygnie się dopiero pod koniec sezonu.
Gwiazda: Joseph Wall – przez cztery lata szkolił się na dwóch uniwersytetach. Pierwsze dwa lata spędził w Colorado Christian, a następne w Seattle Pacific. Do Europy trafił w 2013 roku, a jego pierwszym zespołem była portugalska Madeira. Po jednym sezonie trafił do Czech, gdzie spędził 3 lata w barwach BK JIP Pardubice. Z tym zespołem w latach 2016 i 2017 zdobył brązowy medal ligi czeskiej, a w 2016 roku sięgnął po Puchar Czech.
Trener: Piotr Bakun – trenerska kariera klubowa w całości związana jest z klubami z województwa mazowieckiego. W Legii pracuje od 2012 roku i w tym czasie osiągnął z nią dwa awanse. W minionym sezonie do PLK, a w roku 2014 do I ligi. Swoje największe sukcesy odniósł w koszykówce młodzieżowej. W 2004 roku wraz z SMS PZKosz Kozienice został mistrzem Polski do lat 18.
Transfery
Przyszli: Jorge Bilbao, Joseph Wall, Isaiah Wilkerson
Odeszli: Grzegorz Malewski (KK Warszawa), Łukasz Pacocha, Marcel Wilczek
Skład
Rozgrywający: Łukasz Wilczek
Rzucający Obrońca: Michał Aleksandrowicz, Grzegorz Kukiełka, Kamil Sulima, Isaiah Wilkerson
Niski Skrzydłowy: Piotr Robak, Joseph Wall (silny skrzydłowy)
Silny Skrzydłowy: Tomasz Andrzejewski, Adam Linowski (środkowy)
Środkowy: Jorge Bilbao, Mateusz Jarmakowicz (silny skrzydłowy)
W nawiasie pozycja, na której zawodnik również może występować
TBV Start Lublin
Wszystko wskazuje na to, że po latach bycia chłopcem do bicia, w końcu nastają lepsze czasy dla TBV Startu Lublin. Transfery robią wrażenie i jasno pokazują cel drużyny, czyli walkę o play-offy. Tempo gry będzie dyktował duet James Washington–Chavaughn Lewis. Powstają pewne obawy, jak będzie wyglądała ich współpraca, ponieważ obydwaj lubi grać z piłką w rękach. Pogodzenie własnych ambicji tej dwójki będzie głównym zadaniem dla trenera Davida Dedka. Mimo ofensywnego potencjału Amerykanów reszta składu jasno wskazuje, że ciężar zdobywania punktów będzie rozłożony na większą ilość graczy. Ważną postacią będzie Uros Mirković. Jest to gracz doświadczony na parkietach PLK, który oprócz punktów przyniesie też drużynie walkę pod koszami i nieustępliwość. Ciekawą postacią wydaje się również nowy środkowy – Darryl Reynolds. Jest to jedyny gracz w składzie, który będzie debiutował na polskich parkietach. TBV Start Lublin będzie dla niego pierwszym klubem w zawodowej karierze, ale CV ma okazałe. Jest to przecież mistrz NCAA z 2016 roku! Na warunki PLK wygląda na gracza, który może stać się maszynką do zdobywania double-double. Jak jednak wiadomo, Polacy też są ważnymi elementami w każdym klubie. Spośród krajowych zawodników na pierwszy plan wysuwa się Marcin Dutkiewicz. Wniesie sporą ilość doświadczenia, a także pewną rękę w rzutach zza łuku. Grając obok takiego gracza jak Chavaughn Lewis, będzie to niezwykle istotne. Amerykanin znany jest bowiem z doskonałych wejść pod kosz, ale rzuty z dystansu zdecydowanie nie są jego specjalnością. Skład wygląda dobrze, nie ma tutaj zbieraniny losowych zawodników, a widać, że wszystko jest zrobione “z głową”. Teraz należy tylko “z głową” tym wszystkim zarządzać. O to w Lublinie powinni być jednak spokojnie, ponieważ David Dedek niejednokrotnie pokazywał, że jest specjalistą w swoich zadaniach.
Gwiazda: James Washington – jest wychowankiem dwóch uczelni. Pierwsze dwa lata spędził w Western Illinos, a następne w Middle Tennessee State. Do Europy trafił w 2011 roku i od tamtego czasu reprezentował barwy drużyn z Niemiec, Belgii, Chorwacji, drugiej ligi francuskiej oraz Szwecji. W trakcie poprzedniego sezonu dołączył do Anwilu Włocławek, z którym osiągnął swój największy sukces w profesjonalniej karierze – dotarł do finału pucharu Polski.
