Ostatniego dnia zmagań w fazie grupowej turnieju w Egipcie Biało-Czerwonym przyszło zmierzyć się z gospodarzami. Pierwsze dwa sety wyglądały bardzo źle w wykonaniu naszych siatkarzy. Dopiero w trzecim secie Polacy pokazali wolę walki i prawdziwego ducha siatkówki. Jednak przyszło to zdecydowanie za późno…
W spotkanie lepiej weszli Polacy (2:3). Błędy zaczęli popełniać gospodarze, a przewaga Biało-Czerwonych wzrosła (3:5). Egipcjanie skutecznie blokowali przeciwników, dzięki czemu doprowadzili do wyrównania (7:7). Toczyła się walka punkt za punkt, jednak to miejscowi mieli „oczko” przewagi (12:11). Trener Daszkiewicz zaczął wprowadzać zmiany, jednak było już za późno na odmienienie losów seta. Zepsuta zagrywka Jakuba Zwiecha zakończyła partię (13:15).
Drugi set rozpoczął się od udanego ataku Egipcjanina ze środka siatki (1:0). Gospodarze ponownie grali środkiem (6:2). Mateusz Czunkiewicz miał ogromne problemy w przyjęciu, przez co prowadzenie miejscowych niebezpiecznie wzrastało. Serię rywali przerwał atak Kamila Semeniuka (9:3). Konrad Formela nieco „podratował” sytuację punktową, ale gospodarzePo raz kolejny partia zakończyła się nieudanym serwisem, tym razem w wykonaniu Jana Firleja (15:7).
Już od początku trzeciej odsłony polskiej drużynie towarzyszyły problemy w asekuracji, jednak mimo to nasi reprezentanci zdołali „odskoczyć” na dwa punkty (1:3). Egipcjanie szybko wyrównali do stanu 4:4. Firlej umiejętnie prowadził grę naszych atakujących (7:10). Na dodatek gospodarze zaczęli popełniać proste błędy, dzięki którym Polacy byli na ostatniej prostej do zakończenia partii (10:13). Szczelne bloki Egipcjan sprawiły, że rozpoczęła się zacięta walka na przewagi (14:14). Końcówka była niezwykle ekscytująca, pełna długich wymian. Wynik zmieniał się z minuty na minutę (17:18, 24:23). Droga przez mękę zakończyła się zwycięstwem Egipcjan 32:30.
Wyraźnie podenerwowani przegraną w poprzedniej partii, Biało-Czerwoni przystąpili do czwartej odsłony w bojowych nastrojach (2:4). Przez dłuższy czas grali jak natchnieni (4:7), jednak Egipcjanie nie chcieli odebrać sobie szans na triumf. Skutecznie zbliżali się do rywali (9:11, 12:13), by w końcówce wyrównać do stanu 13:13. Nasi reprezentanci nie dali się ponieść emocjom i w efektownym stylu duet Formela-Semeniuk zakończył partię (13:15).
Piąty set od początku był bardzo wyrównany (2:3, 5:4). Drużyny zeszły na przerwę techniczną przy punktowym prowadzeniu gospodarzy (8:7). Jakub Zwiech postraszył rywali zagrywką, a Kamil Szymura popisywał się sprytnymi kiwkami. Biało-Czerwoni starali się być w kontakcie punktowym z przeciwnikami, aż w końcu udało im się zremisować (12:12). Punktowy blok egipskiego środkowego dał miejscowym serię piłek meczowych (14:13). Polacy przez chwilę bronili się, jednak Egipcjanie wytrzymali presję otoczenia i wygrali partię 16:14.
W ten sposób Biało-Czerwoni zajęli piąte miejsce w klasyfikacji grupy A. Oznacza to, że turniej Mistrzostw Świata dobiegł dla nas końca…
Egipt – Polska 4:1 (15:13, 15:7, 32:30, 13:15, 16:14)
Egipt: Hisham, Deyo, Abou, Saber, Mohsen, Elraham, Galal
Polska: Formela, Szymura, Semeniuk, Zwiech, Komenda, Lipiński, Kania, Czunkiewicz