W weekend zostały rozegrane trzy z czterech ćwierćfinałowych rewanżów w Superlidze Pań. Dwie pierwsze drużyny po fazie zasadniczej, czyli Pogoń Baltica oraz MKS Selgros podejmowały swoich rywali we własnych halach po bardzo zaciętych pojedynkach z zeszłego tygodnia, zaś Vistal udał się do Lubina w celu obrony trzybramkowej zaliczki.
Weekend z play-offami rozpoczął się w Szczecinie, gdzie podrażniona Pogoń podejmowała AZS Łączpol AWFiS, czyli sprawczynie sporej niespodzianki w pierwszym spotkaniu. W zeszłym tygodniu Gdańszczanki niespodziewanie triumfowały 27-26 i do Grodu Gryfa udawały się z pozytywnym nastawieniem i chęcią powtórzenia rezultatu z własnego parkietu.
Spotkanie rewanżowe to była jednak zupełnie inna historia. Podopieczne Adriana Struzika od początku kontrolowały grę wychodząc na prowadzenie w dwumeczu już w 6. minucie. Od tego momentu dystans między drużynami sukcesywnie rósł, aby do przerwy gospodynie prowadziły aż 18-11.
Po powrocie z szatni Szczecinianki nie zwalniały tempa i już w 37. minucie osiągnęły dziesięciobramkowe prowadzenie, a na tablicy widniał wynik 23-13. Po tym przyjezdne zdecydowały się jeszcze na pewien zryw, co poskutkowało zniwelowaniem prowadzenia Pogoni i rezultatem 24-18.
To było jednak wszystko, na co tego dnia stać było podopieczne Jerzego Cieplińskiego. Patrycja Królikowska i spółka od tej chwili zaliczyły serię czterech trafień, a do końca meczu zdołały jeszcze mocniej poprawić wynik spotkania. Ostatecznie rewanż zakończył się imponującym zwycięstwem Pogoni 36-21 i na nic zdało się zwycięstwo w pierwszym meczu AZS-u Łączpolu AWFiS.
Pogoń Baltica Szczecin – AZS Łączpol AWFiS Gdańsk 36-21(18-11)
W pierwszym meczu 26-27
Awans: Pogoń Baltica Szczecin
Pogoń Baltica Szczecin: Płaczek, Wierzbicka – Bancilon, Sabała, Noga, Szczecina, Głowińska, Królikowska, Stasiak, Masna, Zimny, Koprowska, Zawistowska, Kochaniak Yashchuk, Gadzina
AZS Łączpol AWFiS Gdańsk: Dobrowolska, Kayumova – Pasternak, Mazurek, Stachowska, Siódmiak, Jurczyk, Kalska, Neitsch, Lipska, Ciura, Klonowska, Karwecka, Skonieczna, Tomczyk, Dąbrowska
Kolejne dwa ćwierćfinałowe rewanże zostały zaplanowane na niedzielę. Pierwsze na parkiet wybiegły piłkarki Zagłębie Lubin oraz Vistalu Gdynia. W pierwszym meczu na własnym parkiecie lepsze o trzy trafienia okazały się podopieczne Pawła Tetelewskiego. Mogło się wydawać, że to przewaga parkietu i wypoczęcia zadecydowała o takim przebiegu spotkania, więc przed rewanżem to gospodynie drugiego meczu były uznawane za faworytki do triumfu w nim.
Kibice Miedziowych również mogli mieć takie przeczucia, gdyż skład ich drużyny prezentował się już o wiele lepiej, niż miało to miejsce w większości spotkań fazy zasadniczej. Na fazę play-off do kadry meczowej powróciły po dłuższych kontuzjach m.in. Kinga Grzyb, Wiktoria Belmas, czy też Kinga Lalewicz.
Mecz rozpoczęły jednak lepiej Gdynianki, które w 9. minucie wyszły na trzybramkowe prowadzenie 5-2. Po tym trenerka gospodyń Bożena Karkut postanowiła wziąć czas i trzeba przyznać, że poskutkowało to poprawą w grze Zagłębia. Po 17. minutach gry gospodynie zniwelowały straty do jednej bramki, jednak niedługo po tym Vistal zaczął konsekwentnie powiększać swoją przewagę, aby na przerwę zejść prowadząc aż 16-9.
Spora zasługa w tym będącej od dłuższego czasu w świetnej formie Moniki Kobylińskiej. Podstawowa prawa rozgrywająca reprezentacji Polski zdobyła w pierwszej połowie aż dziewięć trafień, co pokazuje jak ważnym ogniwem jest w układance Pawła Tetelewskiego.