Trener: David Dedek – bardzo doświadczony trener, który swoją karierę rozpoczął już w 1984 roku. Spędził ją w Słowenii oraz Polsce. Przez pierwsze 11 lat szkolił dzieci oraz młodzież. Do Polski trafił przed sezonem 2002/03 i przez pierwsze 4 lata był asystentem w Anwilu Włocławek. W rozgrywkach 2013/14 oraz 2014/15 doszedł z Asseco Gdynią do fazy play-off, będąc głównym szkoleniowcem.
Transfery
Przyszli: Wojciech Czerlonko, Marcin Dutkiewicz, Michael Gospodarek, Chavaughn Lewis, Uros Mirković, Darryl Reynolds, Roman Szymański, James Washington
Odeszli: Stefan Balzamović (PGE Turów Zgorzelec), Jason Boone (liga rumuńska), Nick Covington, Jakub Dłoniak (AZS), Michał Jankowski, Nick Kellogg, Jarosław Trojan (Rosa Radom), Doug Wiggins
Skład
Rozgrywający: Michael Gospodarek, Bartłomiej Pelczar (rzucający), James Washington
Rzucający Obrońca: Mateusz Dziemba, Chavaughn Lewis
Niski Skrzydłowy: Wojciech Czerlonko, Marcin Dutkiewicz
Silny Skrzydłowy: Bartosz Ciechociński (niski skrzydłowy), Paweł Kowalski, Uros Mirković
Środkowy: Darryl Reynolds (silny skrzydłowy), Roman Szymański
W nawiasie pozycja, na której zawodnik również może występować
AZS Koszalin
AZS Koszalin przeszedł rewolucję. Zmienił się trener i praktycznie cały skład. Przyszło aż 10 nowych zawodników! W porównaniu z zeszłym sezonem pozostała tylko dwójka Polaków – Igor Wadowski oraz Artur Pabianek. Nie są to jednak koszykarze, którzy mogliby decydować o sile drużyny. Z zawodników krajowych mogą być nimi natomiast Jakub Dłoniak i Kacper Młynarski. Pierwszy został nowym kapitanem zespołu. Nie powinno to jednak dziwić, ponieważ jest najbardziej doświadczonym koszykarzem w zespole, który miał już okazję do pracy z trenerem Dariuszem Szczubiałem. To właśnie pod wodzą tego szkoleniowca rozegrał najlepszy sezon na polskich parkietach. Zdobywał w nim średnio na spotkanie 20.1 punktów, zostając najlepszym strzelcem rozgrywek 2012/13. Młynarski nie ma na swoim koncie aż tak okazałych statystyk. Minioną kampanię spędził w Anwilu, gdzie nie był główną opcją w ataku, ale w kilku spotkaniach i tak pokazywał, że sezon z dwucyfrową zdobyczą punktową jest w jego zasięgu. Wobec Polaków, którzy nie zapewniają wysokiego poziomu, bardzo istotni będą zawodnicy zagraniczni. Jednak ich też trzeba określić mianem “znaków zapytania”. Jedyną znaną postacią będzie Ltwin Laimonas Chatkevicius, który grał ostatnio w MKS-ie Dąbrowa Górnicza. Pokazał, że w ataku jest bardzo groźnym zawodnikiem, ale ma kłopoty w defensywie. Pozostałych koszykarzy określiłbym mianem “wynalazków”. Diante Baldwin jest debiutantem na zawodowych parkietach, natomiast Melsahn Basabe oraz Modestas Kumpys pojawili się w zespole dwa tygodnie przed rozpoczęciem ligi. Jak z tymi młodymi graczami poradzi sobie Dariusz Szczubiał? Nikt nie ma wątpliwości, że skład nie został stworzony z przypadkowych zawodników. Tylko Jakub Dłoniak ma więcej niż 26 lat, a co za tym idzie, zawodnikom nie powinno zabraknąć energii oraz chęci, bo dla wielu z nich będzie to szansa, aby się wybić. AZS ma grać ofensywnie, szybko, a w obronie ma go cechować agresja. Niewiadomą pozostaje jeszcze długość pracy trenera. Nie od dziś wiadomo, że rola trenera w AZS-ie jest trudna do utrzymania, a terminarz na początku sezonu na pewno nie ułatwia zadania Dariuszowi Szczubiałowi.
