W pierwsze spotkanie pomiędzy Bankiem Pocztowym Pałacem Bydgoszcz a BKS Profi Credit Bielsko-Biała, którego stawką było przybliżenie marzeń o 5. miejscu w tabeli, to gospodynie przystępowały w roli faworytek. Historia batalii między zespołami zapowiadała ciekawą rozgrywkę. Jak się później okazało, dość niecodzienną.
Oba zespoły weszły w mecz wyrównanie (2:1, 3:5). Bydgoszczanki efektywnie punktowały środkiem, co spotykało się ze zdecydowanymi odpowiedziami rywalek, które starały się dotrzymywać im tempa poprzez ofensywę z drugiej linii. Mucha nie zdołała uplasować swojego serwisu w boisku, za chwilę to samo uczyniła Konieczna (13:14). Nieudane zagranie Polak-Balmas sprawiło, że bielszczanki nieznacznie „odjechały” z wynikiem. Trener Banku Pocztowego Pałacu Bydgoszcz wolał dmuchać na zimne i przy stanie 15:17 poprosił o czas. Kiedy w decydującej części seta prowadzenie przyjezdnych wzrosło do trzech „oczek”, Piotr Matela postanowił wykorzystać drugą przerwę (17:20). Siatkarki BKS-u, prowadząc już 19:24, nie mogły rozstrzygnąć partii na swoją korzyść. Ta sztuka udała im się dopiero w ostatnim możliwym momencie, po zażartym boju 23:25.
Początek drugiej odsłony wyglądał podobnie jak tej w poprzedniej (2:3, 5:6). W ekipie z Bielska-Białej „zaskoczyła” lewa flanka, dzięki czemu goście byli już dwa punkty do przodu (6:8). Gospodynie szybko doprowadziły najpierw do remisu, a potem udało im się przejąć inicjatywę (14:12). Po time-oucie na żądanie szkoleniowca BKS-u Profi Credit jego podopieczne złapały wiatr w żagle i znów grały w kontakcie punktowym z przeciwnikiem. Świard skutecznie zameldowała się w bloku, co spotkało się z kontrą Muchy (20:20). Do końca trwały zacięte wymiany i nie było wiadomo, która ekipa zwycięży. Kiedy Konieczne zaatakowała w aut, wątpliwości się rozwiały. Miejscowe pozostawały w grze (25:22).
Trzecią partię przyjezdne zaczęły z wysokiego „c” (0:3). Bydgoszczanki szybko otrząsnęły się z początkowego szoku i udały się w pogoń za wynikiem. Bielszczanki jednak nie dały im zbliżyć się na odległość większą niż dwa „oczka”, utrzymując wysoką skuteczność w defensywie (6:8, 7:10). Na ratunek Pałacowi przyszła Krzywicka, która trzykrotnie zapunktowała sprawiając, że straty zostały całkowicie zniwelowane (11:11)! Byliśmy świadkami szarpanej gry, lecz szczęście bardziej sprzyjało gościom. Siatkarki Banku Pocztowego starały się podjąć rękawicę rzuconą przez przeciwniczki, w ostatecznym rozrachunku zabrakło im jednak nerwów ze stali i maksimum skupienia (23:25).
W czwartej odsłonie kibice mogli spodziewać się walki o wszystko albo nic. Pierwsze akcje dały przedsmak oczekiwanego przebiegu seta (2:2, 4:5). Siatkarki obu drużyn nie zwalniały rąk na skrzydłach, tworząc tym samym miłe dla oka widowisko. Różyńska wykorzystała przechodzącą piłkę, co stworzyło miejscowym idealną okazję do zmienienia torów tego spotkania. Przy wyniku 12:9 trener Piekarczyk wziął czas, po którym kolejne „oczko” na konto Pałacu zdobyła Fedusio. Ekipa BKS zdołała się podnieść z kolan i doprowadzić do remisu po 13, by za chwilę pomóc rywalowi „odskoczyć” na różnicę trzech punktów (19:16). Karygodne błędy bydgoskich przyjmujących sprawiły, że coraz realniejszym był triumf bielszczanek. Gwoździem do trumny gospodyń była atakująca BKS-u, która w sytuacjach kryzysowych nigdy nie pudłowała (22:25).
Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz – BKS Profi Credit Bielsko-Biała 1:3 (23:25, 25:22, 23:25, 22:25)
MVP: Emilia Mucha
Bank Pocztowy Pałac Bydgoszcz: Polak-Balmas, Ziółkowska, Mazurek, Krzywicka, Gałucha, Różyńska, Jagła