Po przerwie obejrzeliśmy już o wiele bardziej wyrównane spotkanie. Walka toczyła się bramka za bramkę, a na tablicy wyników najczęściej widniało prowadzenie Vistalu sześcioma, bądź siedmioma bramkami. Tego dnia ponownie to zespół znad morza był górą, tym razem wygrywając znacznie bardziej okazale, czym spokojnie zapewnił sobie miejsce w czołowej czwórce Superligi.
Zagłębie Lubin – Vistal Gdynia 23-29(9-16)
W pierwszym meczu 28-31
Awans: Vistal Gdynia
Zagłębie Lubin: Wąż, Powaga, Chojnacka – Robótka, Załęczna, Grzyb, Semeniuk, Obrusiewicz, Konofał, Paluch, Premović, Lalewicz, Wiertelak, Walczak, Jochymek, Belmas, Milojević
Vistal Gdynia: Kordowiecka, Gapska – Janiszewska, Łabuda, Urbaniak, Galińska, Dorsz, Kobylińska, Stanulewicz, Olszowa, Zych, Kozłowska, Gutkowska, Tasic, Kulwińska, Matieli
Zwieńczeniem weekendu z play-offami był pojedynek w Hali Globus, gdzie obecne Mistrzynie Polski podejmowały Piotrcovię. Mając w pamięci mecz sprzed tygodnia i wymęczone jednobramkowe zwycięstwo piłkarki MKS-u musiały podejść do tego meczu z ogromną koncentracją.
Trzeba przyznać, że przyjezdne nie postawiły tak wysoko poprzeczki jak we własnej hali. Od początku meczu Lublinianki mogły sobie pozwolić na swobodną grę w ataku i nawet spora ilość błędów, czy to w przeprowadzaniu akcji, czy też przy samych rzutach, nie skutkowała niczym negatywnym dla drużyny Sabiny Włodek.
Biało-zielone z czasem budowały swoje prowadzenie, aby w samej końcówce pierwszej połowy osiągnąć aż dziesięciobramkową przewagę. Tak też było do przerwy, na którą MKS schodził prowadząc 18-8. Godne podkreślenia jest samo zakończenie tej części spotkania, a mianowicie rzut karny wykonywany przez Martę Gęgę. Przy tej siódemce rzucanej już po syrenie lubelska rozgrywająca popisała się imponującą przerzutką nad Darią Opelt wykonując ten rzut karny z ogromną swobodą, wręcz od niechcenia.
Po przerwie wiele się na boisku nie zmieniło. Trener Pastuszko próbował różnych wariantów taktycznych, rotował składem, zaś w obronie w pewnym momencie zdecydował się na indywidualne krycie dwóch bocznych rozgrywających MKS-u. Nie pomogło to jednak i siódemka z Koziego Grodu spokojnie kontrolowała spotkanie rozmnażając swoje prowadzenie. Dzięki temu Sabina Włodek mogła spokojnie rotować składem, a swoją okazję otrzymała w bramce nawet Monika Nóżka.
Ostatecznie Lublinianki triumfowały 35-19 zmazując kompletnie plamę z pierwszego meczu, gdzie wyrwały zwycięstwo w ostatniej akcji meczu. Teraz MKS może spokojnie przygotowywać się do turnieju Final4 Pucharu Polski, który już w przyszły weekend. Zaś fazę półfinałową Superligi popularny „Montex” powinien zainaugurować za dwa tygodnie. Mistrzynie Polski nie wiedzą jeszcze z kim im przyjdzie rywalizować o udział w finale, gdyż rewanżowy pojedynek pomiędzy Startem Elbląg i AZS Energą Koszalin dopiero w przyszłą niedzielę, jednak po pierwszym meczu, gdzie Elblążanki wygrały pewnie 27-20 na wyjeździe wydaje się, że to właśnie one zmierzą się z lubelską ekipą.
MKS Selgros Lublin – Piotrcovia Piotrków Trybunalski 35-19(18-8)
W pierwszym meczu 27-26
Awans: MKS Selgros Lublin
MKS Selgros Lublin: Dzukheva, Gawlik, Nóżka – Bijan, Quintino, Kocela, Rola, Gęga, Repelewska, Kozimur, Drabik, Mihdaliova, Skrzyniarz, Charzyńska, Szarawaga
Piotrcovia: Jurkowska, Opelt, Sarnecka – Sobińska, Kucharska, Szymańska, Kopertowska, Wawrzynowska, Wypych, Szafnicka, Olek, Ivanovic, Jałoszewska, Piecaba, Belmas