Gwiazda: Diante Baldwin – AZS Koszalin będzie jego pierwszym zespołem w zawodowej karierze. Do tej pory reprezentował barwy uniwersytetu UNC Greensboro. Wraz z tą drużyną był mistrzem sezonu regularnego 2017 w konferencji Southern. W tym samym roku został zaliczony do I składu turnieju SoCon.
Trener: Dariusz Szczubiał – zanim został trenerem, odnosił sukcesy jako zawodnik. Grał na pozycji rozgrywającego, przez 10 lat reprezentował kadrę Polski. Dwukrotnie był mistrzem Polski w sezonach 1984/85 i 1985/86 w barwach Zagłębie Sosnowiec. W 1995 roku został wicemistrzem kraju, natomiast w latach 1981, 1984, 1991 i 1992 zdobywał brązowy medal. Trener został w 1997 roku. W latach 2000-2003 prowadził kadrę Polski. AZS będzie jego pierwszym zespołem od grudnia 2015 roku, kiedy został zwolniony z Polpharmy Starogard Gdański.
Transfery
Przyszli: Diante Baldwin, Melsahn Basabe, Laimonas Chatkevicius, Jakub Dłoniak, Damian Jeszke, Szymon Kiwilisza, Simon Kucharewicz, Modestas Kumpys, Aleksander Leńczuk, Kacper Młynarski
Odeszli: Curtis Millage, Darrell Harris (King Szczecin), Kevin Johnson, Kenneth Manigault (Pyrinto), Remon Nelson, Marcin Nowakowski, Przemysław Wrona (Jamalex Polonii 1912 Leszno), Jakub Zalewski
Skład
Rozgrywający: Diante Baldwin (rzucający), Modestas Kumpys
Rzucający Obrońca: Aleksander Leńczuk (niski skrzydłowy), Igor Wadowski
Niski Skrzydłowy: Jakub Dłoniak (rzucający), Damian Jeszke (rzucający), Kacper Młynarski (silny skrzydłowy)
Silny Skrzydłowy: Melsahn Basabe (środkowy), Simon Kucharewicz (niski skrzydłowy), Artur Pabianek (środkowy)
Środkowy: Laimonas Chatkevicius (silny skrzydłowy), Szymon Kiwilsza
W nawiasie pozycja, na której zawodnik również może występować
Asseco Gdynia
Tak jak rok temu Asseco konsekwentnie stawia tylko i wyłącznie na Polaków. W porównaniu z minionym sezonem skład na papierze wygląda lepiej. W zespole pojawili się m.in Jakub Garbacz i Dariusz Wyka, który w barwach Miasta Szkła Krosno zdążył już pokazać, że na poziomie PLK jest bardzo solidnym graczem. Na pewno będzie sporym wzmocnieniem na pozycji centra, gdzie wraz z grającym coraz lepiej i pewniej Mikołajem Witlińskim może stworzyć groźny duet. Wszystkim będzie jednak wciąż kierował Krzysztof Szubarga. Odpłacił kredyt zaufania, jaki dał mu trener Przemysław Frasunkiewicz i był głównym twórcą utrzymania się Asseco w lidze. Zdobywając średnio na spotkanie 18 punktów, był królem strzelców sezonu zasadniczego 2016/17. Pod nieobecność Filipa Matczaka, który Gdynię opuścił w trakcie poprzednich rozgrywek, jeszcze większa odpowiedzialność spadnie na Przemysława Żołnierewicza. 22-latek nie powinien mieć jednak kłopotów z utrzymaniem na swoich barkach tego zadania, ponieważ niejednokrotnie pokazywał, że można na niego liczyć. Dużej pewności siebie powinien nabrać też Marcel Ponitka. W trakcie okresu przygotowawczego był na dwutygodniowych testach w… Fenerbahce Stambuł! Zapewne dalej będzie rezerwowym Szubargi, który czasami będzie występował na pozycji rzucającego, ale liczba minut oraz rola w drużynie powinny wzrosnąć. Obok króla strzelców poprzedniego sezonu, rolę mentora dla młodszych graczy pełni też Piotr Szczotka. W Gdyni gra od sezonu 2009/10 zatem jest idealną osobą do wdrażania młodych zawodników do zespołu. Po zeszłym sezonie Gdynia ponownie stała się interesującym miejscem dla młodych zawodników. Play-offów zapewne ponownie to nie przyniesie, ale o utrzymanie się Asseco powinno być pewne. I dobrze, bo z nadmorskiej drużyny wyrasta świetny ośrodek dla polskich, perspektywicznych koszykarzy.
