W dniu dzisiejszym oficjalnie ruszyły zmagania w kobiecej ekstraklasie siatkarskiej. Jednym z pierwszych spotkań w sezonie 2017/2018 był ten pomiędzy Developresem SkyRes Rzeszów oraz Pałacem Bydgoszcz.
Spotkanie lepiej rozpoczęły przyjezdne (2:5). Bydgoszczanki sukcesywnie powiększały przewagę (4:9). Trener Developresu, Lorenzo Micelli stracił cierpliwość do swoich podopiecznych i w bardzo krótkim czasie wykorzystał obie przysługujące mu przerwy. Przełamanie na korzyść gospodyń przyszło dopiero przy stanie 5:16, kiedy to zdołały one wyprowadzić udany atak z prawego skrzydła. Na boisku pojawiła się Helene Rousseaux, która stała się motorem napędowym swojej drużyny (8:17, 15:20). Belgijka nie była jednak w stanie na własny rachunek drastycznie odmienić losów partii (17:23). Zmagania w premierowej odsłonie zakończył atak Marty Ziółkowskiej (18:25).
Drugi set zaczął się od serii gospodyń (3:0), lecz rywalki zdołały szybko złapać kontakt punktowy (7:5). Dwa udane serwisy Magdaleny Hawryły powiększyły prowadzenie rzeszowianek (9:5). W grze siatkarek Developresu pojawiło się chwilowe rozluźnienie, przez co miały one problemy z wyprowadzeniem udanej akcji (12:9). Zaczęły się pojawiać pierwsze zmiany w drużynie Pałacu. Kiedy gra podopiecznych włoskiego trenera zaczynała wracać na właściwe tory, szkoleniowiec drużyny przeciwnej poprosił o czas (17:10). Przewaga gospodyń była tak duża, że bydgoszczanki musiały uznać ich wyższość w tej partii. Adela Helić zakończyła seta asem serwisowym (25:16).
Początek trzeciej odsłony był bardzo wyrównany (3:3). Dzięki świetnej dyspozycji Rousseaux, rzeszowianki zdołały objąć najpierw dwu-, a po chwili czteropunktowe prowadzenie. Serię reprezentantki Belgii przerwał atak Sandry Szczygioł (7:4). Miejscowe były nie do zatrzymania (15:8). Jednak szybko pojawiły się problemy. Słabszy okres w swojej grze przechodziła Helić, która nie mogła skończyć akcji. W efekcie na tablicy wyników po pewnym czasie pojawił się stan 15:15. Od tej pory zespoły szły łeb w łeb (18:18, 20:21). Mogliśmy być świadkami bardzo emocjonującej końcówki (23:23), którą finalnie wygrały siatkarki Developresu (25:23).
Pierwsze akcje czwartego seta wyglądały analogicznie do początkowych akcji poprzedniej odsłony (3:3, 7:6). Środkowa rzeszowskiej drużyny, Monika Ptak była bardzo skuteczna w ataku, dzięki czemu gospodynie wyszły na czteropunktowe prowadzenie (10:6). Miejscowe zaczynały się coraz bardziej oddalać od rywalek (14:8), jednak po chwili bydgoszczanki rozpoczęły pogoń za wynikiem. Gdy przewaga rzeszowianek stopniała do trzech „oczek”, trener Micelli poprosił o przerwę (14:11). Nie przyniosło to oczekiwanej poprawy w grze podopiecznych Włocha, a po pewnym czasie wywiązała się nawet walka punkt za punkt. Gospodynie zmarnowały aż trzy szanse, żeby zakończyć partię. Sztuka ta udała się im przeciwniczkom dopiero po długiej grze na przewagi, która zakończyła się przy stanie 27:29.
Tie-break od początku szedł pod dyktando siatkarek z Rzeszowa (8:2). Bydgoszczanki zdołały nieco zniwelować straty (10:6), jednak gospodynie nie chciały tak łatwo odebrać sobie zwycięstwa. Uruchomiły skuteczną grę blokiem, która okazała się być kluczową w końcowych akcjach. Spotkanie zakończyła kiwka Anny Kaczmar (15:9).
Developres SkyRes Rzeszów – KS Pałac Bydgoszcz 3:2 (18:25, 25:16, 25:23, 27:29, 15:9)
MVP: Helene Rousseaux
Developres SkyRes Rzeszów: Kaczorowska, Ptak, Rousseaux, Gajewska, Hawryła, Helić, Sawicka oraz Blagojiević, Żak, Kaczmar
KS Pałac Bydgoszcz: Krzywicka, Ziółkowska, Misiunia, Szczygioł, Kuligowska, Wenerska oraz Fedusio