Mecz o 5. miejsce rozegrany pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Asseco Resovią Rzeszów miał bardzo specyficzny przebieg. Rzeszowianie prowadzili już 0:2, jednak ostatecznie polegli w tie-break’u.
Spotkanie zaczęło się wyrównanie, lecz z minimalną przewagą gości (3:4). Skuteczne ataki Aleksandra Śliwki pozwoliły rzeszowianom “odskoczyć” na cztery punkty (5:9). O przerwę poprosił Ferdinando De Giorgi, jednak jedynymi, których wytrąciło to z rytmu, byli jastrzębianie. Najpierw w aut uderzył Sobala, a dwie akcje później Muzaj. Dopiero cenny atak Jasona DeRocco przyniósł przełamanie dla gospodarzy (6:12). Po chwili na koncie Resovii było już osiem “oczek” zaliczki, a miejscowi wciąż nie mogli znaleźć sposobu na rywali. Kiedy siatkarzom JW cudem udało się odrobić kilka punktów, trener Kowal wziął czas (13:19). Nie wytrąciło to przyjezdnych z równowagi i zdołali bez przeszkód doprowadzić do końca partii (16:25).
Początek drugiej odsłony przebiegał pod dyktando jastrzębian (5:2), lecz goście w okamgnieniu doprowadzili do wyrównania (6:6). Dzięki punktowemu blokowi rzeszowianie złapali dwa “oczka” przewagi, którą sukcesywnie powiększali (9:12). Pierwsze skrzypce grał Śliwka, który w najbardziej kluczowych momentach popisywał się wysoką skutecznością (13:16). Gospodarze uruchomili grę blokiem, lecz nie dało to zatrzymać rzeszowian na skrzydłach. Postrachem okazał się być Lukas Kampa, który bombardował rywali zagrywką. W końcówce prowadzenie gości stopniało do jednego punktu (19:20), lecz udane zagrania Jarosza i Dryji szybko przywróciły stan rywalizacji sprzed kilku minut. Set zakończył się po mocnym ataku Śliwki (21:25).
Trzecia partia zaczęła się korzystniej dla gości, jednak gospodarze szybko przejęli inicjatywę (5:2). Świetnie prezentował się DeRocco, który punktował w każdym możliwych aspekcie gry (10:5). Przy stanie 12:6 Andrzej Kowal wziął time-out, gdyż sytuacja zaczynała się powoli wymykać spod kontroli. Po krótkiej przerwie “oczko” zdobył Perłowski, za to Masłowski miał problemy z przyjęciem ataku Muzaja (14:7). Trener Resovii wprowadził zmiany na pozycji, lecz jastrzębianie wciąż byli nie do zatrzymania. W końcówce z dobrej strony pokazał się Rossard, jednak w pojedynkę nie mógł wiele zdziałać (21:12). Zepsuty serwis Jarosza położył kres odsłonie (25:16).
Początek czwartego seta miał przebieg podobny do poprzedniego, serię jastrzębian przerwała autowa zagrywka atakującego JW (6:3). Jarosz próbował ratować gości z opresji, lecz przeciwnicy zaczęli znacznie “odjeżdżać” z wynikiem. Kiedy partia zaczęła wchodzić w kluczową fazę, miejscowi mieli cztery punkty przewagi. Spotkało się to z reakcją szkoleniowca Asseco, który poprosił o przerwę (17:13). Jastrzębski wykorzystał pierwszego setbola i zakończył odsłonę przy stanie 25:18.
Tie-break’a zespoły zaczęły od walki “łeb w łeb” (3:2), po chwili miejscowi zaczęli stopniowo oddalać się z wynikiem. Jastrzębscy środkowi prawowali się bez zarzutu, tym samym przybliżając swój zespół do triumfu. Rzeszowianie nie mogli wyprowadzić skutecznej akcji, co dodatkowo wykorzystywali rywale (13:9). Spotkanie zakończył efektywny blok gospodarzy (15:10).
Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (16:25, 21:25, 25:16, 25:18, 15:10)
MVP: Jason DeRocco
Jastrzębski Węgiel: Strzeżek, Muzaj, Kosok, Lushtaku, Boruch, Quiroga, Ernastowicz, Derocco, Kampa, Sobala, Oliva, Czyrniański, Kukulski, Szwed, Turski, Popiwczak, Gdowski
Asseco Resovia Rzeszów: Kędzierski, Tichacek, Depowski, Jarosz, Krastins, Rossard, Schoeps, Śliwka, Perłowski, Chinenyeze, Cebula, Możdżonek, Dryja, Paszek, Olejnik, Rusek, Masłowski