Gwiazda: Krzysztof Szubarga – bardzo doświadczony rozgrywający, który prawie całą karierą spędził na polskich parkietach. Jedynie sezon 2013-14 rozegrał na Ukrainie w barwach MBK Mikołajów. W 2011 roku został mistrzem Polski z Asseco Prokom Gdynią, a rok wcześniej w barwach tej samej drużyny zdobył srebrny medal. Indywidualnie do największych osiągnięć należy uznać tytuł najlepszego polskiego zawodnika, który uzyskał po sezonie 2009/10 oraz 2016/17. W barwach reprezentacji Polski występował w 59 meczach.
Trener: Przemysław Frasunkiewicz – wieloletni koszykarz, który w roli trenera podchodzi do drugiego sezonu. W swoim debiutanckich rozgrywkach w roli szkoleniowca zajął z Asseco Gdynią 13 miejsce. Całą swoją zawodniczą karierę spędził w Polsce. Na swoim koncie ma dwa tytuły mistrzowskie, jeden srebrny i brązowy medal PLK. W 2000 roku zdobył puchar Polski. Grał też w reprezentacji narodowej, z którą pojechał na EuroBasket 2007.
Transfery
Przyszli: Jakub Garbacz, Bartłomiej Pietras, Dariusz Wyka
Odeszli: Wojciech Czerlonko (TBV Start Lublin), Łukasz Frąckiewicz (Enea Astoria Bydgoszcz), Roman Szymański (TBV Start Lublin), Marcin Wieluński (wypożyczony KK Warszawa)
Skład
Rozgrywający: Marcel Ponitka (rzucający), Krzysztof Szubarga
Rzucający Obrońca: Jakub Garbacz, Bartosz Jankowski, Karol Kamiński
Niski Skrzydłowy: Michał Kołodziej (silny skrzydłowy), Mariusz Konopatzki (rzucający), Przemysław Żołnierewicz (rzucający)
Silny Skrzydłowy: Piotr Szczotka (niski skrzydłowy), Bartłomiej Pietras (środkowy), Filip Put (niski skrzydłowy)
Środkowy: Mateusz Itrich, Mikołaj Witliński (silny skrzydłowy), Dariusz Wyka
W nawiasie pozycja, na której zawodnik również może występować
Miasto Szkła Krosno
Stare sportowe porzekadło mówi, że drugi sezon w elicie jest dla beniaminka trudniejszy. Patrząc jednak na krośnian, odnosi się wrażenie, że w tym przypadku wcale nie musi tak być. Co prawda zmian w składzie jest sporo, ale nowi zawodnicy również powinni gwarantować wysoki poziom. Widać, że wybór koszykarzy na nadchodzące rozgrywki był przemyślany. Nie ma tutaj gracza takiego jak Chris Czerapowicz, czyli samograja, który potrafił w pojedynkę ciągnąć grę zespołu. Tym razem kibice dostaną więcej zawodników prezentujących podobny poziom. Każdy z czwórki Jakov Mustapić, Anton Gaddefors, Devante Wallace oraz JayVaughn Pinkston będzie dla rywala stanowił potencjalne zagrożenie. Szczególną uwagę należy jednak zwrócić na Pinkstona. Nowy środkowy trafił do Krosna podobną drogą jak rok temu Kareem Maddox. Trener Michał Baran wypatrzył go na campie w Las Vegas. Ponownie jest to gracz “z przeceny”, po przejściach, który będzie jedną wielką niewiadomą. Jeśli jednak nie przeszkodzą mu kontuzje, to, nawet mimo mało okazałego wzrostu jak na środkowego (201 cm), może być jednym z najgroźniejszych graczy na swojej pozycji w lidze. O naszym wyborze na gwiazdę zespołu Devante Wallace’a, a nie Pinkstona zadecydowały dwa czynniki. Forma JayVaughna, po której można spodziewać się wszystkiego oraz znajomość ligi przez Wallace’a. W minionym sezonie po zmianie klubu z Polfarmeksu na Miasto Szkła Devante zdecydowanie odżył i pokazywał, że nieźle czuje się systemie Michała Barana. W tym wszystkim nie można zapominać o Polakach i ostatnim obcokrajowcu – Davisie Lejasmeiersie. Łotysz nie jest graczem spektakularnym i skupiającym na sobie wielką uwagę, ale również trzeba na niego uważać, ponieważ jest już doświadczonym koszykarzem, który grał w europejskich pucharach. Zmiany w polskiej rotacji również wyglądają na lepsze. Marcin Sroka powinien wnieść trochę spokoju i doświadczenia, a Grzegorz Grochowski oraz Krzysztof Jakóbczyk są zawodnikami, którzy na parkietach PLK wyrobili sobie już solidną reputację.
