Hitowe stracie trzeciej kolejki PlusLigi. PGE Skra Bełchatów podjęła na swoim boisku Wicemistrza Polski Asseco Resovię Rzeszów. W ubiegłym sezonie, dokładnie w tej samej kolejce, to bełchatowianie ulegli zawodnikom z Rzeszowa. Historia lubi zataczać krąg.
W pierwszej partii na początku, drużyny szły punkt za punkt (3:3). Bełchatowianie odskoczyli Resovii na trzy punkty, po bardzo dobrych obronach ze strony gości (7:4). Skra nie odpuściła od samego początku i kibice zgromadzenj w hali Energia mogli obserwować mocne ataki i dobre obrony (10:6). Zagrywka Srećko Lisinaca sprawiła wielki problem Resovii (15:10). Po pojawieniu się w polu serwisowym Bartłomieja Lemańskiego, gospodarze mieli duży problem (15:14). Z przewagi Skry nie zostało już praktycznie nic, obie drużyny z powrotem szły punkt za punkt (18:18). Mimo że przez większość czasu bełchatowianie prowadzili, w ostateczności to drużyna gości wygrywa pierwszą partię (23:25).
Drugi set lepiej zaczął się dla rzeszowian z Piotrem Nowakowskim na zagrywce (1:4). Zmiana w drużynie Bełchatowa pomogła – za Nikolay Pencheva wszedł Bartosz Bednorz (4:4). Piękne wymiany ze strony obu drużyn sprawiały, że mecz oglądało się znakomicie (8:8). Asseco odskoczyła Skrze na trzy punkty (14:17). Błędy popełniane przez gospodarzy dały duże prowadzenie Wicemistrzowi (17:22). Dziwna akcja ze strony Rzeszowa i czujność Fabiana Drzyzgi okazały się gwoździem do wygrania tego seta (17:24). Autowa zagrywka Artura Szalpuka dała zwycięstwo gościom (18:25).
Trzecią partię drużyny rozpoczęły od walki punkt za punkt (2:2). Po dobrej zagrywce ze strony bełchatowian i widowiskowych obronach, podopieczni Philippe’a Blaine’a odskoczyli gościom na trzy punkty (8:5). Cudowne wymiany z obu stron udowadniały, że oglądaliśmy mecz na szczycie (13:10). Bełchatowianie, wykorzystując błędy przeciwnika, znów odskoczyli. Rzeszowianie za wszelką cenę nie mogli przebić się przez ich blok (23:18). Bełchatów wygrał pierwszego seta w meczu (25:19).
Czwarty set zaczął się lepiej dla rzeszowian dzięki zagrywce środkowego, Piotra Nowakowskiego (1:3). Bełchatowianie mieli problem z przebiciem się przez blok gości (5:7). Rzeszów nie odpuścił i z chwili na chwilę powiększał swoją przewagę nad Skrą (8:14). Ataki Francuza, Thibaulta Rossarda gromiły Skrę (11:17). Nastąpiła seria zepsutych zagrywek ze strony Bełchatowa – najpierw serbski środkowy Srećko Lisinac, później Mariusz Wlazły (14:19). Kolejny zepsuty serwis Mariusza Wlazłego dał wygraną Asseco Resovii Rzeszów (20:25).
PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (23:25, 18:25, 25:19, 20:25)
MVP: Fabian Drzyzga
PGE Skra Bełchatów: Lisinac, Wlazły, Kłos, Penchev, Winiarski,Uriarte, Piechocki, Marcyniak, Kurek, Szalpuk, Bednorz, Milczarek, Gladyr, Janusz
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Nowakowski, Rossard, Lemański, Wojtaszek, Perrin, Ivović, Tichacek, Dryja, Schoeps