Podczas sobotniej rywalizacji między Francją a Rosją doszło do niebywale zajadłego starcia, które miało swój koniec po rozegraniu pięciu setów.
W spotkanie lepiej weszli Rosjanie (1:2), jednak Trójkolorowi zanotowali serię zagrań, która pozwoliła im wyjść na prowadzenie (5:3). Przewaga podopiecznych Laurenta Tillie momentalnie stopniała, a każda piłka była dla zawodników obu drużyn na wagę złota. Francuzi popełnili serię błędów, a Rosjanie utrzymywali wysoką skuteczność (9:15). Trójkolorowi mieli spore problemy ze skończeniem ataku (16:19, 19:22). Siatkarze Sbornej męczyli się, żeby doprowadzić do końca seta, jednak po chwili na tablicy wyników widniał wynik 21:25.
Początek drugiej odsłony był walką punkt za punkt (1:1, 2:3). Nieczyste zagranie Dmitrya Volkova dało Francuzom dwupunktowe prowadzenie (6:4). Les Bleus próbowali blokować potężne ataki Rosjan, jednak nieskutecznie (6:8). W końcu przy stanie 11:11 duet Le Goff-Lyneel zatrzymał rosyjskiego atakującego. Dzięki ich swobodnej grze Trójkolorowi mogli trochę odetchnąć (16:13, 19:15). Z lewej strony siatki punktował Trevor Clevenot (23:17). Autowa zagrywka Rosjanina zakończyła partię i wyrównała stan rywalizacji (25:18).
Trzeci set rozpoczął się korzystniej dla Francuzów. Trójkolorowi świetnie grali zarówno skrzydłami, jak i środkiem (8:7). Sborna jednak nie dawała za wygraną i sukcesywnie starała się zbliżyć do rywali (13:12, 15:16). Atomowe zagrywki Juliena Lyneela pozwoliły jego kolegom na nieco spokojniejszą grę (17:17). Nie trwało to długo – Trójkolorowi zaczęli miewać problemy z przyjęciem i grą w kontrze (20:23). Błąd francuskiego przyjmującego zakończył tę partię (21:25).
Pomyłki siatkarzy obu reprezentacji otworzyły rywalizację w czwartym secie (2:2). Rosjanie zaczęli grać bardzo ofiarnie, dzięki czemu kontrolowali sytuację na boisku. W pogoń za wyrównaniem rzucili się Les Bleus. Po pewnym czasie Trójkolorowi wypracowali solidną przewagę punktową. Rosjanie grali skuteczniej niż dotychczas (20:16), jednak przewaga Francuzów była zbyt duża. Podopieczni trenera Tillie pewnie zakończyli partię, dzięki czemu doprowadzili do tie-breaka.
Rozpędzeni Francuzi pewnie weszli w decydującą partię (5:2). Przeciwnikom udało się jednak odrobić niewielkie straty punktowe, więc rywalizacja znowu stała się zacięta (7:7). Trójkolorowi grali najlepszą siatkówkę, nie dając dojśc rywalom do głosu. Ostatnia akcja meczu należała do młodego Barthelemy’ego Chinenyzeze, który zaatakował ze środka, omijając rosyjski blok (15:10).
Francja – Rosja 3:2 (21:25, 25:18, 21:25, 25:18, 15:10)
Francja: Toniutti, Lyneel, Le Roux, Boyer, Rossard, Le Goff, Grebennikov
Rosja: Volvich, Grankin, Volkov, Markin, Mikhaylov, Kurkaev, Golubev