Gwiazda: Devante Wallace – nadchodzący sezon będzie drugim na parkietach PLK w wykonaniu Wallace’a. Minione rozgrywki rozpoczął jako zawodnik Polfarmeksu Kutno, skąd trafił do Miasta Szkła Krosno. Pierwszy sezon w Euorpie spędził w lidze austriackiej, gdzie reprezentował barwy WBC Raiffeisen Wels. Zdobył z tym zespołem wicemistrzostwo Austrii. Swoje koszykarskie szlify zbierał na uniwersytecie High Point.
Trener: Michał Baran – całą swoją sportową karierę spędził w Krośnie. Najpierw był zawodnikiem, a następnie trenerem. W latach 2007-2014 był asystentem, jednak po tym czasie dostał szansę jako pierwszy szkoleniowiec drużyny. W sezonie 2014/15 zdobył brązowy medal I ligi, a rok później zdołał poprowadzić drużynę do awansu do PLK. W debiutanckim sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej krośnianie pod jego wodzą zajęli 12 miejsce oraz awansowali do półfinału Pucharu Polski.
Transfery
Przyszli: Anton Gaddefors, Grzegorz Grochowski, Krzysztof Jakóbczyk, Davis Lejasmeiers, Michał Musijowski, Jakov Mustapić, JayVaughn Pinkston, Marcin Sroka
Odeszli: Dawid Bręk (Spójnia Stargard), Jakub Dłuski (R8 Basket Kraków), Kareem Maddox (???), Filip Małgorzaciak (GKS Tychy), Dino Pita (???), Szymon Rduch (Polpharma Starogard Gdański), Royce Woolridge (???), Dariusz Wyka (Asseco Gdynia)
Skład
Rozgrywający: Grzegorz Grochowski, Davis Lejasmeiers (rzucający obrońca), Michał Musijowski
Rzucający Obrońca: Krzysztof Jakóbczyk, Jakov Mustapić (niski skrzydłowy), Dariusz Oczkowicz
Niski Skrzydłowy: Anton Gaddefors (rzucający obrońca), Devante Wallace
Silny Skrzydłowy: Marcin Sroka (niski skrzydłowy)
Środkowy: Seid Hajrić (silny skrzydłowy), JayVaughn Pinkston
W nawiasie pozycja, na której zawodnik również może występować
King Szczecin
Po rozczarowującym sezonie przyszedł w Szczecinie czas na zmiany. Nowy trener, nowy skład, tylko cel pozostał taki sam, czyli awans do fazy play-off. Mindaugas Budzinauskas zdecydował się ułożyć wszystko po swojemu. Z minionego sezonu pozostawił tylko dwóch zawodników – Macieja Majcherka, a także Pawła Kikowskiego. Litewski szkoleniowiec będzie miał w zespole dwie znajome twarze, ponieważ odchodząc z Polpharmy wziął ze sobą Martynasa Paliukenasa i Łukasza Diduszko. Te dwa transfery pokazują, że nowy trener będzie chciał zmienić sposób gry zespołu, jaki w ostatnich latach wprowadził Marek Łukomski. Większa waga będzie kładziona na defensywę. Mimo to w klubie potrzebny będzie gracz zdolny do seryjnego zdobywania punktów, a to zapewnić powinien wspominany już Paweł Kikowski. Jest to znakomity strzelec, który, odkąd gra w Szczecinie, nigdy nie zszedł poniżej średniej 13 punktów na mecz. Z zawodników zagranicznych, ku uciesze kibiców do Kinga powrócił Darrell Harris. Amerykanin miniony sezon spędził w AZS-ie Koszalin, ale w Szczecinie grał w sezonie 2014/15 i stał się jednym z ulubieńców publiczności. O walkę pod koszami nikt nie powinien się zatem martwić. Harris jest maszynką do double-double, a oprócz