10. kolejka PlusLigi przyniosła widzom niebywałe widowisko. W Kędzierzynie-Koźlu ZAKSA podjęła AZS Częstochowę. Od początku spotkania wyraźnie dominowali gospodarze, na czele z fenomenalnie dysponowanym Mateuszem Bieńkiem. Pewna wygrana umocniła podopiecznych Ferdinando De Giorgiego na fotelu lidera.
Pierwsza akcja meczu należała do Sama Deroo (1:0). Kędzierzynianie zdołali wypracować kilka punktów przewagi, przyjezdni szybko doprowadzili do remisu (4:4). Jednak Akademicy zaczęli popełniać błędy. Pozwoliło to znacznie „odskoczyć” gospodarzom (11:5). Deroo ponownie zaczął nękać rywali swoimi atakami, asy serwisowe dołożył Mateusz Bieniek. Rozgrywający ZAKSY uruchomił grę środkiem, w której świetnie spisywał się Grzegorz Bociek (15:7). Serię gospodarzy przerwał Bartosz Buniak. Nieszczęśliwie akcję później zaserwował w siatkę. Do końca seta kędzierzynianie kontrolowali sytuację na boisku. Częstochowianie byli bez szans (25:11).
Druga partia rozpoczęła się bardzo wyrównanie (4:4). Kiwka Benjamina Toniuttiego pozwoliła gospodarzom wyjść na prowadzenie, które powiększył Kevin Tillie (6:4). Dzięki przesuniętym krótkim w wykonaniu Mateusza Bieńka kędzierzynianie byli nie do zatrzymania. Niespodziewanie dzięki skutecznej grze blokiem częstochowianie doprowadzili do remisu (11:11). Od tej pory gra toczyła się punkt za punkt. Przełamanie dały punktowe zagrywki młodego środkowego ZAKSY (18:16). Końcówka była bardzo nerwowa. Bieniek w efektownym stylu zakończył seta (25:21).
Trzecia odsłona ponownie rozpoczęła się od gry punkt za punkt. Mateusz Bieniek ponownie pozwolił odskoczyć swojej drużynie na kilka punktów (5:3). Częstochowianie uruchomili grę blokiem, która przyniosła nikłe efekty. Szczęśliwie dla przyjezdnych, Tomasz Kowalski zdołał doprowadzić do remisu (9:9). Kolejne akcje były bardzo wyrównane. Ataki Tillie i Wiśniewskiego pozwoliły wyjść na prowadzenie ZAKSIE (15:12). Siatkarze AZS-u podjęli walkę o przedłużenie swoich szans w tym spotkaniu. Szybko jednak zostali sprowadzeni na ziemię. Na domiar złego Rafał Szymura zaatakował w siatkę (18:15). Błędy popełnianie przez Łukasza Wiśniewskiego tchnęły nową nadzieję w częstochowian. Jednak jego koledzy nie zawiedli i popisywali się świetną grą blokiem (22:18). Ostatnie akcje należały do Mateusza Bieńka, który na koniec spotkania posłał dwa asy serwisowe (25:19).
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – AZS Częstochowa 3:0 (25:15, 25:21, 25:19)
MVP: Mateusz Bieniek
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Tillie, Wiśniewski, Bieniek, Deroo, Bociek, Zatorski, Witczak, Konarski, Buszek, Pająk, Czarnowski
AZS Częstochowa: T. Kowalski, Moroz, Szalacha, Buniak, Szymura, Grebeniuk, A. Kowalski, Adamajtis, Szlubowski, Polański, Wawrzyńczyk, Buniak, Janus, Buczek, Ociepka