niego na podkoszowe pozycje trener Budzinauskas ma do dyspozycji m.in. Andierja Deisatnikowa, czyli 221 centymetrową wierzę oraz Mateusza Bartosza – typowego walczaka. O rozgrywanie w Szczecinie również nie powinni się martwić. Jimmy Gavin w sparingach prezentuje się z bardzo dobrej strony, co potwierdził w meczu z Asseco Gdynią, kiedy rozdał… 15 asyst! Skoro jeszcze przed startem sezonu Amerykanin tak dobrze dogaduje się z resztą drużyny, to gdy z biegiem sezonu zgranie koszykarzy będzie jeszcze lepsze, Gavin może być w czołówce playmakerów. Oprócz Paliukenasa, trener Budzinauskas do Kinga ściągnął jeszcze dwóch Litwinów. Są to skrzydłowi – Taurus Jogela i Kostas Jonuska. Jeśli obaj utrzymają formę ze spotkań towarzyskich w Szczecinie na pewno będą mieli z nich pożytek. Szczecinianie obok MKS-u Dąbrowa Górnicza są uważani za czarnego konia tegorocznych rozgrywek. Trudno będzie zaskoczyć tak bardzo, jak w zeszłym sezonie Polski Cukier Toruń, ale faza play-off jest jak najbardziej w zasięgu Kinga.
Gwiazda: Paweł Kikowski – bardzo dobrze czuje się w Szczecinie, gdzie rozpocznie swój czwarty sezon. Dwukrotnie próbował swoich sił za granicą. W sezonie 2009-10 jego klubem była Olimpija Ljubljana, z którą zdobył wicemistrzostwo Słowenii. Za drugim razem, Kikowski próbował swoich sił we Włoszech. Miało to miejsce w minionym sezonie, gdzie odpadł z Kingiem z walki o fazę play-off, zdecydował się dołączyć do Betaland Capo d’Orlando. W latach 2006-2010 grał w kadrze Polski. Na swoim koncie ma również dwa zwycięstwa w Pucharze Polski i jedno w Pucharze Słowenii.
Trener: Mindaugas Budzinauskas – swoje największe sukcesy odnosił jako zawodnik. W 1999 roku zdobył brązowy medal ligi litewskiej z Sakalai Wilno, a w sezonie 2001/02 powtórzył ten wynik ze Stalą Ostrów Wielkopolski w Polsce. Karierę trenerską rozpoczął w 2009 roku. W całości odbywa się ona w Polsce i na Litwie. Po ostatnich dwóch latach spędzonych w Starogardzie Gdańskim przeniósł się do Szczecina. Mimo braku sukcesów jest bardzo cenionym szkoleniowcem na polskim rynku.
Transfery
Przyszli: Mateusz Bartosz, Andriej Desiatnikow, Łukasz Diduszko, Jimmy Gavin, Darrell Harris, Tauras Jogela, Kostas Jonuska, Sebastian Kowalczyk, Martynas Paliukenas
Odeszli: Marcin Dutkiewicz (TBV Start Lublin), Jakub Garbacz (Asseco Gdynia), Zane Knowles, Norbert Kulon (GKS Tychy), Szymon Łukasiak (BM Slam Stal), Michał Nowakowski (Anwil Włocławek), Travis Releford, Zach Robbins (koniec kariery), Russell Robinson, Robert Skibniewski (GTK Gliwice)
Skład
Rozgrywający: Jimmy Gavin, Sebastian Kowalczyk, Maciej Majcherek
Rzucający Obrońca: Martynas Paliukenas
Niski Skrzydłowy: Tauras Jogela (silny skrzydłowy), Kostas Jonuska (silny skrzydłowy), Paweł Kikowski
Silny Skrzydłowy: Mateusz Bartosz (środkowy), Łukasz Diduszko
Środkowy: Andriej Desiatnikow, Darrell Harris
W nawiasie pozycja, na której zawodnik również może występować
PGE Turów Zgorzelec
Zgorzelczanie są jedną z większych niewiadomych nadchodzącego sezonu, ale mało kto spodziewa się, by osiągnęli upragnione play-offy. Największą nadzieję większość kibiców pokładała w Denisie Ikovlevie, ale Amerykanin zdecydował się rozwiązać umowę. Bardzo szybko znaleziono za niego zastępstwo w postaci Stefana Balmazovicia. Umiejętności Serbowi odmówić nie można, ale nie jest on takim przywódcą, który pociągnie za sobą resztę drużyny. Liderem ma być Myles Mack. Młody rozgrywający, którego ofensywa ma być groźna dla każdego rywala. Jego wsparciem będzie Francis Han, czyli gracz, którego największym atutem, wydaję się być… polski paszport. Na pozycji środkowego, podobnie jak rok temu, zgorzelczanie postanowili postawić na dwóch zagranicznych graczy – jednego z Europy, a jednego ze Stanów Zjednoczonych. Zeszłoroczną parę Nikolić-Archibeque zastąpiono dwójką Karolis Petrukonis–Bradley Waldow. Ponownie będą to silni, trudni do przepchnięcia zawodnicy, których królestwem ma być strefa pomalowana. W krajowym składzie najwięcej minut powinni dostawać Bartosz Bochno, Jacek Jarecki oraz Kacper Borowski. Pierwszy z nich został nowym kapitanem drużyny. Ta decyzja nie mogła dziwić, ponieważ będzie to dla niego już szósty rok w PLK w barwach Turowa. Kacper Borowski już w zeszłym roku pokazywał, że nie ma dla niego straconych piłek, natomiast Jacek Jarecki znany jest ze swojej ofensywnej gry. Wraz z Bochnem mogą stanowić duet nie do zatrzymania w rzutach z dystansu. Kłopotem mogą być zmiennicy tych graczy, ponieważ żaden koszykarz z trójki Jakub Koelner, Michał Lichnowski, Jakub Patoka nie daje gwarancji solidnego ligowego poziomu. Nad wszystkim ponownie czuwać będzie Mathias Fischer. Nie można mu odmówić doświadczenia, a także wiedzy. Z powodzeniem prowadził zespoły w Niemczech i Austrii, ale po rozczarowującym zeszłym sezonie, spora grupa kibiców domagała się nowego trenera. Trzeciej szansy Fischer może już nie dostać.
Gwiazda: Myles Mack – rozgrywający, który swoje szlify zbierał na uniwersytecie Rudgers. Stamtąd trafił do Europy. PGE Turów Zgorzelec będzie jego trzecim zespołem w zawodowej karierze. Wcześniej reprezentował barwy litewskiego zespołu Dzukija Alytus, a w poprzednim sezonie grał w Danii w Horsens IC. Wraz z tym zespołem został wicemistrzem oraz finalistą pucharu. Uznano go również MVP pucharu Danii.
Trener: Mathias Fisher – Niemiec polskiego pochodzenia, który jest bardzo doświadczonym trenerem. Jako zawodnik nie był zbyt znany, większość swojej kariery spędził w 2. Bundeslidze. Przez pierwsze lata po zakończeniu kariery koszykarskiej zajmował się głównie żeńskimi drużynami. Następnie był szkoleniowcem kadry Niemiec do lat 20 oraz asystentem seniorskiej reprezentacji Niemiec. W sezonie 2006/07 samodzielnie trenował reprezentację Luksemburgu. Jego największe osiągnięcia to: mistrzostwo (2010) i wicemistrzostwo (2011), puchar (2010, 2011, 2012) i superpuchar Austrii (2011, 2012) z Worthersee Piraten Klagenfurt oraz Final Four pucharu Niemiec (2013 i 2014) z Telekom Baskets Bonn.
Transfery
Przyszli: Cameron Ayres, Stefan Balmazović ,Francis Han, Jacek Jarecki, Jakub Koelner, Myles Mack, Jakub Patoka, Karolis Petrukonis, Bradley Waldow
Odeszli: Michael Gospodarek (TBV Start Lublin), Tweety Carter (Le Portel), Brandon Brown (Trefl Sopot), Uros Nikolic, Kirk Archibeque, David Jackson (Roanne), Denis Ikovlev (rozwiązał umowę)
Skład
Rozgrywający: Cameron Ayers (rzucający), Francis Han, Myles Mack
Rzucający Obrońca: Bartosz Bochno (niski skrzydłowy), Jakub Koelner, Michał Lichnowski
Niski Skrzydłowy: Jacek Jarecki (rzucający), Jakub Patoka
Silny Skrzydłowy: Stefan Balzamović (niski skrzydłowy), Kacper Borowski
Środkowy: Karolis Petrukonis (silny skrzydłowy), Bradley Waldow
W nawiasie pozycja, na której zawodnik również może występować
Trefl Sopot
Jedna wielka niewiadoma. W minionych rozgrywkach otarli się o fazę play-off. Składu praktycznie nie zmieniono, zatem zgranie będzie dużym atutem, szczególnie w pierwszej części sezonu. Mieszane uczucia pojawiają się jednak, gdy spojrzy się na transfery. Biorąc pod uwagę nowych graczy, którzy pojawili się w składzie, należy postawić znak zapytania, czy aby na pewno, będą oni wystarczającym wzmocnieniem (o ile w ogóle są), by doprowadzić Trefl do najlepszej ósemki. Wszelkie wątpliwości wzbudza głównie postać nowego rozgrywającego, którym został Brandon Brown. Dla wielu ten wybór był rozczarowujący. Przede wszystkim w porównaniu z minionymi rozgrywkami jest to regres na rozegraniu. Anthony Ireland był trzecim najlepszym strzelcem ligi i niejednokrotnie ciągnął Trefl do wygranych. Patrząc też na to, że w plotkach transferowych jako nowy playmaker wymieniany był m.in. Obie Trotter, to wybór Browna też mógł zawieść. Cieszyć może natomiast formacja podkoszowa. Kibice w Sopocie wreszcie doczekali się prawdziwego środkowego, którym w tym sezonie będzie Steve Zack. Jest on silnym centrem, który bez problemów może notować double-double co mecz. O walkę na tablicach Trefl nie powinien się zatem martwić, ponieważ w klubie pozostał również Nikola Marković, czyli trzeci najlepszy zbierający minionych rozgrywek. Dodatkowo biorąc pod uwagę fakt podpisania kontraktu z Zackiem, Serb będzie mógł wreszcie więcej czasu spędzać na swojej nominalnej pozycji, jaką jest silny skrzydłowy. Skład krajowy pozostał praktycznie ten sam. Jedyną różnicą jest brak Grzegorza Kulki, który przeniósł się do Ostrowa Wielkopolskiego. Z powodu braku drugiego rozgrywającego, sporo minut powinien dostawać młody Łukasz Kolenda. Jak do tej pory rozegrał on 11:57 minut w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale jeśli faktycznie pokaże swój potencjał, ilość czasu na parkiecie może wzrosnąć w geometrycznym tempie. Wszystkie klocki poukładać będzie musiał Marcin Kloziński, który drużynę przejął w trakcie sezonu 2016/17. Nie ma wątpliwości, że celem są play-offy, ale Trefl ponownie czeka walka do ostatniej kolejki.
Gwiazda: Nikola Marković – profesjonalną karierę rozpoczął w 2007 roku w FMP Zeleznik. W 2011 roku zgłosił się do Draftu, ale nie został wybrany. Jego największymi osiągnięciami są srebrny medal Pucharu Serbii w 2011 roku w barwach Crveny Zvezdy oraz mistrzostwo Europy do lat 18 w 2007 roku.
Trener: Marcin Kloziński – w Treflu pracuje od 2011 roku. Najpierw pracował z grupami młodzieżowymi, a jego największym osiągnięciem było mistrzostwo Polski do lat 18. Od sezonu 2015/16 był asystentem, ale w trakcie minionych rozgrywek przejął rolę głównego szkoleniowca. Kloziński jest też selekcjonerem kadry Polski do lat 18.
Transfery
Przyszli: Brandon Brown, Steve Zack
Odeszli: Anthony Ireland (Juventus Utena), Grzegorz Kulka (BM Slam Stal – wypożyczenie), Tyler Laser (liga rumuńska)
Skład
Rozgrywający: Brandon Brown (rzucający), Łukasz Kolenda
Rzucający Obrońca: Bartosz Majewski, Piotr Śmigielski (niski skrzydłowy)
Niski Skrzydłowy: Jakub Karolak (rzucający), Michał Kolenda (rzucający)
Silny Skrzydłowy: Filip Dylewicz, Nikola Marković (środkowy), Artur Mielczarek (niski skrzydłowy)
Środkowy: Jakub Motylewski, Marcin Stefański (silny skrzydłowy), Steve Zack
W nawiasie pozycja, na której zawodnik również może występować
W AZS zamiast Lewisa bedzie gral Modestas Kumpys.